Fed nie zmienił stóp, ale wystraszył inwestorów perspektywą szybszego ich podwyższenia, niż zakładano
Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) - jak poinformował wczoraj wieczorem Fed - postanowił nie zmieniać stóp procentowych. Jednakże szef Fed Jerome Powell przyznał po raz pierwszy, że inflacja może okazać się wyższa i bardziej trwała, niż sądzono. Rynki zareagowały wieczorem nerwowo: akcje i złoto taniały, dolar drożał.
Zobacz także: Amerykańscy inwestorzy wciąż uważają, że Bitcoin to bańka, inflacja jest przejściowa, a najlepiej inwestować w surowce
Przedstawiciele Rezerwy Federalnej są optymistycznie nastawieni co do wzrostu gospodarki amerykańskiej w ciągu najbliższych kilku lat. Zgadzają się również, że choć inflacja będzie w tym roku nieco wyższa, to tempo wzrostu cen powinno szybko spaść do docelowego poziomu 2%, gdy ustabilizuje się sytuacja w związku z pandemią. Podczas konferencji prasowej szef Fed Jerome Powell po raz pierwszy przyznał, że inflacja może okazać się wyższa i bardziej trwała niż Fed prognozował.
Fed przyznał: gospodarka kwitnie, więc spodziewajcie się szybszej podwyżki stóp
Fed przyznał, że gospodarka kwitnie, więc podjął pierwsze nieśmiałe kroki w kierunku ostatecznej normalizacji ultra-akomodacyjnej polityki monetarnej. To główny wniosek z ostatniego, wczorajszego oświadczenia Fed ws. polityki monetarnej i zaktualizowanego podsumowania projekcji ekonomicznych wydanych przez FOMC.
Amerykański bank centralny widzi szybszy wzrost w tym roku. Podniósł prognozę PKB do 7% z 6,5%, ale prawie nie zmienił prognoz PKB na lata późniejsze, ani prognoz bezrobocia na ten rok i lata późniejsze.
Główne indeksy giełdowe spadły po tych informacjach i zamknęły się niżej. S&P 500 poszedł w dół o 0,5%, a Nasdaq 100 stracił 0,3%. Dow Jones Industrial Average spadł o 0,8%. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła do 1,58% z 1,49% w minutach poprzedzających oświadczenie o polityce monetarnej.
W 2021 r. Fed widzi obecnie 3% inflację bazową mierzoną indeksem wydatków konsumpcyjnych, który nie uwzględnia żywności i energii. W marcu szacunki te wynosiły 2,2%. „Dla nas to wciąż niski poziom" - twierdzą analitycy z Pantheon Macroeconomics. Według Fed wskaźnik PCE spadnie do 2,1% w 2022 r., czyli tylko o 1/10 powyżej wcześniejszej prognozy, i utrzyma się na tym poziomie w 2023 r.
Biorąc pod uwagę obraz inflacji, niektórzy ekonomiści oczekują, że podwyżki stóp nastąpią nawet wcześniej, niż sugeruje to nowy wykres kropkowy. Zauważają, że prezes Jerome Powell dwukrotnie stwierdził, iż warunki do podwyżki zostaną spełnione wcześniej, niż oczekiwano. Ekonomiści Citi widzą pierwszą podwyżkę stóp w grudniu 2022 roku.
Fed zaczął zmieniać podejście do inflacji. Na konferencji prasowej po wczorajszym posiedzeniu prezes Fed Jerome Powell skupił się na szansach, że niedawny wzrost inflacji wynikał z jednorazowych czynników spowodowanych tymczasowymi zakłóceniami w dostawach w określonych branżach, a także oczekiwaną normalizacją cen, które były obniżone podczas pandemii. Kiedy te siły się rozproszą - co może już mieć miejsce w niektórych sektorach - inflacja powinna szybko wrócić do normy bez konieczności podejmowania działań przez Fed lub Kongres.
Już siedmiu - a nie tylko czterech, jak wcześniej - członków FOMC spodziewa się podwyższenia stóp procentowych w przyszłym roku. Co ważniejsze, większość uważa, że stopy będą musiały wzrosnąć w 2023 roku. W marcu taki pogląd miało tylko 7, a 11 członków oczekiwało utrzymania stóp na poziomie zerowym.
Rynki nie spodziewały się zmian stóp przed 2024 rokiem. Jeszcze ważniejszy jest fakt, że 5 członków FOMC widzi stopy na poziomie 1% lub wyższym w 2023 roku, co sugeruje, że stopy nie tylko wzrosną wcześniej, ale i szybciej.
Zobacz także: Inwestor w wartość przestrzega przed spekulowaniem. „Day-trading to pułapka” – mówi Vishal Khandelwal
Członkowie FOMC nie dyskutowali w tym tygodniu na temat terminu podniesienia stóp
Członkowie FOMC nie są jednomyślni. Niektórzy z nich uważają, że gospodarka amerykańska ma większy impet inflacyjny – również przez problemy na rynku pracy - który musi być kontrolowany przez bardziej restrykcyjną politykę monetarną. Obawiają się, że bez podwyżek stóp procentowych wydatki konsumpcyjne i inwestycje przedsiębiorstw będą rosły zbyt szybko i doprowadzą do utrzymującej się wyższej presji cenowej. Z tej perspektywy poziom stóp procentowych konieczny do osiągnięcia celów Fedu uległby zmianie.
Jednak najnowsze projekcje są niemal niezmienione w stosunku do tych z marca. Owszem, inflacja i wzrost w 2021 r. mają być nieco szybsze, ale cała reszta pozostaje w zasadzie bez zmian w stosunku do tych założeń sprzed trzech miesięcy. Jednocześnie urzędnicy Fed średnio uważają, że do osiągnięcia takich wyników gospodarczych konieczny będzie wyższy poziom stóp procentowych.
Analitycy: nie tego oczekiwał rynek
„To nie jest to, czego oczekiwał rynek. Fed sygnalizuje, że stopy będą musiały rosnąć szybciej, sugerując, iż dwie podwyżki w 2023 r." - mówi James McCann z Aberdeen Standard Investments. „Ta zmiana stanowiska kłóci się nieco z ostatnimi twierdzeniami Fed, że ostatni skok inflacji jest tymczasowy" - zaznacza McCann.
Wielu ekspertów uważa, że Fed stworzył największe bańki aktywów w historii. Zarówno w przypadku rynku akcji, jak i mieszkań - będą one rosnąć tak długo, jak długo Fed będzie drukował pieniądze i utrzymywał stopy procentowe na niskim poziomie. Wygląda na to, że nie będzie można ograniczyć inflacji bez pęknięcia tych baniek. Fed znalazł się więc w klasycznej "sytuacji bez wyjścia".
Jak zauważa Ian Shepherdson z Pantheon Macroeconomics, wykres kropkowy dla 2023 r. pokazuje, że przynajmniej jeden członek FOMC wyszedł przed szereg i oczekuje podwyżki stóp przed 2024 r. Do tej pory najbardziej jastrzębie komentarze pochodziły od regionalnych prezesów Fed, którzy nie są członkami głosującymi.
Powell podkreślił, że nie będzie odejścia od luźnej polityki Fed bez inflacji w okolicach 2% i zbliżenia się do jak najpełniejszego zatrudnienia. W odniesieniu do pierwszego z tych celów, powtórzył, że wiele czynników wpływających na wzrost inflacji - obecnie wynoszącej 5% w skali roku dla konsumentów - jest wynikiem tymczasowych czynników związanych z ponownym otwarciem gospodarki, takich jak gwałtownie rosnące ceny tarcicy, używanych samochodów i biletów lotniczych. Zgodnie z oficjalną linią Fedu powinny one ustąpić, gdy podaż dogoni popyt.
Podczas konferencji prasowej Powell po raz pierwszy przyznał, że inflacja może okazać się wyższa i bardziej trwała, niż Fed prognozował. Choć nadal nie jest to jego scenariusz bazowy, „nie zmniejszamy szansy, że będzie to trwało dłużej niż się spodziewamy - a ryzyko jest wtedy, gdy zacznie to wpływać na oczekiwania inflacyjne" - powiedział. Dodał, że Fed nie zawaha się ruszyć z miejsca, jeśli okaże się, że oczekiwania inflacyjne będą trwale wyższe.
Powell: wysoka inflacja może trwać trochę dłużej
Powell starał się jednak uderzyć w wiele gołębich nut, podkreślając, że gospodarka ma jeszcze sporo do zrobienia, zanim urzędnicy zaczną aktywnie dyskutować o podniesieniu stóp. „Jesteśmy daleko od znaczącego postępu" - powiedział Powell, co powtarzał przez całą godzinę swojego wystąpienia.
Jeśli chodzi o rynek pracy, Powell również zauważył rozbieżność między rekordową liczbą nowych miejsc pracy, a utrzymującym się wysokim bezrobociem. Powell oczekuje, że wzrost zatrudnienia poprawi się, gdy ustąpią tymczasowe czynniki ograniczające poszukiwanie pracy - w tym utrzymujące się obawy przed Covid, brak opieki nad dziećmi do czasu ponownego otwarcia szkół i dni wolnych oraz dodatkowe zasiłki dla bezrobotnych.
Powell dał do zrozumienia, że władze monetarne będą z wyprzedzeniem informować, kiedy i jak bardzo bank centralny ograniczy zakupy aktywów, takich jak obligacje. Dodał, że dyskusje będą kontynuowane na kolejnym spotkaniu, które odbędzie się w dniach 27-28 lipca.
W środowym oświadczeniu Fed stwierdził, że będzie kontynuował skup obligacji skarbowych i papierów wartościowych zabezpieczonych hipoteką o wartości 120 mld USD miesięcznie, ale Powell podczas konferencji prasowej otworzył drzwi do zapowiedzi taperingu.
Pozostaje jednak pytanie o zasadność stosowania super-stymulacyjnej polityki monetarnej, która została wprowadzona w życie podczas spowodowanego pandemią załamania gospodarki w marcu 2020 r., teraz, gdy trwa energiczne ożywienie, a stany takie jak Nowy Jork i Kalifornia zniosły ostatnie ograniczenia związane z Covid.
Powell do inwestorów: czasy są ciężkie, trudno przewidywać
Niektórzy ekonomiści zwracają uwagę na wyraźny rozdźwięk między prognozami inflacji po 2021 r. a nowymi projekcjami stóp odzwierciedlonymi w tzw. dot plot (wykres kropkowy). „Większość członków FOMC nadal wydaje się uważać, że zakończenie fali ponownego otwarcia i odbicie podaży pracy zbliży inflację do celu na tyle, że nie będzie ona wymagała żadnych działań, więc trudno zrozumieć, dlaczego większość uważa, że stopy będą musiały wzrosnąć w 2023 r. tylko po to, by się tam utrzymać" - mówi Shepherdson z Pantheon Macroeconomics.
Kończąc swoją konferencję prasową, Powell przypomniał inwestorom, że znajdujemy się w niezwykłych czasach i ciężko coś przewidywać. „Prognozujący mają wiele powodów do pokory" - powiedział. Komentarz ten wydaje się być trafny zarówno dla samych urzędników Fed, jak i dla Wall Street, i jest dobrym przypomnieniem, że Fed chce zachować elastyczność w realizacji swojego podwójnego mandatu, jakim jest maksymalne zatrudnienie i stabilne ceny.
Joe Carson, były główny ekonomista AllianceBernstein, na swoim blogu w serwisie LinkedIn przekonuje, że brak zakończenia skupu aktywów przez Fed i podniesienia stóp procentowych oznacza, że Powell jest oderwany od rzeczywistości i nie widzi tej bańki, którą uformował na akcjach i rynku nieruchomości.
Zobacz także: Oszczędzanie na emeryturę w kryptowalutach na amerykańskim IKE staje się możliwe