Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Jim Chanos i Michael Burry ostrzegają, że Tesla to bańka

Udostępnij

„Wycena firmy Elona Muska jest absurdalna” – wskazuje Michael Burry. „Tesla wciąż nie zarabia na produkcji aut, tylko dzięki sztuczkom księgowym” – podkreśla Jim Chanos.

25% od początku stycznia. 794% w ciągu ostatnich 12 miesięcy. 1212% w 2 lata. Cóż to tak leci do góry? Czy to ptak, czy samolot? Nie, to kurs akcji spółki Tesla, która była większym hitem inwestycyjnym 2020 roku, niż bitcoin (który urósł na wartości „ledwie” trzykrotnie).

Tesla - AT

tesla at

Źródło: FinViz.com

Dokąd będą trwały te niesamowite wzrosty? Przecież kapitalizacja Tesli wynosi już niemal 834 mld USD. Czyli jest większa, niż 10 kolejnych koncernów motoryzacyjnych razem wziętych!
 

Kapitalizacja koncernów motoryzacyjnych (mln USD) i zmiana od początku roku

tesla cap

Źródło: MarketScreener.com

Michael Burry: „Wycena Tesli jest absurdalna”

Niektórzy znani inwestorzy też zadają sobie to pytanie i dochodzą do wniosku, że coś jest tutaj nie tak. Zaczyna im się zapalać „czerwona lampka alarmowa”. Jednym z nich jest znany kontrarianin Michael Burry, o którego najnowszych dokonaniach na akcjach spółki GameStop pisaliśmy niedawno.

Znany inwestor – który zbił majątek na nieruchomościowym krachu w USA w latach 2008-09 – napisał na Twitterze: „Mój najnowszy Big Short staje się coraz większy. Cieszcie się wzrostami na Tesli, dopóki one trwają”. Przypomnijmy, że jego historia została opowiedziana w filmie „Big Short”, a w niego wcielił się Christian Bale.

Burry zwrócił uwagę, że Tesla jest tak bardzo rozpędzona, że potrafi podczas jednej sesji zyskać na wycenie o 60 mld USD, co stanowi kapitalizację… General Motors, albo poczwórną kapitalizację Domino’s Pizza. Zdaniem właściciela funduszu Scion, wycena firmy Elona Muska jest „absurdalna”.

Burry potwierdził na Twitterze, że od grudnia szortuje Teslę. Zwrócił się nawet do Elona Muska z pomysłem, by ten wyemitował nowe akcje Tesli, wykorzystując ten niebywały inwestorski pęd do zakupu akcji producenta aut elektrycznych. „Sprzedaj ten teslowy suflet, póki jest czas” – napisał Burry do Muska.

Zobacz także: Warto mieć Berkshire Hathaway w portfelu – przekonują analitycy Morningstar

Jim Chanos: „Tesla wciąż nie zarabia na autach”

Burry nie jest jedynym znanym inwestorem, który wskazuje na znaczące przewartościowanie akcji Tesli. Innym jest znany z szortowania spółek Jim Chanos, założyciel firmy Kynikos. „Tesla ma problem. Bez względu na to, co się o niej mówi, to jest po prostu producent samochodów. Tymczasem inwestorzy zaczęli przenosić na cenę jej akcji swoje nadzieje, swoje marzenia, swoje sny. Niektórzy widzą w niej super innowacyjną spółkę z branży zielonej energii. Jednak to jest tylko producent aut, który musi konkurować z innymi koncernami motoryzacyjnymi. Tymczasem Tesla w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie dokonała znacznej zmiany w swoich fundamentach, nie zaczęła zarabiać na produkcji i sprzedaży swoich aut. Co prawda zaczęła pokazywać zysk, ale on się wziął z księgowania sum pozyskanych na poczet przyszłej sprzedaży.

Chanos zwrócił uwagę, że w ostatnich tygodniach wielu inwestorów i wiele funduszy kupowało akcje Tesli, bo weszła ona w skład indeksu S&P500. Potwierdził, że jego fundusz Kynikos szortuje akcje Tesli, ale robi to za ułamek portfela, stosując wszelkie zdrowe zasady zarządzania ryzykiem. „Poza tym, Tesla nie jest naszym jedynym pomysłem na szorta, więc nie zajmuje dużej części naszego portfela” – stwierdził Chanos.

Na zakończenie warto przypomnieć, że inwestorzy szortujący Teslę stracili w 2020 roku na tym „procederze” około 38 mld USD – pokazują dane firmy S3 Partners. Obecnie około 6% akcji Tesli jest sprzedanych na krótko, a przed rokiem było to około 20%.
 

Zobacz także: Myślisz, że fundusze ETF są nudne? Poznaj ARK Innovation ETF, który w 2020 roku zarobił 148%

Udostępnij