Przejdź do treści

udostępnij:

Co oznacza dla GPW najmniejsza liczba inwestorów od 2008 roku?

Udostępnij

Giełda Papierów Wartościowych opublikowała niedawno statystyki o udziale poszczególnych grup inwestorów w obrotach. Wynika z nich, że wartość generowanych przez inwestorów indywidualnych obrotów jest najniższa od drugiej połowy 2008 roku. Sprawdzamy co to oznacza dla GPW i oceniamy, jak prawdopodobne jest kolejne załamanie cen.

W udanym debiucie udział chętnie wezmę

Oprócz danych o obrotach giełda opublikowała również informacje na temat liczby rachunków maklerskich. Jak wynika ze statystyk, w sumie mamy w Polsce ich ponad 1,5 mln. Wartość imponująca, ale jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.

Wykres 1: Indeks WIG (góra, interwał kwartalny), liczba aktywnych rachunków maklerskich (dół).
Wykres 1: Indeks WIG (góra, interwał kwartalny), liczba aktywnych rachunków maklerskich (dół).

Niestety aktywnych (tutaj nie ma dokładnej definicji, co to oznacza), jest bowiem zaledwie 204 tys. (14% wszystkich, tj. najmniej w historii). Wartościowo jest to najmniejsza ilość od pierwszej połowy 2009 roku, kiedy aktywnych rachunków było zaledwie 175 tys.

Wstępna analiza danych bardzo dobrze pokazuje, że inwestorzy indywidualni chętnie biorą udział w debiutach, zwłaszcza spółek Skarbu Państwa. W drugiej połowie 2004 roku kiedy liczba aktywnych rachunków maklerskich przekroczyła 250 tys. miał miejsce debiut #PKO. Potem końcówka 2006 i pierwsza połowa 2007, to szał debiutów spółek z branży deweloperskiej.
Druga połowa 2009, kolejny mocny wzrost liczby aktywnych rachunków i debiut #PGE.
Ponad 410 tys. aktywnych rachunków maklerskich mieliśmy na GPW w pierwszej połowie 2010 roku, kiedy to na naszym rynku zadebiutowało #PZU. Nawet pomimo całkowitego marazmu ostatnie "głośne" debiuty #PKP i #ENG zwiększyły aktywność inwestorów indywidualnych i wpłynęły pozytywnie na większą liczbę aktywnych rachunków maklerskich.

Pod względem wartości obrotów jest jeszcze gorzej

Liczba aktywnych rachunków maklerskich to nie wszystko. Dużo ważniejsze od tego, czy w ogóle robiliśmy jakieś transakcje jest bowiem to, jaka była ich wartość. Tutaj też zaczyna się prawdziwy dramat.

Wykres 2: Indeks WIG (góra, interwał kwartalny), udział w obrotach inwestorów (dół) - indywidualni (czerwony), instytucjonalni (
Wykres 2: Indeks WIG (góra, interwał kwartalny), udział w obrotach inwestorów (dół) - indywidualni (czerwony), instytucjonalni (niebieski), zagraniczni (zielony).

Wygenerowane przez inwestorów indywidualnych w pierwszej połowie 2014 roku obroty były najniższe od drugiej połowy 2008 roku (dołek kryzysu nieruchomości). W tym momencie "ulica" w ogóle nie interesuje się giełdą. Przeciętny Kowalski, o ile ma jakąś styczność z giełdą, to jedynie przez jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych i planach systematycznego oszczędzania (kolor niebieski). O ile inwestor indywidualny miał swój duży udział w hossie z lat 2003 - 2007, to teraz praktycznie we wzrostach nie uczestniczy.

Inwestor indywidualny - debiuty i małe spółki

Wstępna analiza danych pokazuje, że grupa "inwestor indywidualny" to głównie udział w debiutach i inwestowanie w małe spółki. Tymczasem obydwa te segmenty w ostatnim czasie "kuleją".

Wykres 3: Indeks sWIG80 (góra, interwał kwartalny), udział w obrotach inwestorów indywidualnych (dół).
Wykres 3: Indeks sWIG80 (góra, interwał kwartalny), udział w obrotach inwestorów indywidualnych (dół).

#sWIG80 ma za sobą ciężką połowę roku, co całkowicie usprawiedliwia brak aktywności inwestorów indywidualnych. To właśnie duże zwyżki małych spółek z lat 2006 - 2007 uaktywniły tych inwestorów. Stąd prosty wniosek, że poprawa koniunktury w tym segmencie jest niezbędna do tego, aby inwestorzy indywidualni powrócili na rynek i rozruszali segment najmniejszych spółek. Instytucje nie inwestują w małe spółki, ich wyceny nie rosną, a więc i inwestorów indywidualnych ubywa. Instytucje nie inwestują natomiast ze względu na małą płynność, którą zapewniali mali inwestorzy. Mamy błędne koło, z którego jedynym wyjściem są dobre, perspektywiczne spółki z segmentu najmniejszych.

Kolejne załamanie cen mało prawdopodobne

Jest jednak i dobra strona tego medalu. Popularne powiedzenie giełdowe mówi: "kupuj akcje, gdy na rynku leje się krew i sprzedawaj, jak taksówkarz, z którym jedziesz mówi Ci, że inwestuje na giełdzie". Po obecnej aktywności inwestorów indywidualnych widać, że na rynku pozostali już tylko najwytrwalsi. To oznacza, że wyceny spółek nie są najprawdopodobniej przesadzone i nie grozi nam większe załamanie cen. Optymiści mogą natomiast wyciągnąć z przedstawionych danych kolejny wniosek. Jeżeli, zauważą analogię do 2008 roku, to mogą uznać, że na giełdzie czeka nas kolejny, mocny ruch w górę.

Jedno jest pewne, przy obecnym poziomie stóp procentowych akcje są bardzo atrakcyjną formą inwestycji. Pytanie tylko, jak długo tak będzie i jak szybko inwestorzy indywidualni dostrzegą tę szansę.

Aktualności ze Strefy Inwestorów

Czy nowe szczyty to początek drogi ku wzrostom? - analiza rynku okiem Sindicator.net

W piątek 19 września indeks #WIG ustanowił nowe, wieloletnie maksimum. Do absolutnych historycznych szczytów jest nadal daleko, bo brakuje ponad 21% i po drodze inwestorów czekają jeszcze co najmniej trzy znaczące poziomy oporów. Z drugiej strony wciąż są obawy, że rynek zawróci i będziemy kontynuować szeroki, długi i męczący trend boczny. Jakie są szanse na zrealizowanie obydwu scenariuszy, jakie argumenty są ku utrzymaniu wzrostów i jakie są ryzyka spadków? Sprawdzamy to z punktu widzenia analizy okiem Sindicator.net. Czytaj dalej...

IPO Polwax S.A. - 7 rzeczy, które każdy inwestor powinien wiedzieć o debiucie nowej spółki chemicznej

W tym roku po raz kolejny będziemy mogli uczestniczyć w #IPO spółki chemicznej, na naszym rynku giełdowym. Tym razem jest to producent parafin i wosków parafinowych. W związku z tym postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się spółce Polwax S.A. i sprawdzić czy warto zainteresować się tym IPO. Czytaj dalej...

Udostępnij