Sąd Najwyższy zajmie się sprawą kredytów we frankach szwajcarskim za miesiąc
13 kwietnia odbędzie się posiedzenie pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Uchwała, która zostanie podjęta, może rozstrzygnąć „spór” dotyczący kredytów we frankach szwajcarskich.
AKTUALIZACJA (9 kwietnia, godz. 13:00): Posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zostało przełożone z 13 kwietnia na 11 maja. Na przesunięcie terminu wpłynęły dwa czynniki - pandemia COVID-19 w Polsce oraz planowany na 29 kwietnia wyrok TSUE w sprawie o kredyty frankowe.
Uchwała Izby Cywilnej SN będzie dotyczyć 6 pytań w sprawie przewalutowania kredytów walutowych. W głównej mierze decyzja wpłynie na orzeczenia sądów wydawane przy sporach dotyczących kredytów frankowych. Pierwotnie decyzja przez Sąd Najwyższy miała zostać podjęta w ubiegłym miesiącu, jednak termin został przeniesiony dopiero na 11 maja.
Na to posiedzenie czekają nie tylko kredytobiorcy, ale również banki. To właśnie po nim, większość instytucji finansowych planuje podjąć ostateczne decyzje dotyczące ewentualnych ugód z kredytobiorcami. Przypomnijmy, że takie rozwiązanie proponował Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2020 roku.
„Zapowiada uchwała Sądu Najwyższego przede wszystkim wpłynie na ujednolicenie orzecznictwa, jakie zapada w sądach powszechnych w sprawach frankowych. Należy wskazać, że w ostatnim czasie sądy zdecydowanie częściej opowiadają się za nieważnością umowy kredytowej, niż za tzw. odfrankowieniem. Mimo tych korzystnych rozstrzygnięć zdarzają się jeszcze wyroki, w których sądy próbują zastąpić nieuczciwy kurs banku np. kursem średnim NBP lub uznają, że umowy są pozbawione klauzul niedozwolonych” – mówi Paweł Wójcik, członek zarządu Votum Robin Lawyers.
Zobacz także: Banki czekają na uchwałę Sądu Najwyższego w sprawie kredytów walutowych i wstrzymują się z ugodami w sprawie kredytów CHF
Możliwe scenariusze rozwiązania sporów sądowych
Na 13 kwietnia zaplanowano posiedzenie Izby Cywilnej SN. W pełnym składzie sędziowie będą analizować 6 pytań skierowanych przez I Prezes Sądu Najwyższego dotyczących przewalutowania kredytów w obcej walucie. Posiedzenie będzie niejawne, jednak treść uchwały, która zostanie podjęta zostanie przedstawiona publicznie. Z możliwym rozstrzygnięciem duże nadzieje wiążą oczywiście kredytobiorcy. Liczą na ujednolicenie wyroków w sporach sądowych dotyczących kredytów w helweckiej walucie.
Na rozstrzygnięcie SN oczekują również banki, które znajdują się w niekorzystnej sytuacji. W IV kwartale 2020 roku instytucje finansowe powiększyły rezerwy związane z ryzykiem kredytów walutowych. Idąc dalej, KNF zalecił bankom wstrzymanie wypłaty dywidendy za 2020 rok. Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF, zaproponował, aby banki zawierały ugody z klientami poprzez umożliwienie kredytobiorcom spłaty kredytu jako kredytu złotowego, oprocentowanego według odpowiedniej stopy WIBOR powiększonej o marżę.
Członek zarządu kancelarii obsługującej sprawy kredytów frankowych, Paweł Wójcik, podkreślił, że należy odrzucić skrajne scenariusze rozstrzygnięcia przez SN. Mowa rozwiązaniu, które będzie maksymalnie korzystne dla kredytobiorców lub skrajnie optymistyczne dla banków.
„Analiza orzecznictwa, w szczególności dotychczasowych wyroków TSUE oraz SN, daje podstawy zakładać, że nieuczciwego kursu ustalanego przez bank nie można zastąpić innym miernikiem wartości. To sprawia, że SN będzie musiał ocenić, czy umowa może wiązać strony dalej bez tego mechanizmu (tzw. odfrankowienie), czy będzie nieważna w całości. Niezależnie od podjętej decyzji, każde rozwiązanie będzie korzystne dla kredytobiorców. Z kolei dla banków „odfrankowienie” wydaje się najrozsądniejszą opcją, gdyż nieważność może generować dodatkowe utrudniania, które zostały zawarte w pytaniach 4-6” – wskazuje Paweł Wójcik.
Na początku marca br. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego opublikował możliwe scenariusze, jakie czekają sektor bankowy przy rozstrzygnięciach sądowych. Najbardziej kosztownym wariantem dla banków będzie unieważnienie umowy, kiedy bank zwraca pobrane raty, a klient nie zwraca kapitału. Taki scenariusz może kosztować nawet 234 mld zł.
Źródło: Urząd Komisji Nadzoru Finansowego
Warto zaznaczyć, że pod koniec kwietnia Trybunał Sprawiedliwości UE wyda kolejne orzeczenie dotyczące kredytów frankowych w Polsce. Mowa o pytaniach prejudycjalnych, które zostały skierowane przez Sąd Okręgowy w Gdańsku. Europejski wyrok wpłynie m.in. na kwestie przedawnienia. Jak wskazuje tutaj mecenas Barbara Garlacz, która również prowadzi sprawy frankowe, SN powinien wstrzymać się z uchwałą do czasu wyroku TSUE.
„Sąd Najwyższy powinien wstrzymać się z uchwałami do wyroku TSUE, ponieważ to orzeczenie TSUE będzie rozstrzygające i może zmienić dotychczasowe zapatrywania Sądu Najwyższego czy poszczególnych sędziów odnośnie kwestii przedawnienia” – komentuje mec. Barbara Garlacz.
Zobacz także: Już 29 kwietnia wyrok TSUE w polskiej sprawie frankowej C-19/20
Czy banki będą zawierać ugody?
Większość banków czeka z podjęciem decyzji na uchwałę SN. Niektóre z nich, jak Santander Bank Polska, prowadzą ankiety wśród swoich klientów czy byliby zainteresowani ewentualnymi ugodami. PKO BP natomiast poinformował o zamiarze utworzenia funduszu o wartości 6,7 mld zł, który pokryje ewentualne straty wynikające z ugód z kredytobiorcami.
Zapytaliśmy kancelarii Votum Robin Lawyers jak z ich perspektywy wygląda kwestia zawierania ugód z bankami. „Nasze doświadczenie pokazuje, że w blisko 15 000 złożonych reklamacjach związanych z wadliwością mechanizmu przeliczeniowego w umowach frankowych, banki ani razu nie podjęły próby polubownego zakończenia sporu. Zawsze wskazują, że umowy są zgodne z prawem. Pojawiające się w mediach propozycje ugodowe dalekie są od tego, co można uzyskać na drodze postępowania sądowego” – komentuje Paweł Wójcik.
Na ewentualne decyzje w sprawie ugód będziemy musieli zaczekać.