Przejdź do treści

udostępnij:

Kategoria:

Nikt nie boi się krachu, słowo kryzys najrzadziej wyszukiwane według Google Trends od lipca 2007 roku…

Udostępnij

Mało kto wpisuje słowo “kryzys” w wyszukiwarkę Google. Inwestorzy niczego się nie boją, co potwierdzają notowania indeksu VIX, zwanego “wskaźnikiem strachu”. Nastroje są tak optymistyczne jak w lipcu 2007 roku…

Nie da się ukryć, że narzędzia internetowe dają wielkie możliwości, jeśli chodzi o badanie nastrojów opinii publicznej, w tym również inwestorów. Mogą służyć do poszukiwania sygnałów kontrariańskich. Jednym z takich narzędzi jest Google Trends.

Słowo kryzys jest niepopularne

Obecnie narzędzie Google Trends pokazuje, że bardzo mało ludzi wpisuje w wyszukiwarce Google słowo “crisis”, które w j. angielskim oznacza po prostu kryzys. Od kilku lat co jakiś czas liczba wyszukiwań tego słowa spada do minimum zanotowanego w lipcu 2007 roku.

Chyba nie musimy przypominać, co działo się w lipcu 2007 roku? Na wszelki wypadek jednak to zrobimy. Był to okres po kilkuletniej hossie. Światowe - ale też i warszawskie - indeksy biły rekordy. 7 lipca 2007 roku WIG dobił do 67 772 pkt. (jak dziś wiadomo, na pobicie tego rekordu musiał czekać 11 lat). Babcie kupowały w okienkach bankowych jednostki funduszy małych i średnich spółek i tak dalej...

Czyli obecnie, już od dłuższego czasu, mało kto obawia się kryzysu. Może tylko najbardziej zapobiegliwi fani katastroficznych książek Jima Rickardsa. Cisza przed burzą – tego się chyba nie da inaczej określić. Oczywiście, nie jest jasne, kiedy ta burza przyjdzie. Zapewne kiedyś jednak przyjdzie.

Symptomatyczne, że najwięcej wyszukiwań słowa “crisis” było w październiku 2008 roku. Czyli w samym epicentrum kryzysu z lat 2007-09, miesiąc po upadku banku Lehman Brothers.

1. Liczba wyszukań słowa “crisis” w Google

crisis

Zobacz także: 7 grzechów głównych inwestora - oto lista najczęściej popełnianych błędów inwestycyjnych

Google Trends jak indeks VIX

Warto zwrócić uwagę, że Google Trends potwierdza to co wskazuje indeks VIX, zwanego “indeksem strachu”. Mierzy on oczekiwania rynkowe co do zmienności opcji na indeks S&P500. Czyli wyraża on oczekiwaną przez inwestorów zmienności indeksu S&P500 w ciągu najbliższych 30 dni.

Historia notowań indeksu VIX z ostatnich kilkunastu lat wygląda niemal identycznie, jak historia liczby wyszukiwań słowa “crisis” w Google. VIX pokazuje strach inwestorów, i pokazuje ich spokój. Okresy hossy na S&P500 przypadają na okresy spokoju na VIX i odwrotnie: każdy skok VIX w górę oznacza mniejsze lub większe korekty i tąpnięcia na giełdach.

2. Notowania VIX na tle S&P500

vix

Obecnie mamy więc okres, gdy niemal nikt nie boi się kryzysu. Mało kto wpisuje słowo “crisis” w wyszukiwarkę Google. Inwestorzy nie boją się o koniunkturę na giełdzie, co potwierdzają poziomy indeksu VIX. Cisza przed burzą?

Źródła wykresów: 1. Google Trends, 2. CBOE

Zobacz także: Dlaczego zbliża się wielki kryzys finansowy i jak go przetrwać – dziś premiera Aftermath, książki Jima Rickardsa

Udostępnij