Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Netflix przegrywa Oscary z AppleTV+, ale jest jedyną zarabiającą usługą streamingową i dlatego warto obserwować te akcje

Udostępnij

Netflix, amerykańska platforma streamingowa, był nominowany do 27 Oscarów, czyli więcej niż jakiekolwiek inne studio, AppleTV+ miał sześć nominacji, a Amazon Studios - cztery. Choć Netflix i inne serwisy streamingowe mają za sobą trudny okres, powolne odchodzenie od telewizji kablowej oznacza szansę dla inwestorów. Ostatecznie Netflix przegrał z Apple`em w kategorii najlepszy film. Dla streamingu była to historyczna gala.

Nagrody Akademii Filmowej w 2022 roku zostaną zapamiętane jako rok, w którym firma Apple została pierwszym serwisem streamingowym, który zdobył nagrodę za najlepszy film „Coda", pokonując western „Siła psa" z Netflixa. To najważniejsza nagroda, gdzie Netflix nie zdobył jeszcze żadnego Oscara w tej najważniejszej kategorii, gdzie w poprzednich latach spółka próbowała produkcjami jak „Roma", „Historia małżeńska" lub „Irlandczyk". Finalnie, Apple TV+ pokonał Netflixa trzema statuetkami - za najlepszy film, najlepszego aktora drugoplanowego oraz najlepszy scenariusz adaptowany. Netfliksowe Psie Pazury zdobyły zaś statuetkę w kategorii reżyserii.

Akcje Netflixa wciąż wyglądają na długoterminowych zwycięzców

Pomimo pandemicznego wzrostu, akcje Netflixa (NFLX) przez ostatnie trzy lata poruszał się w konsolidacji. Trend dotknął cały sektor filmowy: AMC Entertainment Holdings (AMC) i Cinemark Holdings (CNK). Akcje spółki Walt Disney (DIS) spadły w ciągu roku o 27%.

Z wyjątkiem Netflixa, nikt nie zarabia na streamingu. Zamiast tego branża znajduje się w fazie zagarniania terenu, w której firmy przeznaczają dziesiątki miliardów dolarów na oryginalne seriale i filmy, marketing i promocje, starając się pozyskać abonentów. Analitycy Goldman Sachs szacują, że 10 największych firm streamingowych wyda około 130 mld USD na treści w 2022 roku, co oznacza wzrost o 10% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

netflix akcje 1

Zobacz także: Legenda Chicago Bulls Michael Jordan pierwszym koszykarzem, którego wartość majątku przekroczyła 1 mld USD. Inwestuje w to na czym się zna i osiąga dobre wyniki

Wzrost liczby subskrybentów, który niegdyś powodował gwałtowny wzrost akcji Netflixa i Disneya, już nie wystarcza. „Inwestorzy przeszli od chęci posiadania subskrybentów, subskrybentów, subskrybentów za wszelką cenę do 'OMG, czy istnieje model finansowy? " - mówi Rich Greenfield z LightShed Partners. „Zdano sobie sprawę, że streaming jest o wiele trudniejszy, niż się wydaje".

Utrzymanie niskiego poziomu rezygnacji z usług (tzw. churn) to święty Graal dla firm subskrypcyjnych, które opierają się na stałych przychodach. Obecnie wiadomo, że utrzymanie niskiego poziomu rezygnacji wymaga regularnego dostarczania nowych treści, a co za tym idzie - dużych wydatków, aby utrzymać zaangażowanie widzów. Większa liczba podmiotów wchodzących na rynek usług strumieniowych oznacza większy wybór dla konsumentów, co wymusza większe wydatki.

Netflix będzie miał również tę przewagę, że w 2022 r. będzie rentownym serwisem streamingowym, wyprzedzając konkurencję. Analitycy z Wall Street prognozują średnio prawie 900 mln USD wolnych przepływów pieniężnych w tym roku, które w kolejnych latach będą sięgać miliardów. Netflix rozpoczął skup akcji w zeszłym roku i planuje to kontynuować. 

Po pandemicznym czasie, analitycy z Wall Street oczekują, że w 2023 roku Netflix zwiększy zyski o 30%. akcje Netflixa byłyby warte 438 dolarów, czyli prawie 20% powyżej ostatnich poziomów. Analitycy z Wall Street są bardziej byczo nastawieni: Ich średnia cena docelowa wynosi 509 USD, co oznacza wzrost o około 40%. Bill Ackman stawia 1 mld dolarów na akcje Netflixa. „To okazja!” - uważa.

Zobacz także: Wall Street czeka na wyniki śledztwa. Odkryto pierwszą czarną skrzynkę Boeinga rozbitego w Chinach

Netflix dodaje opłatę za współdzielenie konta

W zeszłym tygodniu spółka poinformowała, że współdzielenie kont pomiędzy gospodarstwami domowymi ogranicza jego możliwości inwestowania w nowe produkcje, więc umożliwi użytkownikom dzielenie się kontami poza gospodarstwem domowym, ale płacąc nieco więcej.

Spółka testuje kolejne nowe rozwiązanie ws. współdzielenia kont. Najnowsze rozwiązanie ma umożliwić udostępnianie konta, ale za dodatkową opłatą. Ograniczanie kont przez Netflixa nie wpłynie na wzrost przychodów, twierdzi niedźwiedzi analityk.

Przewaga Netflixa jako pierwszego gracza na rynku, globalna skala i ogromny budżet na treści wyróżniają serwis i sprawią, że liczba abonentów z ostatnich 222 mln będzie stale rosła. Ponadto, dzięki planowanym podwyżkom cen na całym świecie, marże zysku mogą wzrosnąć, opisują analitycy pokrywający serwis.

Analityk Matthew Harrigan jest sceptycznie nastawiony do tego, że ograniczenie dzielenia konta doprowadzi i pobieranie dodatkowych opłat zwiększy przychody spółki. Dążąc do przekształcenia osób udostępniających usługi w dodatkowych członków na istniejących kontach, firma prawdopodobnie traci szansę na to, by osoby te stały się pełnopłatnymi, samodzielnymi członkami – tłumaczy.

Nowa rozwiązanie Netflixa wiąże się z dodatkową opłatą dla klientów tylko w kilku krajach Ameryki Łacińskiej. Użytkownicy z Kostaryki zapłacą 2,99 USD, a użytkownicy z Chile i Peru zapłacą mniej więcej tyle samo za dodanie dwóch osób, z którymi nie mieszkają. Według wyliczeń Harrigana, które uwzględniają dość hojne założenia dotyczące liczby gospodarstw domowych, które skorzystają z nowego planu, takie posunięcie przyniesie wzrost przychodów o mniej niż 4%.

Analityk uważa, że firma zaostrza politykę w odpowiedzi na rosnące obawy o swoje przychody. Przewiduje on, że przychody w roku 2022 wyniosą 33,20 mld USD, podczas gdy konsensus analityków śledzonych przez FactSet wynosi 33,43 mld USD. Analityk spodziewa się, że w pierwszej połowie roku przychody będą o około miliard mniejsze niż w drugiej.

Był to rok porażek dla Netflixa, którego akcje w 2022 roku spadły o 38%. Średnia cena docelowa wśród 44 ankietowanych analityków wynosi 509 USD.

NETFLIX AKCJE 2

Zobacz także: Wznowiono notowania giełdy w Moskwie, ale tylko kilku spółek i z zakazem krótkiej sprzedaży

Benchmark Group szacuje również, że globalny przyrost członków wyniesie zaledwie 5,2 mln w pierwszej połowie roku, a w drugiej połowie wzrośnie do 14,2 mln. „Przyspieszenie w drugiej połowie roku postrzegamy jako wiarygodne dzięki lepszemu programowi wydawniczemu" – powiedział.

Harrigan, który obecnie ocenia Netflixa na „Trzymaj”, przez wiele miesięcy, począwszy od kwietnia 2020 r., miał rekomendację „Sprzedaj”. Ostatnio zmienił swoją rekomendację, ponieważ kurs akcji spadł po tym, jak spółka podała rozczarowujące dane dotyczące liczby subskrybentów w styczniu. Spółka prognozowała 2,5 mln przyłączeń netto, podczas gdy konsensus prognoz analityków wynosił wówczas 5,7 mln.

Udostępnianie kont nigdy nie miało sensu finansowego dla Netflixa, z wyjątkiem pozyskiwania nowych, przyszłych, płacących abonentów. To coś w rodzaju darmowej subskrypcji próbnej, która ma przyciągnąć nowych użytkowników. Większość osób, które stracą swoje współdzielone konto, prawdopodobnie zdecyduje się na własny abonament. Netflix to ogromnie tania rozrywka, która kosztuje mniej niż bilet wstępu do kina z dwoma biletami lub lunch dla dwóch osób w McDonalds. - Dla mnie wypuszczanie wszystkich odcinków naraz, co pozwala ludziom zapisywać się tylko na miesiąc, aby oglądać ulubiony program. Netflix powinien rozłożyć popularne odcinki w czasie. - tłumaczy Harrigan.

Zobacz także: Akcje Netflix od początku roku spadły już 15%. Gigant streamingu publikuje rozczarowujące dane o przyroście abonentów

Udostępnij