Michael Burry szortuje, Cathie Wood łapie spadający nóż. Czy na akcjach Tesli właśnie pęka bańka?
Podczas wczorajszej sesji Tesla potaniała do poziomu sprzed jej wejścia do S&P500. Wielu inwestorów, w tym firma ARK, wykorzystały ten fakt do zakupu akcji spółki Elona Muska.
W ciągu ostatniego miesiąca akcje Tesli potaniały o 20%. Podczas wczorajszej sesji momentami taniały o ponad -10%, choć pod koniec zostały „wyciągnięte” przez popyt, kończąc ostatecznie na -2,2%. Na wykresie utworzyła się formacja podwójnego szczytu. Czy pęka wreszcie bańka, o której od dawna mówiło wielu doświadczonych inwestorów?
Notowania spółki Tesla
Tesla ma wskaźniki w stratosferze, mimo ostatniej przeceny
Tesla jest producentem aut o najwyższej kapitalizacji – wynosi ona, mimo ostatniej przeceny, aż 670 mld USD. Następna w kolejności Toyota ma wartość rynkową sięgającą „ledwie” 214 mld USD. Tymczasem dla firmy Elona Muska rok 2020 może być pierwszym, który zamknie z zyskiem netto (około 721 mln USD). Tesla produkuje i sprzedaje ułamek tego, co Toyota. Wycena Tesli w ciągu ostatnich 2 lat rosła dzięki marzeniom inwestorów – spodziewali się oni, że firma Muska będzie tą, która zdominuje w przyszłości rynek samochodowy, dzięki jego zielonej transformacji.
Wyniki finansowe spółki Tesla i prognoza
Źródło: Market Screener
Mało tego, mniej więcej miesiąc temu Tesla kupowała bitcoiny. Spółka wydała na to 1,5 mld USD. To oznacza, że zakupiła około 47 tys. BTC przy założeniu, że nabywała je za około 32 000 USD za sztukę. Taki ruch przez środowisko zwolenników bitcoina został przyjęty wręcz euforycznie, ale wielu inwestorów z Wall Street mogło go odebrać jako zbyt ryzykancki.
Warto zwrócić uwagę, przy jakich wskaźnikach notowana jest obecnie Tesla. Mimo ostatniej przeceny, C/Z dla tego waloru wynosi około 1 123, a C/WK około 30. To właśnie skutki „hype”, jaki przez ostatnie kwartały widać było na akcjach Tesli. Biorąc pod uwagę wskaźniki, mogą nawet dziwić ostatnie rekomendacje analityków – które są w przeważającej mierze neutralne lub pozytywne.
Rekomendacje dla spółki Tesla z 2021 r.
Źródło: finviz.com
Zobacz także: Tesla kupiła bitcoiny za 1,5 mld USD. Kurs BTC wystrzelił na historyczne maksima
Michael Burry szortuje Teslę, Cathie Wood łapie dołki
Znani inwestorzy są mocno podzieleni co do przyszłości Tesli i kursu jej akcji. Legendarny Michael Burry, założyciel Scion Asset Management, który dopiero co obłowił się na GameStop, szortuje Teslę. Twierdzi on, że kurs akcji Tesli załamie się w podobny sposób, jak rynek nieruchomości w latach 2007-08 (a fundusz, którym kierował Burry, zarobił na tym kilkaset milionów dolarów). Jego zdaniem, wycena Tesli jest absurdalnie wysoka. Burry szortuje Teslę od grudnia 2020 roku, gdy nazwał ją publicznie „sufletem”.
„Jeśli akcje Tesli potanieją o 90% w 2021 roku, będzie to oznaczać kres niemal kultowego wsparcia niektórych spółek i odbędzie się to bez narażenia na szwank systemu finansowego. Będzie to czynnik, który doprowadzi do zakończenia ery pewnego rodzaju inwestowania” – stwierdził Burry w swoich tweetach.
Odmienne podejście do Tesli ma Cathie Wood, szefowa firmy inwestycyjnej ARK, która podbija w ostatnich kwartałach Wall Street swoimi ETF-ami z ekspozycją na akcje spółek technologicznych. Wczoraj fundusze ARK kupiły około 240 tys. akcji Tesli, za blisko 200 mln USD.
„Uważamy, że to była zdrowa korekta na akcjach Tesli. Ten walor cechuje się niesamowitą płynnością i to nam się bardzo podoba. Sądzimy, że nagroda za nasz ruch będzie duża. Największe rynki byka są budowane na ścianie strachu, która obfituje w głębokie korekty. Fundamentalnie rzecz biorąc, Tesla ma przed sobą fantastyczną przyszłość, bo weźmie wielki kawałek tortu, który dopiero powstaje w bólach. Jest na pole position w USA, jeśli chodzi o dostawcę samochodów autonomicznych, które będą wykorzystywane np. w sieciach taxi” – wytłumaczyła Wood w rozmowie z serwisem Bloomberg.