„W ramach kapitału pozyskanego podczas kampanii zamierzamy ukończyć prace nad prototypami drona i stacji dokującej” - relacja czatu z prezesem REAKTO

Dzień dobry,
Witam wszystkich uczestników czatu. Jestem do Państwa dyspozycji przez najbliższą godzinę. Przypomnę, że do 21 października trwa kampania crowdfundingowa Reakto na platformie Smartfunds.
Jej szczegóły znajdą Państwo tutaj: https://reakto.smartfunds.pl/
W razie dodatkowych pytań zapraszam do kontaktu: contact@reakto.eu

Celem kampanii jest pozyskanie do 3 mln zł. Środki te chcemy przeznaczyć na kontynuację prac badawczo-rozwojowych nad infrastrukturą dedykowaną bezzałogowym statkom powietrznym oraz na uruchomienie własnego centrum operacyjnego. Dodatkowo planujemy zatrudnić nowych członków zespołu. Przełoży się to na przyspieszenie naszych prac i umożliwi realizację działań, na które nie możemy sobie pozwolić w ramach własnego finansowania.

Próg minimalny wynosi 1,5 mln zł, natomiast cel maksimum to 3 mln zł. Więcej informacji o kampanii znajduje się pod adresem: https://reakto.smartfunds.pl/

Zapisy trwają do 21 października.

Projekt finansowany był dotychczas ze środków własnych wspólników i w niewielkiej mierze przy wykorzystaniu pomocy publicznej.

W ramach kapitału pozyskanego podczas kampanii zamierzamy ukończyć prace nad prototypami drona i stacji dokującej, poddać drona certyfikacji, zrealizować program pilotażowy we współpracy z agencjami ochrony, a także rozpocząć komercjalizację usługi.

W projekt zaangażowanych jest łącznie ponad 15 osób. Ze względu na to, że projekt uruchomiliśmy w dobie pandemii, większa część zespołu pracuje w niepełnym wymiarze godzin i zdalnie. Mimo to udało nam się do tej pory wykonać dwa prototypy dronów (kończymy właśnie trzeci) oraz prototyp stacji dokującej. Na początku listopada otwieramy laboratorium R&D na kampusie WSB-NLU w Nowym Sączu, gdzie przeniesiemy prace nad dronem.

W Polsce istnieje kilka firm, producentów rozwiązań ‘drone-in-a-box’. Są to m.in. Prodron i Dronhub. Są to jednak rozwiązania dedykowane segmentowi korporacyjnemu, kosztujące kilkaset tysięcy złotych w kosztach zakupu i implementacji. W Europie jest ich kilkunastu. Takie firmy traktujemy jako konkurencję pośrednią, która może zdecydować się zreplikować nasz model biznesowy zauważając nasz sukces.

W Holandii głośno jest ostatnio o agencji ochrony BAVAK, która we współpracy z Azur Drones wdraża rozwiązania dronowe do ochrony mienia. Na dzień dzisiejszy realizują pilotaż i nie znany nam jest w pełni ich model biznesowy (czy będzie to standardowe ‘drone-in-a-box’, czy planują coś na wzór modelu SaaSowego, jak my. Jest to dla nas bardzo dobra wiadomość, ponieważ udowadnia naszą teorię, że synergia między technologią a niszą jest bardzo silna.
https://www.azurdrones.com/bavak-security-group-distribution-agreement-a...

Pod adresem https://reakto.smartfunds.pl/ znajduje się (na dole strony) formularz rejestracyjny.

Zamierzamy stawiać nasze stacje dokujące w miejscach, które nie służą zwyczajowo celom komercyjnym, a zatem nie są drogie w dzierżawie. Przykładem mogą być dachy biurowców. Jest to podobny use-case, co stawianie stacji meteorologicznych przez spółkę Airly. Między innymi dlatego chcemy, aby stacja była w stanie zmieścić się do windy. Zakładamy, że postawienie stacji będzie łatwiejsze niż paczkomat. O ile paczkomat musi być postawiony w miejscu wygodnym dla klientów, stacja musi jedynie być w ich bliskości (operacyjny zasięg stacji będzie wynosił 60-80km2).

Tak, mamy podpisane dwa listy intencyjne z agencjami ochrony, przeprowadzili oni wstępny audyt zainteresowania wśród klientów. Prowadzimy współpracę merytoryczną z kilkoma kolejnymi agencjami, w tym z zarządami największych przedsiębiorstw ochroniarskich w Polsce. Nasza usługa nie jest, rzecz jasna, przeznaczona dla wszystkich (dla dużej części klientów podstawowym kryterium jest cena, nie jakość usługi). Jednakże spodziewamy się do 5% konwersji, co jest o wiele więcej niż potrzebujemy, aby być rentowni.

Początkowy koszt, związany z ukończeniem technologii oraz uruchomieniem centrum operacyjnego, oczywiście przekracza zyski możliwe do wygenerowania z jednej tylko stacji. 250-300 klientów zwraca inwestycję (stacja dokująca, flota dronów, utrzymanie operacji) w 2 lata - czyli w czasie zwyczajowego okresu umownego z agencją ochrony. Od trzeciej stacji przychód powinien w pełni kompensować koszty, natomiast od piątej/szóstej powinniśmy być w stanie samodzielnie finansować dalszą ekspansję, w tempie które będzie satysfakcjonować interesariuszy.

Głównym odbiorcą naszych usług będą przedsiębiorstwa i osoby prywatne.

Finalizujemy prototyp drona, będący modelem wyjściowym do certyfikacji.
Kończymy również konstrukcję stacji dokującej. Umożliwi nam to rozpoczęcie testów w warunkach zbliżonych do rzeczywistych już w tym roku.

System szybkiego reagowania wykorzystujący pół-autonomiczne drony, oraz bezobsługowe stacje dokujące. Jest to rozwiązanie dedykowane agencjom ochrony oraz ich klientom, które ograniczy koszty tych pierwszych i poprawi bezpieczeństwo tych drugich. Usługa ta będzie dostępna w modelu Anything as a Service, to znaczy agencja ani klient nie ponoszą inwestycji związanej z budową infrastruktury dronowej (w przeciwieństwie do zakupu rozwiązania ‘drone-in-a-box). Klient płacić będzie jedynie abonament za usługę.

Spośród agencji ochrony są to przede wszystkim SEZAM - największa agencja ochrony na Sądecczyźnie, oraz Capital Security - nowoczesna agencja z Krakowa.
Badawczo, współpracujemy z Instytutem Badań i Komercjalizacji WSB-NLU oraz Fundacją Progress and Business (w ramach SPIN Małopolska).

Projekt jest przed komercyjnym wdrożeniem i do tej pory finansowany był ze środków prywatnych założycieli. Spółka nie osiąga zatem przychodów z działalności i nie planuje generowania (znaczących) przychodów przed II połową 2022 roku.

Usługa oferowana będzie w modelu Anything as a Service, czyli w modelu subskrypcyjnym.
Cena podstawowego abonamentu wynosić będzie około 150 zł netto, w ramach którego zapewnimy klientowi kilkuminutowy czas reakcji na wezwanie alarmowe, w przeciwieństwie do 20-30 minut czasu przyjazdu fizycznego patrolu interwencyjnego czy policji.

Zerowym progiem wejścia we współpracę (jedyne co muszą zrobić to pozwolić na przeszkolenie działu obsługi klienta ze sprzedaży naszej usługi i przeszkolenie dyspozytorów z interfejsu do wzywania nas). Ponadto od każdego sprzedanego klientom abonamentu otrzymają prowizję.
Zatem nie tylko ograniczamy ich koszty (zajmujemy się fałszywymi alarmami, co stanowi ponad 90% interwencji), ale również generujemy im wymierne zyski i zwiększamy prestiż (większa skuteczność).

Usługi sprzedawane przez agencje ochrony określane są przez większość ich klientów jako fikcja. Podczas gdy zorganizowane włamanie trwa między 5 a 7 minut, czas reakcji zmotoryzowanej brygady interwencyjnej wynosi umownie ok. 20. W rzeczywistości jest to jednak 30 albo i więcej minut. Klientom, którym nie zależy jedynie na odszkodowaniu po takiej nieprzyjemności, którym istotnie zależy aby do włamania na ich obiekcie nie doszło (np. deweloperka, fabryki, magazyny) będziemy w stanie zaproponować nową jakość w bardzo niskiej cenie.
Do tej pory, aby mieć gwarancję interakcji z intruzem w czasie krótszym niż 10 minut, mówimy o kosztach rzędu kilku tysięcy zł miesięcznie.

Krótsza ścieżka technologiczna i certyfikacyjna - ponieważ tworzymy produkt na wewnętrzny popyt, nie na rynek komercyjny.
Model biznesowy - nie sprzedajemy kosztownego sprzętu, wymagającego skomplikowanych procedur i działań prawnych. Budujemy infrastrukturę, jesteśmy jej właścicielem i świadczymy innowacyjną usługę.

2 listy intencyjne, kilka kolejnych się zbliża, w tym z największymi spółkami ochroniarskimi w kraju. Są ostrożni, ale też zaciekawieni. Jedna z naszych ostatnich rozmów z Zarządem dużej agencji (przepraszam, ale nie mogę na ten moment podać szczegółów) trwała ponad 3 godziny.
Ryzyko, że jakaś agencja zdecyduje się na zreplikowanie naszego biznesu jest nikła, ponieważ nasz model opiera się na współpracy ze wszystkimi chętnymi agencjami ochrony. Rentowność nie jest możliwa do uzyskania w ramach własnej bazy klientów (nawet dla większych agencji).

Tak, arbitralnie może. Natomiast nic nie wskazuje na to, aby miałoby się tak dziać, wręcz przeciwnie. Rzecz jasna nie będziemy operować w miastach gdzie takie ryzyko jest podwyższone.
Mieliśmy chociażby ostatnio przyjemną rozmowę z Górnośląsko-Zagłębiowską Metropolią, zaproszono nas do programu ‘Drony nad Metropolią’. To wskazuje, że administracja jest na dzień dzisiejszy bardzo pro-dronowa. Mam nadzieję, że będę mógł już wkrótce podzielić się szczegółami.

Mam nadzieję, że wprowadzimy się już na początku przyszłego miesiąca.

W marcu br. złożyliśmy wniosek do NCBiR na kwotę 6,2 mln zł na realizację wspólnego projektu badawczo-rozwojowego w dziedzinie Computer Vision, AI i integracji sensorów. Zamierzamy pracować razem nad kolejnymi projektami w przyszłości.

Oprogramowanie będzie analizowało dane z publicznie dostępnych źródeł (Google Maps, DroneRadar, Pansa UTM) oraz z czujników podłączonych do pojazdu (m.in. radar, czujnik ultrasoniczny, czujnik na podczerwień, kamera). Na podstawie zbudowanego obrazu otoczenia będzie wspomagało proces unikania kolizji i bezpiecznego powrotu do bazy/operatora. Dywersyfikacja procesów zapewniać będzie działanie systemu także w sytuacji, gdy dostęp do części danych, ze względu na brak zasięgu / uszkodzenie czujników / warunki atmosferyczne będzie niemożliwy. Dodatkowo, na podstawie wygenerowanych danych, operator drona otrzymywać będzie podpowiedzi wspomagające procesy decyzyjne oraz szybkość reakcji, w formie dodatkowego interfejsu. Oprogramowanie odpowiedzialne za bezpieczny przelot, dzięki zapewnieniu odpowiedniej optymalizacji, ma działać na bazie ograniczonej mocy obliczeniowej dostępnej na dronie, bez konieczności wykonywania obliczeń w chmurze.

Jest to szkielet naszych prac nad technologią lotów w pełni autonomicznych. które zamierzamy prowadzić w najbliższych latach.

Więcej informacji o konkursie pod: https://www.gov.pl/web/ncbr/3-szafir-2021

Da natomiast się go przestraszyć, utrudnić mu wtargnięcie i ucieczkę (proszę sobie wyobrazić przebywanie w nocy pod ciągłym miganiem stroboskopu i to w dodatku ruchomego). Tak więc da się zyskać cenny czas i utrzymać geolokalizację przestępcy, ułatwiając policji przejęcie.

Tak, będzie to niezbędne podczas komercjalizacji naszej usługi. Nasze doświadczenia wskazują, że zarówno ULC jak i PAŻP to instytucje bardzo przyjazne i wspierające innowatorów w branży dronów.

Zakładamy loty częściowo autonomiczne, czyli pod nadzorem operatora (jeden operator nadzoruje kilka lotów). Loty w pełni autonomiczne w przestrzeni publicznej będą miały gotowe ramy prawne dopiero w okolicach 2025 roku.
Kończymy właśnie prototyp wyjściowy do testów w warunkach zbliżonych do operacyjnych, który następnie poddamy certyfikacji ( II-III kwartał 2022).

Technologicznie jesteśmy około rok do tyłu za czołowymi producentami w Polsce. Natomiast nasza ścieżka technologiczna i certyfikacyjna jest krótsza, ponieważ nie tworzymy produktu, który będziemy sprzedawać na rynku komercyjnym.

Współpracujemy merytorycznie i analitycznie, badamy zainteresowanie usługą wśród klientów końcowych. Wdrożenie będzie uniwersalne dla wszystkich agencji.

NewConnect jest jak najbardziej realny w perspektywie 2-3 lat, jeżeli utrzymamy obecne tempo (a zamierzamy przyspieszyć dzięki pozyskanemu kapitałowi). Pierwszą komercjalizację zakładamy na końcówkę 2022 roku.

Tworzymy system szybkiego reagowania dedykowany agencjom ochrony oraz klientom indywidualnym i biznesowym. Rozwijamy autorską usługę w modelu Anything as a Service, pozwalającą na półautonomiczne (docelowo również autonomiczne) loty patrolowe i interwencyjne za pomocą bezzałogowych statków powietrznych. Będzie ona oferowana klientom końcowym w formie abonamentu, za pośrednictwem agencji ochrony.

Poza wspomnianymi już prototypami drona, stacji dokującej i oprogramowania, prowadzimy prace R&D nad własnymi wzorami układów scalonych, pakietów bateryjnych i integracjami sensorów, aby uzyskać lepsze metryki niż konstrukcje konkurencyjne, a które uznaliśmy za krytyczne dla naszego systemu szybkiego reagowania.
Jako przykład podam naszą stację dokującą. Większość obecnych na rynku rozwiązań pozwala na ŁADOWANIE drona na stacji, co przy dużej skali jest wielce nieoptymalne. Nasza stacja będzie wymieniać baterię w dronie, dzięki czemu staje się on operacyjny już po kilku minutach od wylądowania.

Prowadzimy rozmowy z czołowymi agencjami, natomiast z uwagi na charakter prowadzonych rozmów nie mogę obecnie zdradzić więcej szczegółów.

Uznaliśmy, że będzie to najbardziej optymalna forma pozyskania kapitału, która przy okazji pozwoli nam zaistnieć w świadomości przyszłych klientów i partnerów biznesowych.

Mamy nadzieję, że zakończona sukcesem kampania umożliwi nam ukończenie wszystkich prototypów do końca I kwartału 2022. W połowie roku będziemy mogli rozpocząć pilotaż oraz certyfikację modelu drona oraz spółki. Przy sprzyjających wiatrach dolecimy do komercjalizacji przed 2023 r.