Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

To jeszcze nie koniec spadków na giełdzie – ostrzegają znani inwestorzy Stan Druckenmiller i Jeremy Grantham

Udostępnij

S&P 500 ma jeszcze przed sobą spadek o 25% - wynika z prognozy Jeremy’ego Grantham’a.

Zaczął się giełdowy krach, którego nie powstrzyma nawet Fed – ostrzegał na początku tego roku słynny inwestor Jeremy Grantham, a my go cytowaliśmy. Miał całkiem sporo racji, bo na razie mamy najgorszy rok na Wall Street od 1970 r. A co dalej? Grantham znów straszy, bo przecież jego prognoza jeszcze się nie wypełniła w stu procentach, a do grona czarnowidzów dołączył słynny Stan Druckenmiller.

Grantham: można teraz akumulować akcje, ale w perspektywie dekad

Jeremy Grantham ostrzega, że należy spodziewać się kontynuacji bessy na giełdzie, mimo fatalnego I półrocza. „Jest przed inwestorami jeszcze więcej bólu. Obecnie fair value dla S&P500 to okolice 3 000 pkt.” – powiedział w wywiadzie dla Associated Press główny strateg firmy Grantham Mayo Van Otterloo.

Jeśli Grantham ma rację, to S&P 500 ma jeszcze przed sobą spadek o 25%. „Moim zdaniem, nic nie powstrzyma rynku przed zejściem poniżej fair value. I będzie tam pozostawał długimi miesiącami. Ile to jeszcze potrwa? Nie wiem. Być może 6 miesięcy, być może 8 miesięcy. Ale pamiętajmy, że czasami bessy są nieprzyjemnie długie, jak ta z początku wieku, która trwała niemal 3 lata. Nigdy nie wiadomo, ile bessa potrwa” – uważa Grantham.

Według niego, jedyne, co jest pewne, to to, że będą nadal spadały zyski firm, wraz z podwyżkami stóp i coraz większymi kłopotami realnej gospodarki. „Tak wygląda początek końca jednej z największych baniek w historii. Jesteśmy po okresie wielkiej spekulacji z lat 2020-21, która była dzieckiem szalonej polityki pieniężnej. Teraz wielu inwestorów płaci cenę za wiarę w to, że ten okres będzie trwał wiecznie” - stwierdza. „Poza tym zwracam uwagę, że po raz kolejny okazuje się, iż transfer pieniędzy od amatorów do profesjonalistów jest tylko kwestią czasu” - dodaje.

Jego zdaniem, najbardziej poszkodowane pęknięciem bańki będzie średnie pokolenie. „Starsze pokolenie zarobiło na 13-letniej hossie. Młodsze ma jeszcze czas na zarabianie, na odrobienie ewentualnych strat. Obecnie jest czas na akumulowanie akcji w długim terminie, trzeba przyjmować horyzont liczony w dekadach. Ten, kto będzie cierpliwy, może odnieść wielki sukces. Im młodszy inwestor, tym bardziej powinien cieszyć się z obecnej okazji” – podsumował.

 

Zobacz także: Tesla przebija szacunki i notuje wyższy zysk od oczekiwań. Spółka Elona Muska sprzedała większość Bitcoinów

Druckenmiller: recesja jeszcze nie jest w pełni wyceniona

Równie złe przeczucia co Grantham ma inny słynny inwestor - Stanley Druckenmiller. „Obecny rynek niedźwiedzia trwa od ponad 6 miesięcy i wydaje mi się, że dopiero zakończyła się pierwsza jego część” – powiedział prezes Duquesne Family Office podczas 2022 Sohn Investment Conference. „Według mnie, zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed doprowadzi do recesji w 2023 roku i rynek po prostu będzie zmuszony to wycenić” – podkreślił.

Druckenmiller twierdzi, że w I półroczu 2022 miał portfel przeważony w surowcach (miał ekspozycję na ropę, złoto i miedź). W I kwartale br. firma Duquesne sprzedała posiadane akcje Alphabet, Airbnb, Carvana, a dodała do portfela walory koncernu paliwowego Chevron.

Inwestor podkreśla, że nie ma już żadnej pozycji na obligacjach, choć przez wiele miesięcy miał pozycję krótką (na spadek ich ceny). Uważa on, że obligacje nie muszą w przyszłości spisywać się dobrze jako aktywo, ale z drugiej strony nie należy liczyć na dalsze spadki ich cen. „Mam wiele doświadczenia i wiem, że pozostawanie zbyt pesymistycznym w trakcie bessy zbyt długo też może być bardzo kosztowne” – podkreśla.

Druckenmiller przymierza się jednak do szortowania akcji. Oraz, tutaj niespodzianka – dolara amerykańskiego. „Jeśli przewidujecie tzw. soft landing, to to stoi w sprzeczności z dekadami historii. Ja prognozuję hard landing, które będzie ciężkie dla wielu klas aktywów” – stwierdził.

Zobacz także: Inwestowanie dywidendowe może dotknąć kryzys. Oprocentowanie obligacji skarbu państwa jest wyższe od średniej stopy dywidendy na GPW po raz pierwszy od 8 lat

Udostępnij