Przejdź do treści

udostępnij:

Sztuka chroni kapitał przed wysoką inflacją lepiej, niż akcje czy złoto

Udostępnij

Wielu inwestorów lekceważy sztukę jako formę ochrony przed inflacją, a to duży błąd – pokazują badania firmy Masterworks.

Sztuka znacznie zyskała na wartości, gdy USA doświadczyły ostatniego okresu podwyższonej inflacji – stwierdził w swojej analizie Allen Sukholitsky, główny dyrektor inwestycyjny w Masterworks. Masterworks to firma, która oferuje inwestorom dostęp do cząstek dzieł sztuki jako inwestycyjnej klasy aktywów.

Sztuka pokonała inflację, akcje i złoto w latach 1973-1981

Inflacja jest bardzo wysoka w większości krajów na świecie. W USA jest najbardziej inflacyjne środowisko od wczesnych lat 80. Chociaż podwyższona inflacja występuje rzadko, może utrzymywać się przez dłuższy czas, dłużej niż mówią prognozy i tak było np. w latach 1973-1981.

Jak wiadomo, inflacja jest sporym zmartwieniem dla inwestorów. Obniża ona rzeczywiste wyniki inwestycyjne, bo jeśli zwrot z inwestycji wynosi 2%, a ceny wszystkiego dookoła rosną o 2%, to „realny" zwrot wynosi 0%.

Uważa się, że złoto jest dobrą ochroną przed inflacją. Jest realnym aktywem o mniej więcej stałej podaży. Jednak podobne cechy mają dzieła sztuki. I z badań firmy Masterworks wynika, że sztuka znacznie zyskała na wartości, gdy USA doświadczyły ostatniego okresu podwyższonej inflacji.

„Wielu inwestorów lekceważy sztukę jako formę ochrony przed inflacją. Jak widać na poniższym wykresie, w latach 1973-1981 inflacja w USA wynosiła średnio 9,3%. W tym okresie akcje były słabe, podczas gdy złoto radziło sobie dobrze. Niemniej jednak, sztuka zachowała się lepiej, ze średnią aprecjacją w roku kalendarzowym na poziomie 33,2%” – wskazuje Allen Sukholitsky.

Akcje, złoto i sztuka na tle wysokiej inflacji w USA (1973-81)

1 (1)

Źródło: Bloomberg / Masterworks

Zobacz także: Sprzedaż iPhone’a 14 idzie bardzo dobrze. Analitycy oceniają jak wpłynie to na akcje Apple

Sztuka nie jest tylko zabezpieczeniem przed inflacją

Po globalnym kryzysie finansowym z 2008 roku, inflacja wynosiła średnio 1,7% od 2010 do 2020 roku, mierzona wskaźnikiem CPI. „Było to dość blisko celu 2% Rezerwy Federalnej i można myśleć o tym okresie jako o okresie normalnej inflacji. W przeciwieństwie do lat 1973-1981, to normalne środowisko inflacyjne wygenerowało dobre wyniki akcji i słabe wyniki złota, czego inwestorzy mogliby się spodziewać” – mówi Sukholitsky.

A co ze sztuką? „Sztuka w latach 2010-2020 zachowała się mniej więcej tak, jak akcje. Średniorocznie pokazała wynik lepszy od inflacji o 9,6 pp. Akcje pokazały wynik lepszy o 10,5 pp. To pokazuje, że sztuka jest nie tylko zabezpieczeniem przed inflacją, ale po prostu pełnoprawnym aktywem inwestycyjnym” – wskazuje ekspert Masterworks.

Akcje, złoto i sztuka na tle inflacji w USA (2010-2020)

2

Źródło: Bloomberg / Masterworks

Jego zdaniem, dynamiczny wzrost inflacji z ostatnich kwartałów powinien zachęcać inwestorów do tego, by sztuka zaczęła odgrywać poważniejszą rolę w ich portfelach. „Historia pokazuje, że choć podwyższona inflacja nie występuje często, to ma tendencję do utrzymywania się długo, gdy już się pojawi. Z historycznego punktu widzenia, sztuka radziła sobie dobrze nie tylko w warunkach normalnej i podwyższonej inflacji, ale także w ujęciu względnym i bezwzględnym. Podobnie jak akcje i wiele innych powszechnie stosowanych klas aktywów, sztuka zasługuje na to, by być częścią rozważań inwestorów dotyczących budowy portfela” – przekonuje ekspert Masterworks.

Zobacz także: Co jest najważniejsze w inwestowaniu i dlaczego trudno będzie powtórzyć sukces Warrena Buffetta – wyjaśnia Mohnish Pabrai

Udostępnij