Szalone wzrosty na akcjach Robinhood. Czy to kolejne meme stock?
Robinhood, broker, który niedawno zadebiutował na amerykańskiej giełdzie NASDAQ, zanotował kosmiczne wzrosty. Ceny akcji wzbiły się podobnie jak ceny spółek tzw. meme stock początkiem roku. We wtorek akcje brokera wzrosły o 24%, a w środę o kolejne 46%.
Robinhood to amerykańska aplikacja maklerska z misją demokratyzacji finansów dla wszystkich. Najgłośniej o aplikacji zrobiło się początkiem 2021 roku, kiedy za jej pośrednictwem użytkownicy r/wallstreetbets zaczęli rajdować akcje memestock. Robinhood został wyceniony przed debiutem na 35 mld USD. W latach 2016-21 połowa nowo otwartych rachunków maklerskich w USA została otwarta właśnie poprzez appkę Robinhood.
Zobacz także: Robinhood wyceniony przed debiutem na 35 mld USD. Eksperci powątpiewają czy spółka jest tyle warta
Robinhood to kolejny meme stock?
Jeden z popularnych memów na stronie Reddit wallstreetbets pokazuje dwóch ludzi podających sobie ręce. Jedna z nich pyta drugą, z jakiego domu maklerskiego korzysta. „Robinhood" - odpowiada. Drugi natychmiast idzie umyć ręce. Niechęć wynika z sytuacji po tym jak broker wstrzymywał kupno akcji niektórych spółek w styczniu. Mimo tego, akcje brokera same stają się memestockiem.
Nic innego nie wyjaśnia ogromnego dwudniowego zysku akcji. Po skoku o 24% we wtorek, Robinhood wzrósł o kolejne 46% w środę, do poziomu 68,27 USD.
Czy Robinhood to kolejny meme stock? Akcje brokera mają kilka cech wspólnych ze spółkami, których akcje szybowały początkiem roku odrywając się od fundamentów. Podobnie jak w ostatnich dniach, kosmiczne wzrosty nie są związane z żadną konkretną wiadomością.
Jednak Robinhoodowi brakuje jednego głównego składnika, który zapalał wzrosty cen akcji podobnie jak na spółkach typu GameStop, AMC Entertainment Holdings i BlackBerry. Nie ma ciśnienia na wyciskanie pozycji krótkich. Nie ma tego zrywu, elementu konfrontacji drobnych inwestorów z wielkimi funduszami. Inna kwestia to taka, że Robinhood jest świeżo po debiucie, więc nie ma wystarczającej liczby akcji do pożyczenia w ramach krótkiej sprzedaży.
„Presja na wzrost cen akcji Robinhooda nie ma związku z krótką sprzedażą z bardzo prostego powodu – spółka jest za krótko na rynku, aby zgromadzić wystarczająco ilość akcji do krótkiej sprzedaży” – w wywiadzie komentuje Ihor Dusaniwsky z S3 Partners, firmy zajmującej się analizą danych.
Dusaniwsky nie ma jeszcze twardych danych na temat tego, jaki procent akcji został pożyczony na krótką sprzedaż, ale szacuje, że jest to ponad 10 milionów akcji. Brzmi to jak dużo, ale w porównaniu z 170 milionami akcji, którymi obracano we wtorek „oczywiste jest, że każdy short squeeze z zaległych akcji krótkich miałby minimalny wpływ na cenę akcji Robinhood w stosunku do ilości długiej strony kupna i sprzedaży."
Jasne jest, że istnieje wysoki popyt ze strony krótkich sprzedawców. Opłata za pożyczenie akcji Robinhood jest w zakresie od 40% do 90% wartości akcji, w porównaniu do średniej opłaty za pożyczenie akcji w S&P 500 wynoszącej 0,56%, według Dusaniwsky'ego. „Pożyczka akcji jest rynkiem napędzanym przez popyt i podaż, więc stawki tak wysokie oznaczają wysoki popyt i niską podaż" – dodał Ihor.