Fundusze private equity zjadają rynek giełdowych małych spółek w USA. Jest ich o połowę mniej, niż w 1995 roku
Powiększa się nierówność w dostępie inwestorów do udziałów w małych innowacyjnych spółkach, które mają perspektywę dynamicznego rozwoju – uważają naukowcy.
Rekiny rynku kapitałowego mają coraz większą przewagę nad płotkami – przekonuje Robert Blecher z Syracuse University w artykule „Private Inequity: Private Markets and the Death of the Micro-Cap Stock”.
Małych spółek na giełdzie w USA jest coraz mniej
Rynek giełdowy w USA dominował na amerykańskim rynku kapitałowym przez wiele dekad, będąc miejscem pozyskiwania pieniędzy na rozwój przez emitentów i lokowania środków przez inwestorów. Zaczął tracić swoje znaczenie gdzieś w połowie lat 90-tych XX wieku – wskazuje Robert Blecher z Syracuse University.
Wszystko za sprawą rozwoju branży private equity (PE) oraz funduszy venture capital (VC). „W sektorze private equity aktywa urosły 7,5-krotnie w latach 2002-2019, co oznacza, że rosły w tempie dwukrotnie szybszym, niż aktywa na rynku giełdowym. Małe firmy zaczęły preferować fundusze PE i VC jako dostarczycieli kapitału, pomijając giełdę. Jak wskazuje Nassim Taleb, to doprowadziło do pojawienia się mody na tworzenie pięknych biznesowych dzieci tylko po to, by się ich pozbyć za gotówkę w wieku 4 lata, na długo zanim osiągają dorosłość” – wskazuje Blecher. „Do tego zjawiska swoje trzy gorsze dołożyła kwestia wymogów regulacyjnych, na spełnianie których małe spółki przestały mieć ochotę” – dodaje.
Dane pokazują, że liczba małych spółek (kapitalizacja poniżej 250 mln USD) na amerykańskiej giełdzie spadła o mniej więcej połowę w okresie 1995-2020. Generalnie liczba amerykańskich spółek notowanych na rynkach giełdowych w USA spadła o niemal połowę w latach 1997-2017, z około 8 tys. do 4 tys.
Liczba amerykańskich spółek notowanych w USA
Źródło: R. Blecher / WFE
Udział małych i mikro spółek w liczbie spółek notowanych w USA
Źródło: R. Blecher / CRSP
Zobacz także: Nadchodzi Longterm Games! Znany bloger inwestycyjny Albert Rokicki założył spółkę produkującą gry
Narasta nierówność między płotkami a rekinami
Robert Blecher chciał dogłębnie zbadać czemu zmniejsza się udział małych i mikro spółek w spółkach notowanych ogółem. Okazało się, że główną przyczyną były przejęcia i akwizycje oraz fakt, że tego rodzaju spółki niemalże przestały wchodzić na giełdę. Pod koniec lat 90-tych sporo takich podmiotów zeszło z giełdy, ale od początku XXI wieku ten czynnik przestał mieć poważne znaczenie, jeśli chodzi o powody dla których maleje udział małych i mikro spółek w spółkach notowanych.
Generalnie od końca lat 90-tych XX wieku liczba IPO na giełdzie amerykańskiej znacznie spada. Można zauważyć wyraźny trend spadkowy. Przedsiębiorstwa wraz z coraz niższymi stopami mają do dyspozycji coraz tańszy kapitał bankowy. Tak jak już było wspominane, z różnych powodów (np. obostrzeń regulacyjnych) wolą pozyskiwać finansowanie od funduszy PE / VC, a nie poprzez giełdę.
Liczba IPO w USA (1997-2018)
Źródło: Jay Ritter IPO Stats
Szczególnie wyraźnie spadła w omawianym okresie liczba i wartość małych IPO. Wydawało się w latach 2013-14, że trend się odwraca, ale nic z tego nie wyszło.
Liczba (linia) i wartość (mln USD) małych IPO w USA
Źródło: Bloomberg
Zdaniem Blechera, w ten sposób powiększa się nierówność w dostępie inwestorów do udziałów w małych innowacyjnych spółkach, które mają świetne perspektywy wzrostowe. „Zamożni inwestorzy i inwestorzy instytucjonalni mają dostęp do rynku PE / VC. Drobni inwestorzy indywidualni muszą liczyć na to, co pojawia się na rynku publicznym, regulowanym. Problem w tym, że historia ostatnich 20 lat pokazuje, że to na rynku prywatnym były największe okazje inwestycyjne” – konkluduje Blecher.