Przejdź do treści

udostępnij:

Nad TFI wciąż wisi ryzyko regulacyjne MIFID II. Towarzystwa nie mają lekko i dlatego ich akcje są notowane z dużym dyskontem

Udostępnij

 

Nad branżą towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI) wciąż gromadzą się ciemne chmury ryzyka regulacyjnego. Można powiedzieć, że o losie wielu prywatnych TFI – w tym tych giełdowych – zdecyduje wola nadzorcy i ustawodawcy. Tak przynajmniej wynika z głosów, które pojawiły się podczas konferencji Izby Domów Maklerskich w Bukowinie Tatrzańskiej.

Ostatni rok nie specjalnie pomyślny dla akcjonariuszy giełdowych TFI. Oto jak zmieniła się wycena tych spółek w trakcie ostatnich 12 miesięcy (licząc od 9 marca):

  • Skarbiec Holding: +11,8%
  • Altus TFI: +12,5%
  • Quercus TFI: -17,4%
  • WIG: +6,4%
  • sWIG80: -9%

Ok, na tle indeksu szerokiego rynku oraz indeksu małych spółek, Altus TFI i Skarbiec TFI wypadły całkiem nieźle. Tym niemniej, pozwalamy sobie na stwierdzenie, że jednak akcjonariusze tych firm inwestycyjnych mają prawo być zawiedzeni zachowaniem papierów. Spółki są wyceniane bardzo nisko względem generowanych zysków. Wskaźnik C/Z (cena do zysku) dla spółki Quercus to 9,15, Skarbiec Holding 7,12 a dla Altus TFI 6,12.
 

Wykres 1. Notowania Skarbiec Holding (SKH niebieski), Quercus TFI (QRS złoty) i Altus TFI (ALI czarny) 12 miesięcy

SKH vs QRS vs ALI

Ryzyko regulacyjne czyli MIFID II wciąż wisi nad TFI

Jednym z głównych powodów takiego stanu rzeczy jest wiszące wciąż nad TFI ryzyko regulacyjne. Na początku marca do Senatu trafiła ustawa o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, która ma wdrożyć do polskiego prawa zapisy dyrektywy unijnej MIFID II. I nikt w środowisku inwestycyjnym nie ma wątpliwości, że ustawodawca na razie wybrał wersję „hard”.

Co to oznacza dla TFI? MIFID II ma wpłynąć zarówno na opłaty pobierane przez TFI, jak i na sposób dystrybucji jednostek uczestnictwa. Wedle projektu, minister rozwoju ma prawo do „ręcznego” regulowania maksymalnej wysokości opłat w przyszłości. Poza tym zapisy zawarte w projekcie sprawiają, że bankom przestaje się opłacać udostępniać swoje kanały dystrybucji niezależnym od nich towarzystwom funduszy inwestycyjnych.

- Banki robią przegląd swoich partnerów, już zaczęły usuwać niezależne TFI ze swoich kanałów dystrybucji. To oznacza, że niektóre TFI mogą wypaść z rynku albo być zmuszone do konsolidacji. Poza tym, zapisy ustawy w obecnym kształcie oznaczają, że tak naprawdę od dobrej woli nadzorcy, czyli Komisji Nadzoru Finansowego, będzie zależało czy TFI zmienią się w biura raportowe, czy też nie. Koszty implementacji MIFID II już są duże, a będą jeszcze większe – stwierdził Artur Zapała, partner w kancelarii SPCG podczas konferencji Izby Domów Maklerskich w Bukowinie Tatrzańskiej.

Zobacz także: 4 powody, dla których notowania Quercus, Skarbiec i Altus TFI się rozjechały

Quercus TFI inwestuje w Netfund, by mieć jak sprzedawać fundusze

Jednym z najbardziej poszkodowanych może być Quercus TFI prof. Sebastiana Buczka. Nic dziwnego, że spółka wykonała krok w pozyskaniu nowego, pewnego kanału dystrybucji jednostek uczestnictwa. W czwartek wieczorem pojawił się komunikat, że Quercus TFI nabyło około 10,6% udziałów w spółce Netfund.pl, za około 34 tys. zł.
 


netfund

– Dla nas jest to bardzo ważny inwestor finansowy, ale również liczymy mocno na wsparcie merytoryczne z jego strony. Chcemy, aby idąc śladem Quercus TFI, najważniejszymi udziałowcami naszej firmy byli pracownicy oraz doradcy oraz aby docelowo nasza spółka debiutowała na warszawskiej giełdzie – stwierdził Marek Rybiec, prezes Netfund.pl, były prezes Skarbiec TFI, w rozmowie z portalem Analizy.pl.

– Z niepokojem obserwujemy zachowania największych dystrybutorów funduszy w ostatnich miesiącach. Pod pretekstem implementacji MiFID II dystrybutorzy, a w szczególności banki, zaczynają coraz bardziej koncentrować się na sprzedaży rozwiązań własnych TFI. Interes klientów schodzi na drugi plan. Liczy się kwestia maksymalizacji dochodu banku – potwierdził prezes Quercus TFI Sebastian Buczek w rozmowie z portalem Analizy.pl.

Z informacji portalu Analizy.pl wynika, że wśród udziałowców spółki Netfund w najbliższych miesiącach mogą się znaleźć inne TFI.

Zobacz także: Prof. Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI - "Rok 2018 na rynkach nie będzie zbyt udany"

TFI może się nie opłacać zarządzanie PPK...

To jeszcze nie koniec problemów TFI związanych z regulacjami. Rząd pracuje nad wdrożeniem nowego filara emerytalnego – chodzi o Pracownicze Plany Kapitałowe. Pieniędzmi zatrudnionych miałyby zarządzać wybrane przez pracodawców TFI. Na pierwszy rzut oka: to piękny kawałek tortu do podziału, skoro szacuje się, że w pierwszym roku po uruchomieniu programu na rynek kapitałowy ma wpłynąć 6-10 mld zł, a od 2025 roku może to być nawet 20-40 mld zł w skali roku!

Problem w tym, że – jak twierdzi większość środowiska inwestycyjnego – koszty dla TFI związane z uzyskaniem mandatu do zarządzania PPK oraz poziom opłat maksymalnych, możliwych do pobrania, powoduje, że trakcie pierwszych 3-5 lat towarzystwa nie zarabiałyby na przystąpieniu do projektu! Tak wynika przynajmniej z obecnego projektu ustawy...

- Jesteśmy zainteresowani zarządzaniem PPK, ale w obecnym projekcie koszty dla TFI są zbyt duże, na dziś ten biznes się nie spina - powiedział Jacek Janiuk, członek zarządu Skarbiec TFI, podczas konferencji IDM.

Piotr Żochowski, prezes PKO TFI – największego detalicznego towarzystwa w Polsce – powiedział „Strefie Inwestorów”, że towarzystwo przymierza się do oferowania PPK. Jednak nie zapewnił, że na pewno przystąpi do programu. Podkreślił, że PKO TFI - podobnie jak każde inne TFI - przeanalizuje warunki przystąpienia do zarządzania PPK, gdy ustawa przybierze ostateczny kształt.
 


PPK z perspektywy rynku kapitałowego – opłaty

igte

Źródło: Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych

Jak widać, TFI – szczególnie te prywatne, niezależne od dużych grup bankowych - są w dużej mierze zdane na łaskę nadzorcy i ustawodawcy. Przyszłość tych TFI rozstrzygnie się w najbliższych miesiącach. Jak wiadomo, łaska na pstrym koniu jeździ...

Ilustracja: Krąg VII piekła według Dantego, autor Gustave Doré.

Udostępnij