Robinhood pozyskał setki milionów dolarów od inwestorów i niedługo pojawi się w UK
Appka Robinhood niedługo zacznie być dostępna dla obywateli Wielkiej Brytanii. Tymczasem coraz więcej młodych Amerykanów nie tylko zarabia za jej pośrednictwem, ale i traci duże pieniądze.
Firma Robinhood Financial, właściciel niezwykle popularnej appki Robinhood - służącej do bezprowizyjnego inwestowania na giełdzie w USA – pozyskała 600 mln USD od inwestorów na rynku prywatnym, o czym jako pierwszy doniósł Fortune. To oznacza, że jest wyceniana na około 8,6 mld USD. Portal TechCrunch zaczął zastanawiać się nawet, kiedy Robinhood zadebiutuje na giełdzie.
Robinhood rusza na podbój Wysp Brytyjskich
Na razie jednak – wszystko na to wskazuje – Robinhood nawet bez IPO będzie miał kapitał na zrealizowanie swoich ambitnych planów. Już w listopadzie 2019 roku zapowiadał wejście do Europy. Na początek chce pobić Wielką Brytanię. Ma już ponad 257 tys. oczekujących klientów. Na razie appka jest dostępna tylko dla obywateli USA. W maju miała 13 mln użytkowników, w porównaniu do 10 mln na koniec 2019 roku (wzrost w 4 miesiące o 30%).
Zapytaliśmy służby prasowe Robinhooda o to, czy firma rozważa wejście na inne europejskie rynki, w tym do Polski. Otrzymaliśmy tylko potwierdzenie, że Robinhood niebawem zawita na Wyspy Brytyjskie.
Jak to możliwe, że Robinhood umożliwia inwestowanie na amerykańskiej giełdzie za darmo? No cóż, inwestorzy sami stają się towarem. Robinhood sprzedaje dane o nich i o ich transakcjach wielkim firmom inwestycyjnym, które robią z tego użytek.
Listę firm inwestycyjnych „wspierających” Robinhooda można z łatwością znaleźć na stronie www firmy.
Dzięki temu jednak Robinhood dynamicznie się rozwija. Może oferować innowacyjne produkty i usługi. Na przykład inwestowanie w ułamek papieru wartościowego (od 1 USD). Albo możliwość inwestowania w kryptowaluty i złoto. Robinhood przyciąga dzięki zerowym kosztom i dodatkowym usługom rzesze młodych inwestorów.
Zobacz także: Najwyższe napływy do funduszy inwestycyjnych od 5 lat. Na razie strumień pieniędzy płynie do funduszy obligacji
Czym się skończy demokratyzacja giełdy?
Jak wiadomo, wielu ekspertów nazywa hossę trwającą od połowy marca „hossą Robinhooda”. Ci analitycy są zdania, że wzrosty na giełdach nie mają oparcia w rzeczywistości, a młodzi inwestorzy – którzy napłynęli na Wall Street właśnie poprzez Robinhooda – kupują wszystko jak popadnie, nie zważając na fundamenty.
Pojawiają się w mediach niesamowite historie młodych traderów. Na łamach „New York Timesa” Richard Dobatse opowiedział jak zrobił z 15 tys. USD (pożyczonych z karty kredytowej) aż 1 mln USD, po czym po serii nieudanych trade’ów stan jego konta spadł do… niecałych 7 tys. USD.
Dobrze, że Dobatse nie skończył tak, jak Alex Kearns. Był to ledwie 20-letni trader, który zabił się po tym, jak zobaczył stan rachunku na appce Robinhood wynoszący -700 tys. USD.
Ciekawe, jak dalej rozwinie się sytuacja na giełdzie, ale w firmie Robinhood Financial powinni modlić się, aby hossa trwała jak najdłużej. Ostatnio byli zmuszeni zainstalować specjalne bariery przy wejściu do biura, gdyż byli nachodzeni przez frustratów, którzy potracili swoje pieniądze. Napisał o tym Business Insider.
Vlad Tenev, współzałożyciel appki Robinhood, powiedział niedawno, że widzi większe zagrożenia dla młodych ludzi, niż inwestowanie na giełdzie poprzez Robinhooda. Stwierdził, że giełda jest szansą na zmniejszenie nierówności społecznych. Przyznał, że 12% użytkowników inwestuje nie tylko w akcje, ale też w opcje na akcje, czyli używa bardzo ryzykownego instrumentu.
Robinhood działa od początku, czyli od 2013 roku, pod hasłem demokratyzowania giełdy. Ciekawe, jak się to demokratyzowanie giełdy skończy.
Zobacz także: XTB jest warte najwięcej w historii. Wyniki konkurencji i duży ruch na stronie - to napędza kurs akcji