Akcje spółki Tesla przekroczyły 2000 USD, a analitycy wyceniają je od… 87 USD do… 3500 USD za sztukę
Opinie analityków na temat przyszłości spółki Tesla i jej wyceny są coraz bardziej rozbieżne. Tymczasem wzrosty jej kursu zdają się nie mieć końca.
Obecnie jedna akcja spółki Tesla kosztuje około 2 014 USD (stan na 25.08.2020). Od początku roku jej wycena poszła w górę o 382%. Tesla jest jednym z hitów inwestycyjnych ostatnich miesięcy na amerykańskiej giełdzie.
Jednak opinie analityków co do tego, czy tak potężne wzrosty wyceny są uzasadnione, są mocno podzielone. Są coraz mocniej podzielone. Są tak bardzo podzielone, że to wygląda absurdalnie. Analitycy wyceniają spółkę Tesla od… 87 USD do… 3500 USD za akcję! To oznacza, że w najgorszym przypadku Tesla ma przed sobą spadek kursu o 96%, a w najlepszym wzrost o 73% w perspektywie 12 miesięcy.
Notowania spółki Tesla na tle Nasdaq Composite w 2020 roku
Źródło: MarketScreener.com
Czy Tesla to napompowany nadziejami balon?
Wzrosty na akcjach Tesli są zaiste imponujące. Wielu wskazuje, że pompowana jest bańka. Po finansowym Twitterze krążą ostrzeżenia przed inwestowaniem w Teslę na obecnym etapie hossy. Niektórzy użytkownicy TT wskazują, że może ona skończyć niczym… Enron.
Enron is black, Tesla is green. pic.twitter.com/INGJob3jxK
— John W. B. Rich (Wealthy) (@richtechexec) August 24, 2020
Ktoś powie, że opinie anonimów się nie liczą. No cóż, krach na akcjach Tesli przewidują także poważni analitycy, występując pod nazwiskiem. Przykład?
„Wycena Tesli jest zupełnie oderwana od rzeczywistości. To jest wydmuszka. To jest napompowany wielkimi nadziejami balon” – stwierdził ostatnio Gordon Johnson, szef GLJ Research w rozmowie z Yahoo Finance. Według niego, pod koniec przyszłego roku akcja Tesli będzie kosztowała ledwie 87 USD.
„Tesla jest notowana z wyceną dwa razy Volkswagen. Ale problem w tym, że VW sprzedał w 2019 roku 11 mln aut, tymczasem Tesla sprzedała ich 370 tys., a w tym ma sprzedać 0,5 mln. Gdyby do przychodów Tesli nie były wliczane auta zamówione, których dostawa odbywa się w przyszłości, to spółka Muska w II kwartale zanotowałaby 300 mln USD straty. Poza tym zwróćmy uwagę, że wszystkie największe koncerny zaczęły już produkować auta elektryczne. A marże na sprzedaży w USA zanotowały szczyt pod koniec 2018 roku, od tamtej pory spadają. Dane pokazujące fundamenty Tesli w żaden sposób nie usprawiedliwiają obecnej wyceny” – stwierdził Johnson.
A jakimi nadziejami jest pompowana Tesla? Przede wszystkim tymi dotyczącymi nowej baterii, która powstaje we współpracy z chińską firmą. Podobno bateria jest lekka i daje możliwość pokonywania o wiele większych dystansów na jednym ładowaniu, niż obecnie istniejące. Poza tym jej cykl życia ma wynosić aż 1 mln mil, a nie 400 tys. mil, jak w przypadku obecnie stosowanych baterii. Gdyby to była prawda, Tesla mogłaby na lata zdominować rynek aut elektrycznych, a nawet zacząć rywalizować skutecznie z autami premium z silnikami benzynowymi.
Dodajmy, że wskaźnik C/Z dla Tesli wynosi kosmiczne 1 036. A C/WK aż 38. Oj, Warren Buffett nie ma tutaj czego szukać, to nie jest tania spółka.
Dodatkowym czynnikiem pompującym ostatnio wycenę Tesli jest też z pewnością zapowiedziany split (podział) akcji. Ma on zostać przeprowadzony w stosunku 5:1. Pierwsze notowanie po splicie będzie miało miejsce 31 sierpnia.
Kapitalizacja Tesli na tle konkurentów (w mln USD) i zmiana od 1 stycznia 2020
Źródło: MarketScreener.com
Zobacz także: Tesla przeprowadzi split akcji, aby przyciągnąć jeszcze więcej inwestorów indywidualnych
Nowa bateria ma być „game changerem”
Analitycy patrzący na Teslę z optymizmem wskazują właśnie na nową baterię, jako na „game changer” dla rynku aut elektrycznych na świecie. Dan Ives z firmy Wedbush utrzymuje rekomendację “trzymaj” z ceną docelową 1 900 USD, ale nie ukrywa, że w najbardziej optymistycznym wariancie, za rok cena jednej akcji spółki Muska może sięgnąć 3 500 USD!
„Popyt na auta Tesli w Chinach rośnie, szczególnie na Model 3s. Obniżki cen, które ostatni widzimy, mogą jeszcze ten popyt zwiększyć. To jest niezwykle optymistyczny fakt, że na największym rynku aut elektrycznych na świecie auta Tesli sprzedają się jak świeże bułeczki” – wskazuje Ives.
Oczywiście, drugim czynnikiem pchającym na północ wycenę Tesli jest wizja nowej baterii, wskazuje Ives. „Już 22 września nowa bateria ma zostać zaprezentowana światu. Wedle naszej opinii, ta technologia będzie mocno zaawansowana i może być tak rewolucyjna, że zdominuje rynek baterii na kilka dekad. Być może będzie historycznym punktem zwrotnym w historii koncernu Tesla i rynku aut elektrycznych. Tesla może stać się głównym dostawcą baterii do aut elektrycznych produkowanych przez konkurentów” – podkreśla Ives.
Na koniec dodajmy, że konsensus analityków pokrywających Teslę zakłada, że należy trzymać jej akcje. Średnia cena docelowa wynosi jednak 1 304 USD, co daje perspektywę spadku kursu o 35% w perspektywie 12 miesięcy. Ledwie 5 spośród 34 analityków rekomenduje obecnie „kupuj” akcje Tesli.
Średnia cena docelowa akcji Tesli na tle kursu
Źródło: MarketScreener.com