Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

„W nowej strategii stawiamy na kryminalne gry akcji. Chcemy skupić się na jednym, większym projekcie i dodatkowo działać już z kolejnym” - Michał Mielcarek, CEO Draw Distance

Udostępnij

Draw Distance w zeszłym roku wydało grę Serial Cleaners, przy współpracy z włoskim 505 Games. Teraz spółka, zgodnie z nową strategią, zamierza koncentrować się na produkcji gier kryminalnych. O dalszych planach Draw Distance na rynku gier rozmawiamy z Michałem Mielcarkiem, prezesem zarządu.

Natalia Kieszek: We wrześniu odbyła się premiera Serial Cleaners. Po danych na Steamie widać, że nie ma dużego zainteresowania tytułem w porównaniu do pierwszej części. Jak Wy to oceniacie?

Michał Mielcarek: Jeżeli chodzi o Serial Cleaner z 2017 roku to wysoki peak gry został osiągnięty podczas jednego z darmowych weekendów na platformie Steam. Taka akcja promocyjna pomogła w pewnym stopniu nakręcić ruch w grze, ale nie przełożyło się to znacząco na sprzedaż. Dlatego nie jestem w stanie ocenić, czy przy nowej części będziemy w stanie osiągnąć podobny peak kilkunastu tysięcy graczy jednocześnie. Nie ukrywam, że spodziewaliśmy się większej liczby recenzji Serial Cleaners i będzie o niej zdecydowanie głośniej w mediach branżowych. Widać, że rynek gier jest dużo trudniejszy niż jeszcze kilka lat temu.

Naszym celem jest zarabianie na grze po jej premierze. Dlatego zamierzamy wspierać Serial Cleaners, niedawno wydaliśmy patcha do tytułu, obecnie pracujemy nad dodatkiem. W najbliższym czasie przedstawimy szczegóły nadchodzącego DLC i możliwe, że podamy datę jego premiery. W planach są oczywiście wyprzedaże i być może powstanie wersja „game of the year”.
 

serial cleaners

Źródło: SteamDB

Wydawcą Serial Cleaners jest 505 Games. Jak oceniacie Waszą współpracę?

Prowadziliśmy rozmowy z 505 Games jakie są dalsze plany odnośnie wsparcia tytułu i czy zamierzamy kontynuować naszą współpracę. Dostaliśmy też feedback od wydawcy, że są zadowoleni z naszej pracy, więc decyzja o dodatku do gry była czymś naturalnym. Przy pierwszej części wydawcą była firma Curve Games, która miała kilka fajnych gier na koncie, jednak obecnie to jest już całkowicie inny zespół. Teraz mocno doceniamy profesjonalizm i rozpoznawalność 505 Games, które jest wydawcą m.in. polskiego Ghostrunnera.

Po kilku latach działalności dopiero wybieracie konkretny kierunek w branży i stawiacie na gry kryminalne. Skąd taka decyzja?

Kilka czynników miało wpływ na tę decyzję. Reagujemy na to jak wygląda sprzedaż naszych tytułów i czym interesują się gracze. Widzimy, że chcą oni tytułów, w których jest akcja i nam się to podoba. Mamy świadomość, że również inwestorzy potrzebowali określenia, w którym kierunku idzie Draw Distance. Na początku naszej działalności nie ukrywam, że mieliśmy bardziej podejście, aby po prostu robić gry. Jednak po kilku latach nasz zespół potrzebował określenia konkretnych celów. Też premiera Serial Cleaners przyczyniła się do tego, że w nowej strategii stawiamy na kryminalne gry akcji.

Nowa strategia i określenie naszego kierunku pomoże nam w przyszłych rozmowach z zewnętrznymi wydawcami czy funduszami, aby pozyskiwać finansowanie dla spółki. Obranie nowej strategii to naturalna ścieżka rozwoju w branży gier, choć początkowo nie chcieliśmy zamykać się na jeden gatunek.

Zobacz także: Premiera Alaskan Truck Simulator i Sports: Renovations jeszcze w tym roku. Movie Games przedstawia plany swoich spółek zależnych

Zamierzacie porzucić również wydawanie zewnętrznych tytułów, odrzucacie porting. W takim razie jak będzie wyglądać Wasz model biznesowy?

Jako Draw Distance nie chcemy skupiać się na jednym projekcie i tym samym nie chcemy, aby development jednego tytułu trwał tak długo jak to było w przypadku Serial Cleaners. Od pierwszej rozmowy dotyczącej tej produkcji do dzisiaj minęły 3 lata, a my jeszcze pracujemy przy dodatku gry. Dlatego ten okres jest za długi jak dla tak małej firmy. Idąc dalej, planujemy prace badawczo-rozwojowe, aby uzyskać w ich ramach dofinansowanie i zautomatyzować nasz proces produkcyjny.

Na razie nie deklaruję, że zakładamy jedną premierę rocznie, chociaż jak do tej pory (od 2015 roku) to tylko w 2021 roku nie wydaliśmy gry. Chcemy skupić się na jednym, większym projekcie i dodatkowo działać już z kolejnym, aby zawsze mieć coś w zanadrzu. Oczywiście potrzebujemy do tego więcej osób, jednak nie chcemy, aby nasz zespół rozrastał się w bardzo szybkim tempie.

W naszym modelu pozostajemy przy grach premium. Zamierzamy, w miarę możliwości, pracować z zewnętrznymi partnerami. Na ten moment nie planujemy sami wydawać tytułów, choć kusi nas ta perspektywa. Jednak nie jesteśmy teraz w tym miejscu finansowym, które zapewni nam stabilność przy self-publishingu. Idealnym rozwiązaniem byłaby umowa np. z Xboxem na wyłączność naszej gry w abonamencie.

W produkcji macie Project Cardinal, który powstaje we współpracy z Paradoxem. Na jakim etapie jest obecnie i kiedy planujecie zdradzić więcej szczegółów?

Na razie nie chwalimy się tym tytułem, ponieważ nie chcemy, aby kampania marketingowa tytułu trwała zbyt długo. W przypadku Serial Cleaners trwało to 2 lata i to nie działa efektywnie. Project Cardinal nie jest dużą grą, dlatego cały czas wstrzymujemy się z prezentacją. Według pierwotnych planów gra miała zadebiutować w tym roku, jednak ze względu na opóźnienia będzie to nie wcześniej niż w 2024 roku. Zespół też nam się zmniejszył, dlatego przesunęliśmy milestone’y tej produkcji. Warto pamiętać, że umowa z Paradoxem została podpisana 2 lata temu, abyśmy mieli dużo czasu na pre-produkcje i opracowanie planu projektu.

Czy możesz powiedzieć coś więcej na temat współpracy z Blooberem? Jak to wpisuje się w nową strategię Draw Distance?

Produkcja ruszyła pełną parą, jako że premiera będzie miała miejsce w 2024 roku. Trzymamy się założenia, że rozwijamy nasze umiejętności oraz technologię, tworząc tytuły na bazie naszych dotychczasowych doświadczeń. Ze względu na współpracę z Bloober Team będzie to horror, ale nie zamyka nam to drogi do stworzenia gry według obranej przez nas strategii. Więcej o tym tytule nie mogę w tej chwili powiedzieć. Kluczowe jest to, że Bloober Team jest marką rozpoznawalną globalnie i dzięki tej współpracy my również mamy szansę szeroko zaistnieć w świadomości partnerów branżowych, mediów i graczy.

Zobacz także: Bloober Team ma umowę z Draw Distance na produkcję gry o kryptonimie "M"

Patrząc na Wasz tegoroczny pipeline, planujecie wydać „wampiry”, mówiąc potocznie, w wersji mobilnej. Dlaczego nie zdecydowaliście się zamknąć tego tematu, skoro obraliście już nowy kierunek?

Na ten projekt nie zamierzamy poświęcać naszych mocy produkcyjnych. Rozmawiamy z kilkoma partnerami zewnętrznymi, którzy mogą to zrobić i nie poniesiemy żadnych kosztów. Gry mobilne traktujemy bonusowo. Skupiamy się, aby robić swoje produkcje. Obecnie pracujemy nad dodatkiem do Serial Cleaners, zapewne po premierze wpadną do niego poprawki. Koncentrujemy się również nad Project Cardinal, dlatego „wampiry” to już temat poboczny. Jeszcze tylko wspomnę, że w pierwszej połowie firma Funstock wyda wersję kolekcjonerską tej serii, jednak to tyle.

Podczas spotkania na Twitchu padło pytanie o program motywacyjny. Kiedy zamierzacie zaprezentować nowy?

Nasz obecny program motywacyjny obowiązuje do końca roku, dlatego wspomniałem już o nowym. Jednak w tym momencie nie mamy żadnych szczegółów, to jest dopiero temat do dyskusji. Podchodzimy poważnie do tematu, chcemy motywować i wynagradzać nasz zespół.

Jeszcze w 2021 roku planowaliście przeprowadzić publiczną ofertę akcji, jednak odstąpiliście od niej. Czy teraz potrzebujecie dodatkowego finansowania?

Niestety ta emisja się nie powiodła, ale wtedy podpisaliśmy umowę wydawniczą z 505 Games. Jak niektórzy obserwują, pod kątem finansowym żyjemy trochę z roku na rok, od projektu do projektu. Przychody ze sprzedaży „wampirów” oraz dofinansowanie w ramach GameINN pozwoliło nam na rozwój studia. Jednak na razie na ten moment nie zakładamy emisji akcji, szukamy finansowania gdzie indziej.
 

Notowania Draw Distance

Draw Distance (3)

Zobacz także: Kurs akcji Games Operators wystrzelił po udostępnieniu demo gry Infection Free Zone. Może to być kluczowa premiera dla spółki

Udostępnij