Przejdź do treści

udostępnij:

Inflacja w październiku dalej rosła. GUS podaje szacunkowe dane

Udostępnij

17,9% - tyle wyniosła szacunkowa inflacja w październiku według Głównego Urzędu Statystycznego. Oficjalne dane zostaną opublikowane 15 listopada.

Pierwszy, dwucyfrowy odczyt inflacji w tym roku miał miejsce już w marcu. Od tego czasu wskaźnik CPI cały czas rośnie, a prognozy na kolejne miesiące nie są optymistyczne. Zdaniem głównej ekonomistki Banku Pocztowego, Moniki Kurtek, dwucyfrowy poziom inflacji w Polsce może utrzymać się nawet do końca 2023 roku. W głównej mierze wzrost cen będzie wywoływany ciągle rosnącymi cenami żywności oraz surowców energetycznych.

„Wydaje się, że inflacja w październiku może znaleźć się w okolicy 18 proc. i nie widzę na razie szans, żeby w najbliższych miesiącach wskaźnik cen mógł zejść na niższe poziomy – raczej utrzyma się na poziomie '18 plus' do końca roku. Jest też duże ryzyko w lutym, przy bardzo niskiej bazie odniesienia z tego roku, że inflacja wyniesie ok. 20 proc. Pierwszy kwartał przyszłego roku będzie ogólnie jeszcze bardzo trudny pod względem inflacji, natomiast od II kw. powinniśmy obserwować już jej delikatne hamowanie” - powiedziała PAP Biznes Monika Kurtek.

gus inflacja

Źródło: GUS

Zobacz także: GUS podaje oficjalny odczyt inflacji za wrzesień. Wskaźnik CPI najwyżej od 25 lat

Kiedy inflacja wyhamuje na stałe?

Jeszcze we wrześniu inflacja, według oficjalnych danych, wyniosła 17,2%. Teraz GUS podaje szacunek za październik, gdzie wskaźnik CPI wyniósł na ten moment 17,9%. Zdaniem niektórych ekonomistów, inflacja na początku roku osiągnie poziom 20%. Podobny scenariusz przedstawił Ireneusz Dąbrowski, członek RPP, choć jego zdaniem inflacja wróci do zakładanego celu NBP w 2024 roku.

„Rok 2023 r. będzie rokiem spadku inflacji, a 2024 r. powinien być rokiem stabilizacji cen w okolicy celu inflacyjnego. Nie musi być to dokładnie ten przedział, ale powinniśmy się zbliżyć w okolice tego celu” - powiedział Ireneusz Dąbrowski.

Wysoka inflacja towarzyszy nam już od dłuższego czasu. Okazało się, że jednak nie jest ona przejściowa, a narracja Narodowego Banku Polskiego wskazuje, że rosnący wskaźnik CPI wynika w głównej mierze z czynników zewnętrznych. Jednym z nich jest trwający konflikt rosyjsko-ukraiński. Aby wyhamować wzrost cen, Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła w ubiegłym roku cykl podwyżek stóp procentowych. Stopa referencyjna znajduje się obecnie na poziomie 6,75%, jednak i to nie powstrzymało rosnącej inflacji.

„Nie doprowadzimy inflacji do celu bez przywrócenia dodatniego poziomu realnej stopy procentowej. Wymaga to podniesienia stopy nominalnej powyżej oczekiwanej inflacji w parze z obniżeniem oczekiwań inflacyjnych” – powiedziała dla Rzeczpospolitej członkini RPP, Joanna Tyrowicz. „Dla obniżenia oczekiwań pomocne może być, aby RPP zadeklarowała, jaka stopa procentowa według jej szacunków sprowadziłaby inflację do celu, a nie tylko w jego kierunku. Na dziś na pewno nie jest nią 6,75 proc. ani 7 proc. W miarę odzyskiwania wiarygodności oraz wobec napływających nowych danych RPP będzie mogła na bieżąco jasno komunikować ewentualne zmiany swoich szacunków” – dodała.

W tym miesiącu, oprócz oficjalnych danych za październik, odbędzie się kolejne posiedzenie RPP. Spodziewany jest powrót podwyżek stóp procentowych. Jednak wcześniej zostanie zaprezentowana najnowsza projekcja inflacji, która ma być właśnie wyznacznikiem decyzji dla członków RPP.

Zobacz także: Stawki WIBOR znowu zaczęły rosnąć. Rynek spodziewa się, że stopy procentowe w Polsce będą dalej rosły

Udostępnij