Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Banki, euro, deweloperzy i inflacja - co właściwie Jarosław Kaczyński powiedział o gospodarce na kongresie w Białymstoku

Udostępnij

Banki muszą radykalnie podnieść oprocentowanie depozytów. Jeśli tego nie zrobią, prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział opodatkowanie bankowych zysków. Dziś WIG-Banki spada o niemal -3%.

W sobotę 2 lipca w Białymstoku odbyła się, w ramach objazdu po nowych okręgach partyjnych, konferencja prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Podczas swojego wystąpienia, głowa Prawa i Sprawiedliwości (PiS) wytłumaczyła, skąd bierze się w Polsce tak wysoka inflacja, ile jest warte euro w Niemczech oraz jak silna jest nasza gospodarka pod kierownictwem prawicy.

Nic innego jak Putinflacja

Swoje wystąpienie Jarosław Kaczyński zaczął od problemów inflacji w Polsce. Przypomnijmy, że według piątkowych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), inflacja CPI w czerwcu wyniosła 15,6%. Prezes PiS postanowił wyjaśnić, skąd w naszym kraju wziął się tak wysoki odczyt.

„Jeśli chodzi o inflację, to rzeczywiście bardzo poważny problem, jakie są naprawdę jej przyczyny? Po pierwsze, to działania Unii Europejskiej, które podwyższają cenę energii. Po drugie COVID-19, a nasza wielka kampania pomocy- 200 mln zł na rynek – to uratowało wielką liczbę zakładów. I wreszcie główna przyczyna, to jest Putin-inflacja, to jest wynik wojny” – zaczął Jarosław Kaczyński i dodał: „Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to niech się rozejrzy wokół Polski, gdzie inflacji nie ma? Wokół Polski jest często wyższa, niż w Polsce”.

I odpowiedział na słowa Donalda Tuska o odwołaniu prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. „No nie będę się nad tym za bardzo rozwodzić. Plan odwołania rzekomo nielegalnie wybranego prezesa NBP to jakiś plan z bajki. Kalkulacja naszych przeciwników jest bardzo prosta: za kilkanaście miesięcy inflacja będzie opadać i wtedy powiedzą, że doprowadzili do spadku inflacji. Niedoczekanie wasze. To jest ilustracja tego, co wielokrotnie mówię: u nich obowiązuje doktryna Neumanna.”

Zobacz także: Inflacja w czerwcu mocno w górę. GUS podaje szacunkowe dane za miniony miesiąc

Polityka społeczna i czternasta emerytura

Jarosław Kaczyński wspomniał również o wsparciu, jakie obecna władza daje osobom najstarszym i potrzebującym, czyli o inwestowaniu w politykę społeczną.

„Zwiększyliśmy dochody w ciągu tych niespełna 7 lat, łącznie o 926 mld zł, a to pozwoliło na zmianę polityki społecznej i przypomnienie sobie, że Polska i Polacy to jedno. Na politykę prospołeczną, której symbolem jest 500+, wydaliśmy 200 mld zł. I w tej polityce idziemy ciągle do przodu, ale rozsądnie myśląc. Dlatego zwiększymy wydatki na politykę społeczną, która zmienia los polskich rodzin.”

Ważnym aspektem dla każdego kraju jest służba zdrowia, nasza jest w średniej sytuacji, ale PiS to chce to zmienić, a specjaliści, którzy do tej pory wyjeżdżali za pieniędzmi na zachód, wrócą.

„Również wydatki na służbę zdrowia zwiększyliśmy do 160 mld zł, chcemy zapewnić taką ochronę zdrowia jak na zachodzie” – powiedział przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości.

„Lekarze już dzisiaj nie przyjmują propozycji w Niemczech, bo tam się mniej płaci niż tu. Nawet jeśli przyjąć ten nic niemający wspólnego z rzeczywistością sposób przeliczania euro na złotówki. Przecież w Niemczech euro nie jest warte więcej, niż 3 zł, a nawet jest mniej warte, a nie tam 4,50 czy nawet 5 zł” – mówił podczas konferencji Kaczyński.

I tutaj nie obyło się bez licznych komentarzy na Twitterze. Wypowiedz prezesa PiS-u skomentował m.in. były prezes Banku Centralnego Marek Belka.

Podczas swojego wystąpienia Jarosław Kaczyński odniósł się również do emerytur: „Wzrosły także emerytury, do tego dochodzi trzynastka i czternastka, i póki mam jakiś wpływ na to, to będę dążył do tego, żeby czternastka była stała. Czyli jest pomoc i jest empatia”.

Banki, deweloperzy, sądownictwo - naprawa twardą ręką, ale bez konkretów

W dalszej części spotkania Prezes PiS wspomniał o naprawianiu sądownictwa, czy "przełamywaniu" deweloperów. Chociaż jak sam zaczął, projekt pisowski „mieszkanie plus” nie wypalił. O co prezesowi partii rządzącej chodziło dokładnie, nie wiadomo.

„Projekt „mieszkanie plus” się rzeczywiście nie udało, w tej chwili jest 42 tys. mieszkań oddanych i w budowie. To jest dużo, dużo za mało. My to wiemy, my tę dyktaturę deweloperów i ogromne marże przełamiemy, nawet twardą ręką, jeśli trzeba będzie.”

Jarosław Kaczyński pokusił się także o lekką groźbę w stronę banków, jeśli nie podniosą „radykalnie” oprocentowania depozytów. Ta groźba odbiła się dziś czkawką akcjonariuszom banków. Podczas dzisiejszej sesji WIG-Banki spada o niemal -3%.

„Nie chcę za bankierów decydować, ale to musi być solidny procent, nie na wysokości inflacji, ale żeby ludzie czuli sens w tym, że te pieniądze jednak dużo mniej stracą, jak będą w banku […] Jak nie, no to będziemy musieli obłożyć podatkiem te zyski i koniec” – powiedział i zapewnił, że sprawa ta jest przedmiotem oficjalnych rozmów premiera Mateusza Morawieckiego.

Całość można podsumować, przekornie, zdaniem samego Jarosława Kaczyńskiego.

„Dobry rząd na trudne czasy”.

Zobacz także: Oprocentowanie 6%, 6,5% a nawet 7% oto najlepsze lokaty bankowe na lipiec 2022 r.

Udostępnij