Surowce czeka wielka hossa – uważają analitycy Goldman Sachs
Polityka prowadzona przez rządy i banki centralne wywoła inflację i osłabi USD, a to będzie wspierać cenę surowców, nie tylko metali szlachetnych – uważają analitycy Goldman Sachs.
„Za chwilę na rynkach zobaczymy deficyt surowców, może oprócz kakao i kawy” – przekonują analitycy Goldman Sachs w najnowszym raporcie “Commodity Watch. Moving toward a structural bull market”. „W 2021 roku zobaczymy strukturalny rynek byka na surowcach” – podkreślają.
Notowania CRB Index od 1994 roku
Źródło: Trading Economics
Co będzie windowało ceny surowców?
Zdaniem analityków Goldman Sachs rozpoczynający się rynek byka na surowcach będzie napędzany trzema podstawowymi czynnikami:
- Strukturalne niedoinwestowanie starej gospodarki.
- Popyt wynikający z decyzji politycznych (polityka pieniężna i fiskalna).
- Słabnący dolar amerykański i rosnące ryzyko wysokiej inflacji.
„Te czynniki zostały zintensyfikowane przez pojawienie się pandemii COVID-19 i odpowiedź w zakresie polityki pieniężnej i fiskalnej, która pojawiła się w odpowiedzi na to zjawisko. Nawet jeśli popyt na surowce w jesienno-zimowych miesiącach spadnie z uwagi na spowolnienie gospodarcze, to zostanie odbudowany na wiosnę. Szczególnie duży popyt na surowce powinien nadejść ze strony Chin. Dlatego utrzymujemy naszą ogólną rekomendację przeważaj dla surowców, prognozując 28% zysku w perspektywie 12-miesięcznej. Szczególnie polecamy zajęcie pozycji długiej na Carbon Neutral Commodities Index, który powinien zyskiwać na wartości wyprzedzając to, co będzie się działo na europejskim rynku praw do emisji CO2” – stwierdzili eksperci GS.
Prognozy cenowe Goldman Sachs dla najważniejszych surowców
Źródło: Goldman Sachs
Analitycy GS zwracają uwagę, że globalny popyt na ropę spada, podobnie jak nakłady inwestycyjne na jej wydobycie (rynki kapitałowe niejako odmawiają finansowania wierceń łupkowych). Dlatego inne surowce mają większy potencjał do wzrostów ceny. „Na rynku metali zaobserwowaliśmy gwałtowny spadek nakładów na wydobycie, i jest on tak znaczny, że nawet jeśli popyt na metale ulegnie osłabieniu w ciągu najbliższych tygodni, gdy zima zaostrzy COVID-19, to rynki w średnim terminie i tak prawdopodobnie nadal będą się rebalansować, pod warunkiem uniknięcia całkowitego załamania popytu. Naszym zdaniem metale nieszlachetne i surowce rolne mają o wiele większy potencjał do wzrostów w krótkim terminie, niż np. ropa” – podkreślili analitycy GS.
Zdaniem analityków Goldman Sachs w najbliższych tygodniach pojawią się też poza-ekonomiczne czynniki, które będą wpływały na cenę surowców. Chodzi o wybory prezydenckie w USA (3 listopada), spotkanie członków OPEC (przełom listopada i grudnia) czy wybory w Wybrzeżu Kości Słoniowej (po których może się pojawić ograniczenie podaży kakao).
Zobacz także: Złoto jest i będzie anty-dolarem, jego wycena w USD będzie rosła, ale przy dużej zmienności – prognozują eksperci
Inwestycje infrastrukturalne podniosą poziom inflacji osłabiając USD
Jednym z najsilniej pracujących na rzecz wzrostu cen surowców motorów napędowych będą inwestycje infrastrukturalne. „Koronawirus zmusił rządy na całym świecie do postawienia w centrum polityki anty-kryzysowej wielkich inwestycji infrastrukturalnych. Widać to zarówno w Chinach, jak i w UE (Zielony Ład), jak i w USA. Największe gospodarki świata będą zgłaszały wielki popyt na surowce. Z naszych szacunków wynika, że w latach 2021-25 w USA stymulus skierowany tylko w kierunku rynku ropy i gazu wyniesie 1 bln USD” – podkreślili analitycy Goldman Sachs. „A realizacja programu Joe Bidena powinna zwiększyć popyt na miedź ze strony USA o 2% średniorocznie, co da zwiększenie popytu o 0,3% w skali globalnej” – dodali.
Ta mocno interwencjonistyczna polityka będzie proinflacyjna, powinna również powodować osłabianie się dolara amerykańskiego, a to będzie woda na młyn dla cen surowców – uważają analitycy Goldman Sachs. „Im droższe będą surowce, tym tańszy będzie USD, bo zwiększy się jego podaż na rynkach wschodzących, które w nim oszczędzają. Spodziewamy się też ucieczki kapitału w kierunku surowców z uwagi na strach przed wysoką inflacją, który nie jest bezpodstawny” – stwierdzili analitycy.
Cena baryłki ropy brent (skala lewa) na tle indeksu handlu globalnego w USD (skala prawa)
Źródło: Goldman Sachs
Zobacz także: Cena złota powinna dalej rosnąć. 5 przesłanek to potwierdzających od Ricka Rule
Metale szlachetne we władaniu byków
Analitycy Goldman Sachs zwracają uwagę, że od 2 miesięcy metale szlachetne tkwią w konsolidacji. „Jednakże podtrzymujemy naszą opinię, że na rynku złota i srebra mamy już rynek byka. Ekspansywna polityka fiskalna i pieniężna, prowadzona na rynkach rozwiniętych, będzie obniżała realne stopy procentowe, wspierając wycenę metali szlachetnych. Spodziewamy się także powrotu popytu na złoto i srebro ze strony konsumentów z rynków wschodzących w przyszłym roku, po normalizacji życia gospodarczego po pandemii. Uważamy także, że złoto zacznie być postrzegane jako zabezpieczenie przez utratą wartości USD” – podkreślili analitycy GS.
Cena uncji złota (skala lewa) na tle realnych stóp procentowych w USA (skala prawa odwrócona)
Źródło: Goldman Sachs
Według nich, złoto w ciągu najbliższego roku powinno wejść na wyższą półkę cenową (około 2 300 USD za uncję). „Widzimy także dobre perspektywy przed srebrem, które jest szeroko wykorzystywane w przemyśle, m.in. w inwestycjach solarnych. Jeśli wybory w USA wygra Joe Biden, popyt na srebro może wzrosnąć skokowo, w przygotowaniu do jego pro-ekologicznej polityki gospodarczej. Utrzymujemy naszą 12-miesięczną cenę docelową dla srebra na poziomie 30 USD za uncję” – stwierdzili analitycy.
Scenariusze dla popytu na srebro
Źródło: Goldman Sachs