Przejdź do treści

udostępnij:

Aplikacja Didi zablokowana. Chinom nie podobają się IPO spółek technologicznych w USA

Udostępnij

Chińskie spółki technologiczne notowane na amerykańskiej giełdzie lecą na łeb na szyję. Akcje DiDi Global (chiński odpowiednik Ubera) stracił we wtorek ponad 25%, po tym jak chiński regulator nakazał sklepom z aplikacjami usunięcie usług chińskiego giganta. Mówimy o spółce, której model biznesowy jest taki jak Uber – zamawiania przejazdu przez aplikację.

Zobacz także: Didi – chiński Uber przeprowadzi IPO o wartości około 10 mld USD

Chiny atakują chińskie spółki notowane w USA

Według The Wall Street Journal we wtorek Chiny wydały wytyczne, które zrewidują zasady i wzmocnią nadzór nad spółkami notowanymi na rynkach zagranicznych. Dodatkowe kontrole mogą utrudnić chińskim firmom pozyskiwanie kapitału inwestorów w USA.

Chiński regulator nakazał usunięcia aplikacji firm Didi - to lider rynku przejazdów w Chinach - oraz Full Truck Alliance. Na celowniku chińskich organów znalazł się również Kanzhun – aplikacja do rekrutacji online – której akcje spadły o 10%.

Rzecznik Full Truck Alliance powiedział, że firma będzie współpracować z chińskim regulatorem, aby wszystko wróciło jak najszybciej do normy. Oprócz tego aplikacje normalnie rejestrują nowych użytkowników w Chinach.

Zobacz także: Chiny uruchomiły drugą największą hydroelektrownię na świecie. Państwo Środka wciąż stawia na energię wodną

Trzech chińskich producentów aplikacji zadebiutowało w USA na giełdzie w zeszłym miesiącu

W trakcie pierwszego IPO Didi, kiedy firma zebrała 4,4 mld USD, pojawiły się pogłoski, że chińska Państwowa Administracja Regulacji Rynku prowadzi dochodzenie antymonopolowe badając czy mechanizm cenowy jest wystarczająco przejrzysty oraz czy uczciwe konkuruje na rynku.

Didi zadebiutowało w środę, po czym w niedzielę chiński regulator zablokował usługi, powołując się na nielegalne gromadzenie danych osobowych, donosi The Wall Street Journal.

„Chiny rozprawiają się z big techem, ale decyzja o usunięciu aplikacji z krajowych platform wydaje się być zaplanowana w czasie tak, aby maksymalnie utrudnić firmie sukces na giełdzie. Komunistyczna Partia Chin jest zaniepokojona liczbą chińskich firm notowanych w USA i tutaj nie chodzi o żadne gromadzenie danych” – komentuje amerykański analityk Neil Wilson.

Analityk Wedbush, Brad Gastwirth podkreślił, to nieprzypadkowe, że chińskie organy zaczynają działać dopiero po debiucie na giełdzie. To zemsta za decyzję o wprowadzeniu firmy na giełdę poza Chinami.

Spółka Didi wydała oświadczenie w którym informuje, że użytkownicy, którzy już pobrali i zainstalowali aplikację, mogą nadal z niej korzystać, choć nie będzie ona już dostępna w Chinach. „Firma będzie dążyć do naprawienia wszelkich problemów, ochrony prywatności użytkowników i bezpieczeństwa danych oraz dalszego świadczenia bezpiecznych i wygodnych usług dla swoich użytkowników” – oświadcza firma. Spółka spodziewa się, że usunięcie aplikacji może mieć negatywny wpływ na jej przychody w Chinach.

Spadki objęły cały chiński sektor technologiczny. Alibaba (BABA), która ma już własne problemy regulacyjne, spadła o 3,2% do 210,80 USD, podczas gdy JD.com (JD) spadła o 4,4% do 72,88 USD, Baidu (BIDU) spadła o 4,1% do 188,70 USD, a NetEase (NTES) spadła o 3% do 109,96 USD.

Kurs akcji DiDi od debiutu

DIDI

Inwestowanie w zagraniczne firmy zawsze wiąże się z ryzykiem, szczególnie w przypadku firm zlokalizowanych w krajach, w których rząd ma niekontrolowaną władzę. Stany Zjednoczone wymagają od chińskich firm, aby spełniały amerykańskie standardy rachunkowości, co pozwoli im pozostać notowanymi na amerykańskich giełdach.

Zobacz także: Benzyna jest najdroższa od 7 lat. Trend wzrostowy na ropie i silny dolar windują ceny paliw

Udostępnij