Czas sprzedawać akcje Apple, bo firma gubi się w walce o rynek usług – przekonuje znany amerykański inwestor i bloger Vitaliy Katsenelson.
- Zainwestowaliśmy w Apple w 2013 roku, Czasami bywaliśmy nastawieni kontrariańsko do tego waloru, na zasadzie: kochaliśmy go, gdy inni go nienawidzili. Teraz też jesteśmy nastawieni do niego podobnie: usuwamy go z portfela, podczas gdy masa inwestorów w niego inwestuje – zdradził ostatnio na swoim blogu Vitaliy Katsenelson, zarządzający firmy Investment Management Associates z Denver (USA).
Notowania Apple (świecie) na tle Nasdaq Composite (linia)
Źródło wykresu: Yahoo Finance
Katsenelson ujawnił, że firma Investment Management Associates pozbyła się całego posiadanego pakietu akcji Apple pod koniec listopada. Dlaczego tak postąpiła? Katsenelson podaje kilka powodów.
Zobacz także: Oto 4 powody, dlaczego na naszych oczach może właśnie pękać bańka na spółkach technologicznych w USA
Fani iPhone’a nie muszą zaakceptować dalszych podwyżek ceny
Po pierwsze, jak wskazuje Katsenelson, Apple podniosło ostatnio znacząco ceny modeli swojego flagowego produktu: iPhone’a. To dlatego przychody ze sprzedaży modelu iPhone X wzrosły o 24% w porównaniu do przychodów ze sprzedaży poprzednich modeli. Okazuje się bowiem, że liczba sprzedanych sztuk nie poszła w górę.
- Nasycenie rynku smartfonami jest spore. Przychody firm produkujących ten sprzęt biorą się z tego, że użytkownicy wymieniają starsze modele na nowsze. Apple może jednak mieć problem, bo użytkownicy niekoniecznie zaakceptują kolejne podwyżki ceny iPhone’a. To spowoduje, że cykl wymiany może się w przypadku iPhone’a wydłużyć z 2 lat do nawet 4 lat, a to będzie miało oczywiście negatywny wpływ na przychody – ostrzega zarządzający firmy Investment Management Associates.
Apple przegrywa konkurencję na rynku usług
Po drugie, Apple próbuje na różne sposoby zarabiać na olbrzymiej bazie klienckiej, którą ma dzięki użytkownikom iPhone’ów, iPad’ów i laptopów Mac. Problem w tym, jak wskazuje Katsenelson, że ta sprzedaż usług idzie spółce Apple jak po grudzie. Już dziś można stwierdzić, że większość usług iCloud oraz Apple Maps to są porażki biznesowe. Usługa mailowa MobileMe oraz usługa przechowywania danych iCloud przegrały konkurencję z Gmailem oraz Google Drive.
- Dodatkowym problemem Apple jest to, że konkuruje ono nie tylko z Google, ale także z Amazonem. Apple próbuje tę konkurencję wygrać w kuriozalny sposób. Na przykład muzyka z Apple Music nie może być odtwarzana na bezprzewodowych głośnikach Amazona czy Google – podkreśla Katsenelson.
Tego rodzaju strategia, którą niektórzy nazywają strategią ogrodzonego murem ogrodu, jest często mieczem obosiecznym. Katsenelson zauważa, że z kolei głośniki Apple HomePod nie odtwarzają muzyki ze Spotify – serwisu mającego 75 milionów płatnych użytkowników. Według analityka, to jest „walka z jedną ręką zawiązaną za plecami – to się nie może udać”.
Alexa jest już inteligentniejsza od Siri
Wiadomo, że konkurencja w zakresie usług obsługiwanych przez sztuczną inteligencję będzie coraz większa. I wiele na tym rynku będzie można ugrać. Tymczasem, jak uważa analityk Investment Management Associates, program Siri firmy Apple stracił renomę najsprytniejszego asystenta osobistego.
- Asystenci Google i Amazon stali się o wiele bardziej inteligentni. Czemu Apple wypada tak blado, jeśli chodzi o usługi? Firma założona przez Steve’a Jobs’a jest przede wszystkim producentem sprzętu. Potrafi go zaprojektować, utrzymać wysoką jakość produkcji. Ale software i usługi to zupełnie inna bajka, tutaj potrzeba jest niemal codzienna aktualizacja i stałe czuwanie nad zmieniającymi się potrzebami klientów. Sukces w usługach wymaga wypuszczenia produktu, który nie jest idealny, i poprawiania go na bieżąco, a takie postępowanie jest wbrew naturze Apple, które wypuszcza na rynek niemal idealne produkty, ale potem niewiele przy nich zmienia – podsumowuje Katsenelson.
Wydaje się, że strategia Apple przyjęta na rynku usług nie przyniesie spółce oczekiwanych efektów – twierdzi Katsenelson. Apple tworzy świetny sprzęt, ale potrzebuje nowej kategorii, by dalej się rozwijać, bo Apple Watch trudno nazwać nową kategorią, czy sukcesem na globalną skalę – uważa analityk. Przypomina, że przez pewien czas wydawało się, że Apple będzie chciało stworzyć własne auto, ale ostatecznie zrezygnowało z tego pomysłu.