Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Fundatorzy mogą się czuć nabici w butelkę. Resort finansów zapowiada zmiany dotyczące fundacji rodzinnych

Udostępnij

Ministerstwo póki co nie precyzuje swoich planów i chce zachęcić przede wszystkim do rozmowy nad wprowadzeniem zmian. Eksperci wskazują jednak, że główna idea fundacji rodzinnych, czyli stabilizacja legislacyjna, została już pogrzebana.

Od maja 2023 r., czyli daty wprowadzenia nowego rozwiązania, powstać miało ponad 1 tys. fundacji, a w kolejce ma być kolejnych kilkaset wniosków – wynika z raportu Business Insidera. Tak duże zainteresowanie, szczególnie wśród najbardziej majętnych osób, spowodowane jest licznymi możliwościami optymalizacji podatkowej oferowanymi przez fundacje. Teraz jednak wszystko może się zmienić.

Zobacz także: 5 sposobów, aby obniżyć lub całkowicie uniknąć podatku od zysków kapitałowych, zwłaszcza gdy inwestujemy na emeryturę

Pretekst do dyskusji

12 sierpnia w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów pojawił się projekt ustawy dotyczący zmiany licznych kwestii podatkowych. Wśród nich znalazły się podpunkty dotyczące fundacji rodzinnych. Jeden z nich brzmi nieprecyzyjnie i zapowiada „zmiany uszczelniające regulacje dotyczące opodatkowania fundacji rodzinnej”. Drugi zaś podkreśla zmiany w daninie solidarnościowej. Zgodnie z zapisem, resort ma pracować nad poszerzeniem „podstawy obliczenia daniny solidarnościowej o kwalifikowane dochody opodatkowane IP Box oraz o świadczenia beneficjentów otrzymane z fundacji rodzinnej”.

W wywiadzie dla PAP wiceminister finansów Jarosław Neneman nie ukrywa, że fundacje rodzinne okazały się narzędziem dającym zbyt daleko idące preferencje podatkowe i wymagają pilnej interwencji ustawodawcy. Wskazał również na nieprecyzyjność szeregu przepisów i stwierdził, że aktualnie trwają wewnętrzne konsultacje nad propozycją zmian, które za kilka tygodni powinny stać się przedmiotem szerszej dyskusji.

Niewiele konkretów

Choć wywiad z wiceministrem rzuca światło na kierunek potencjalnych zmian, postanowiliśmy zapytać ekspertów o oficjalne informacje zawarte w wykazie prac legislacyjnych.

„Na razie brak jest projektu przepisów, trudno więc przewidzieć, o jakich zmianach mówimy. Spekulując, że mówimy o najprostszym możliwym wariancie, tj. jeśli świadczenia otrzymywane przez beneficjentów fundacji rodzinnej będą wliczane do podstawy daniny solidarnościowej, to w odniesieniu do beneficjentów dotychczas zwolnionych od PIT z tytułu świadczeń otrzymywanych od fundacji rodzinnej (fundator i jego najbliższa rodzina), mimo zwolnienia od PIT jako takiego, może pojawić się opodatkowanie według stawki 4%. Jeśli wartość tego świadczenia przekroczy w roku podatkowym 1 mln zł (w połączeniu z innymi dochodami wliczanymi do daniny, jak przychody z działalności gospodarczej, zyski kapitałowe (giełda), wynagrodzenie z umowy o pracę), to od nadwyżki ponad ów 1 mln zł, beneficjent zapłaci 4% daniny solidarnościowej” mówi nam Bartosz Głowacki, doradca podatkowy z kancelarii MDDP.

Zobacz także: Rząd przedstawia szczegóły zmian w podatku od zysku kapitałowych. Najwięcej zyskają najmniejsi inwestorzy

Uzasadnione obawy

Dla specjalisty największym problemem w zapowiedzianych zmianach jest sam fakt tego, że te się pojawiły. Sensem fundacji rodzinnych miała być stabilność legislacyjna. Tymczasem nieco ponad rok od wprowadzenia rozwiązania, resort szykuje nowości.

„Z pewnością ta zmiana nikogo nie ucieszy. Niestety spełniają się wyrażane przez wiele osób obawy co do stabilności struktur fundacyjnych i przewidywalności ustawodawcy. Fundatorzy, którzy zaprojektowali swoje fundacje rodzinne na określonych założeniach (w tym w zakresie ciężarów podatkowych), powinni być chronieni przez odpowiednio skonstruowane przepisy przejściowe lub możliwość neutralnego podatkowo wycofania się z fundacji rodzinnej. W przeciwnym razie będą mogli poczuć się nabici w przysłowiową butelkę. Pamiętajmy, że utworzenie fundacji rodzinnej i powierzenie jej mienia w opiekę jest najczęściej drogą w jedną stronę, ponieważ ewentualny powrót jest skomplikowany i kosztowny. Wszystko to może ostudzić entuzjazm przyszłych fundatorów i znaczne zmniejszyć popularność i atrakcyjność tej instytucji” dodaje Głowacki.

Fundacja rodzinna pod lupą

Główną ideą fundacji ma być zabezpieczenie finansowe najbliższej rodziny. Aby osiągnąć ten cel, zaproponowano liczne korzyści podatkowe.

"Jest prawdą, że fundacja rodzinna w określonym zakresie korzysta ze zwolnienia od podatku dochodowego. Co do zasady, dopóki środki są przez fundację reinwestowane, podatek nie wystąpi. Jednakże z chwilą dokonania świadczenia na rzecz beneficjentów, powstanie obowiązek zapłaty przez fundację 15 proc. CIT. Co więcej, beneficjenci niebędący najbliższą rodziną fundatora również zapłacą podatek dochodowy od świadczeń otrzymywanych z fundacji" komentował dla nas Głowacki kilka miesięcy temu.

W praktyce dopuszczalne jest inwestowanie w ramach fundacji bez obowiązku zapłaty daniny. Ta pojawia się w momencie dokonania świadczenia na rzecz najbliższej rodziny. Ze względu na liczne obowiązki związane z założeniem i prowadzeniem fundacji, których koszty liczone są w setkach tysięcy zł rocznie, jest to rozwiązanie skierowane do bardziej majętnych osób.

Zobacz także: Podatek Belki będzie ograniczony. Projekt zmian pojawi się już w lutym

Udostępnij