Amoako Boafo to jedno z największych odkryć w malarstwie ostatnich lat. Cena jego prac wzrosła o 58 000% w dwa lata
Jeszcze kilka lat temu jego prace kosztowały 100 USD. Półtora roku temu chodziły po 10-12 tys. USD. Dziś na aukcjach osiągają niebotyczne poziomy rzędu kilkuset tysięcy USD.
Amoako Boafo – to nazwisko jest w tej chwili odmieniane przez wszystkie przypadki w świecie sztuki. Ten artysta stał się wielką gwiazdą malarstwa dosłownie w kilkanaście miesięcy. A jeszcze kilka lat temu pochodzący ze stolicy Ghany malarz sprzedawał swoje dzieła na ulicach Akry po 100 USD…
58 000% w 2 lata
O Boafo zrobiło się głośno na całym świecie, gdy 13 lutego br. sprzedał portret „The Lemon Bathing Suit” za 880 971 USD. Wylicytowana cena przekroczyła estymację 13-krotnie! Praca została sprzedana podczas londyńskiej aukcji domu Phillips.
Amoako Boafo, „The Lemon Bathing Suit” (2019)
Źródło: Phillips
Co ciekawe, sam Boafo nie życzy sobie, żeby jego prace były sprzedawane na aukcjach po zawrotnych cenach. Czyni kroki, by sprzedawać swoje dzieła tylko bezpośrednio i tylko po jednej sztuce jednemu kolekcjonerowi. Kupujących prosi, by nie sprzedawali jego dzieł na aukcjach. Dlatego… to jego znajomi kolekcjonerzy z Londynu zakupili wspomniany obraz w lutym br. Jak przyznał Boafo, różnicę między estymowaną ceną a ceną wylicytowaną zwrócił im w dziełach. Problem w tym, że później – jak twierdzi – jego koledzy go oszukali i nie otrzymał obrazu ani procentu od sprzedanych prac, które dał im w rozliczeniu...
W tym roku na aukcjach pojawiło się już 22 prac Boafo. 13 z nich poszło za więcej niż 80 tys. USD, 6 przekroczyło cenę 200 tys. USD. Marszandzi twierdzą, że na rynku prywatnym – chodzi o handel z ręki do ręki między kolekcjonerami – portrety autorstwa Boafo chodzą po około 200 tys. USD.
Jednym z największych wygranych na pracach Boafo jest młody kolekcjoner Benjamin Ikwueme. W 2018 roku kupował prace Boafo po 120 USD, a kilka otrzymał w prezencie gwiazdkowym, bo się z artystą zaprzyjaźnił. W tym roku Ikwueme sprzedał kilka dzieł za około 696 tys. USD, osiągając stopę zwrotu 58 000% w 2 lata! Z kolei znany kolekcjoner Jeremy Larner zakupił w kwietniu 2019 roku kilka prac Boafo po około 10 tys. USD za sztukę, a w tym roku sprzedawał je po 75-150 tys. USD, osiągając nawet kilkunastokrotne przebicie.
Dzieła A. Boafo sprzedane na aukcjach w 2020 roku (estymacja – kolumna ciemna, cena wylicytowana – kolumna jasna)
Źródło: Artnet Price Database 2020
Zobacz także: Polski inżynier z synem mogą zrewolucjonizować inwestowanie w dzieła sztuki
Kim jest Amoako Boafo i jak rozbłysła jego gwiazda?
Boafo urodził się w 1984 roku w Akrze, stolicy Ghany. Stracił ojca w młodym wieku. Jego matka była kucharką, w domu się nie przelewało. Twierdzi, że od dziecka chciał być artystą, ale zawsze brakowało pieniędzy na jego pasję.
Bohater naszego tekstu miał szczęście, że miał trochę talentu do tenisa. Dorabiał przez lata jako pół-profesjonalny zawodnik. Zarobek starczał tylko na pokrycie kosztów życia i czesnego w szkole sztuk pięknych. Boafo ukończył Ghanatta College of Art and Design w 2008 roku, otrzymując nagrodę za najlepszy portret.
A very thank you to my creator @MARIANEIBRAHIMG @mrkimjones @Dior #Istandbyme and a very big thank you to everyone for loving me and what I do. pic.twitter.com/zxwGYYFfwq
— amoako boafo (@AmoakoBoafo) September 11, 2020
Potem przez kilka lat sprzedawał swoje prace na ulicach Akry. Poznał kobietę o nazwisku Sunanda Mesquita, z którą postanowił wyruszyć do Europy, na podbój świata sztuki. Teraz jest ona jego żoną. Wyjechali z Ghany w 2014 roku.
Wiedeń przyniósł przełom w jego twórczości. Inspirowany pracami autorstwa Egona Schiele, zaczął zmieniać podejście do portretu. Porzucił też malowanie twarzy i ciała pędzlem na rzecz malowania dłońmi i palcami, co przynosi niezwykłe efekty na płótnach. W 2017 roku zdobył Walter Koschatzky Art Award dla najlepszego artysty poniżej 35 roku życia.
Prawdziwy przełom przyszedł jednak przez przypadek. Pracami zamieszczonymi przez Boafo na jego instagramowym profilu w 2018 roku zachwycił się inny artysta - Kehinde Wiley. Wiley zakupił jedną pracę Boafo i wysłał jej zdjęcia do znajomych marszandów w Londynie, Paryżu, Nowym Jorku i Los Angeles. Odzew był z Los Angeles – tamtejszy marszand zachwycił się pracą i zorganizował wystawę dzieł Boafo. Prace wycenione na 10-12 tys. USD wyprzedały się na pniu.
W lutym 2019 roku prace Boafo pojawiły się na targach Frieze Los Angeles. Wtedy jedno z dzieł zakupił m.in. były gwiazdor futbolu amerykańskiego Keith Rivers, który obecnie zajmuje się kolekcjonowaniem sztuki. Dzieła artysty z Akry zaczął sprzedawać również znany londyński marszand Kwaku Boateng. Zaczęły one osiągać cenę w okolicach 25 tys. USD. Kolekcjonerzy zaczęli doceniać kunszt i nowatorstwo prac Boafo.
Historia Boafo ma też wymiar kulturowy. W świecie sztuki coraz częściej mówi się, że wybuch tej gwiazdy może sprawić, iż w muzeach i kolekcjach – zarówno tych publicznych, jak i prywatnych – zacznie się pojawiać więcej obiektów stworzonych przez czarnoskórych artystów, którzy do tej pory byli niedoceniani. Ale to już temat na inny artykuł…
Artystę można obserwować m.in. na Twitterze.
Autor inspirował się tekstem „The Swift, Cruel, Incredible Rise of Amoako Boafo: How Feverish Selling and Infighting Built the Buzziest Artist of 2020”.