Czy tegoroczny skup akcji własnych Berkshire Hathaway ruszył zbyt późno? Czy Warren Buffett przyjął zbyt dużą ekspozycję na Apple? Takie pytania stawiają niektórzy znani amerykańscy blogerzy finansowi i zaczynają podważać decyzje wyroczni z Omaha.
Znani amerykańscy blogerzy inwestycyjni zaczynają podawać w wątpliwość trafność ostatnich decyzji Warrena Buffetta. Właściciel Berkshire Hathaway od dawna nie dokonał żadnego przejęcia, ale wykonuje za to inne ruchy biznesowe. Pisaliśmy o nich na łamach Strefy Inwestorów. Chodzi m.in. o regularne skupywanie akcji Apple oraz o skup walorów Berkshire Hathaway na dużą skalę, który miał miejsce w III kwartale tego roku.
Uwagi do skupu akcji własnych przez Berkshire Hathaway
Na blogu The Rational Walk, monitorującym od lat poczynania „wyroczni z Omaha”, pojawił się artykuł o tytule „Berkshire’s Repurchase Policy: Too Little, Too Late?”, czyli „Skup akcji w wykonaniu Berkshire: za mało, za późno?”.
Tekst komentuje skup akcji własnych Berkshire Hathaway o wartości 928 mln USD, jaki miał miejsce w III kwartale tego roku. Biorąc po uwagę wartość rynkową (kapitalizację) spółki Buffetta, która wynosi około 537,4 mld USD, skup ten nie miał i nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia wpływu na notowania.
Ruch ten ma natomiast znaczenie z perspektywy filozofii inwestycyjnej Buffetta. Oznacza on, że Buffett nie za bardzo widział w III kwartale tego roku okazje, więc zdecydował się na skup akcji Berkshire, którą to spółką kieruje już od 53 lat.
Autor bloga zwraca uwagę, że Berkshire poinformowało o wznowieniu polityki skupu akcji własnych w dniu 17 lipca 2018 roku, a dnia 18 lipca akcje spółki potaniały o 5%. To był sygnał, że rynkowi nie za bardzo spodobał się fakt, iż Warren Buffett i Charlie Munger nie widzą okazji inwestycyjnych. Oczywiście, to że Buffett i Munger zdecydowali się na skup, oznacza również, że uważali, iż wycena Berkshire Hathaway jest nieco zaniżona.
Autor bloga przeanalizował dokładnie proces skupu akcji własnych wykonany przez Berkshire w III kwartale tego roku. Berkshire płaciło średnio 312 807 USD za akcje typu A i 207 USD za akcje typu B, skupując je w pierwszych trzech tygodniach sierpnia. Skup zakończył się po 24 sierpnia, gdy akcje poszły w górę ponad granicę 208 USD. Buffett powrócił do kupowania w październiku, gdy spadły poniżej 208 USD.
“Pod koniec czerwca wartość księgowa (WK) jednej akcji Berkshire wynosiła 217 677 USD w przypadku akcji typu A oraz 145 USD w przypadku akcji typu B. Czyli Buffett płacił 1,4x WK, a w poprzednich latach 1,2x WK. To zaskakujący fakt. Można postawić zarzut, że skup jest spóźniony. W I połowie tego roku walor Berkshire potaniał z 214 USD do 186 USD, wtedy Buffett zapłaciłby o wiele mniej. Warto też zaznaczyć, że skala skupu, na tle wartości gotówki znajdującej się w posiadaniu Berkshire, jest nader skromna. Być może Buffett i Munger uważają, że spółka Berkshire jest niedowartościowana, ale nie tak bardzo, jak inne walory giełdowe” – wskazuje The Rational Walk.
Tak więc zwolennicy skupu akcji własnych mogą być rozczarowani skalą operacji prowadzonej przez Berkshire. Z kolei przeciwnicy mogą wskazać na fakt, że Buffett i Munger spóźnili się z wznowieniem skupu – mogli kupować akcje Berkshire o wiele taniej w I połowie tego roku.
Z drugiej strony – jak wskazuje autor bloga – jeśli nadejdzie korekta na akcjach Berkshire, Buffett i Munger będą mieć otwarte pole do inteligentnego inwestowania kapitału: w taniejące akcje własnej spółki.
Zobacz także: Warren Buffett inwestuje 600 milionów dolarów w fintechy i skupuje akcje Berkshire Hathaway
Notowania Berkshire Hathaway (świece) na tle S&P500 (linia)
Czy koncentracja Buffetta na Apple nie jest nadmierna?
Z kolei na blogu The Brooklyn Investor pokazał się tekst omawiający zwiększające się skokowo zaangażowanie Buffetta w spółkę Apple. Autor bloga uważa, że to może być sygnał, iż „wyrocznia z Omaha” straciła wyczucie. Zresztą, jak przypomina autor, Buffett już raz „poślizgnął się” na akcjach giganta technologicznego – chodzi oczywiście o IBM.
Berkshire Hathaway posiada w tej chwili około 252 mln akcji Apple, które są warte około 52 mld USD i zajmują blisko 24% portfela. Pod koniec 2017 roku spółka Buffetta miała 167 mln papierów, które wtedy były warte około 28 mld USD. Wartość akcji Apple w portfelu Berkshire stanowi już około 10% kapitalizacji spółki Buffetta, co jest proporcją znaczącą i na granicy akceptowalności – uważa autor bloga The Brooklyn Investor. I odważnie pyta: „Czy Buffett zwariował?”.
Według blogera, Apple w ostatnich latach już nie zachwyca konsumentów, jak za czasów Steve’a Jobs’a, tylko próbuje ich utrzymać przy sobie.
- Apple kładzie nacisk na produkowanie coraz bardziej eleganckich produktów high-end’owych, które są coraz droższe. Ta taktyka działa, dopóki ludzie są w stanie płacić za te produkty. Jednak niewątpliwie nie będzie ona działać zawsze tak samo dobrze. Oczywiście, Apple to bardzo silna marka, wysoki zwrot na kapitale, mnóstwo gotówki w bilansie, więc trudno kogoś krytykować za zakup akcji takiej spółki. Ale jej wycena nie będzie rosła w nieskończoność – podkreśla bloger.
Autor bloga The Brooklyn Investor ma nadzieję, że Buffett nie zwariował.
- Buffett kupuje dużo akcji Apple, bo to pierwsza wielka spółka od dłuższego czasu, którą naprawdę polubił. A ma ona olbrzymią płynność, więc Berkshire może „połykać” sporo jej walorów. Wierzę, że Buffett robi to z pełną świadomością, po tym jak dokonał dogłębnej analizy fundamentalnej. Zobaczymy, jak na tym wyjdzie, czas pokaże – podsumował bloger.
Oczywiście, każdy może mieć swoje poglądy i je wyrażać (byle kulturalnie). Autorzy wspomnianych blogów mają prawo do podawania w wątpliwość ruchów biznesowych Warrena Buffetta. Powinni jednak mieć świadomość, że stawiają się wtedy na miejscu mrówki, która chce pouczać słonia.