Inwestowanie w złoto fizyczne pod ziemią to nie żart tylko prawdziwy pomysł
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
06 lut 2020, 06:40

Inwestowanie w złoto fizyczne, które spoczywa pod ziemią, to nie żart tylko realny pomysł z Australii

Certyfikaty na złoto spoczywające pod ziemią. Oto rozwiązanie godzące popyt inwestycyjny z ochroną środowiska – wskazują naukowcy.

„Najpierw wydobywamy złoto w Afryce, czy gdzieś indziej. Potem je przetapiamy i znów kopiemy dziurę w ziemi, żeby je schować. I zatrudniamy ludzi do tego, by pilnowali tego miejsca” – powiedział kiedyś Warren Buffett, wskazując na – w jego opinii – nieracjonalność inwestowania w złoto fizyczne. Jak wiadomo, on sam nie posiada kruszcu w formie fizycznej.

Ten cytat Buffetta wzięli sobie chyba mocno do serca naukowcy z australijskiego uniwersytetu. Zaproponowali łagodny dla środowiska sposób inwestowania w złoto fizyczne. Nazwali go „zielonym złotem”. Swój pomysł przedstawili w artykule „Green Gold - A Gold Mining Perspective”.

Dlaczego inwestorzy chcą mieć złoto w ręku

„Można inwestować w złoto fizyczne, ale najlepiej pozostawić je w ziemi” - przekonują Dirk G. Baur, Allan Trench oraz Sam Ulrich z University of Western Australia. Podkreślają, że znaleźli na to sposób.

Baur, Trench i Ulrich wskazali, że inwestorzy chcą posiadać złoto fizyczne dlatego, że boją się asymetrii informacji. Jeśli złoto pozostaje zakopane, to nie wiadomo ile go dokładnie jest i jakiej jest jakości. Ponadto, niektórzy inwestorzy czy kolekcjonerzy lubują się w widoku złotych sztabek czy monet. Poza tym złoto trudno zniszczyć (nawet jeśli sztabka rozpuści się w pożarze, to z jej pozostałości można z powrotem stworzyć nową).

Pod koniec 2019 roku na całym świecie składowanych było około 36,7 tys. sztabek inwestycyjnych, w skarbcach banków centralnych i funduszy inwestycyjnych ETF. Z danych Światowej Rady Złota wynika, że na powierzchni ziemi znajduje się około 190 tys. ton złota (dane na koniec 2017 roku), z czego 90 tys. ton to biżuteria, 40 tys. ton to szeroko pojęte inwestycje prywatne, a około 32 tys. ton jest w skarbcach banków centralnych. Pod ziemią ma się znajdować około 54 tys. ton kruszcu. W 2019 roku kopalnie złota dostarczyły 3 463 ton kruszcu – mówi raport Światowej Rady Złota. To o 1,3% mniej, niż w 2018 roku. Wydobycie spadło rok do roku po raz pierwszy od 11 lat.

gold


„Nie twierdzimy, że wykopywanie złota i chowanie go w skarbcu jest głupie, o ile zagrożenie kradzieżą jest wysokie, podobnie jak asymetria informacyjna. Jednak gdybyśmy mieli bardzo dużą pewność co do miejsca, ilości i jakości spoczywającego pod ziemią złota, ryzyko staje się niskie, a koszty jego wydobycia stają się zbędne” – zauważają naukowcy z University of Western Australia.

Zobacz także: Cena złota jeszcze wzrośnie o 28% – twierdzą eksperci z funduszu Bridgewater Associates słynnego inwestora Raya Dalio

Zielone złoto – inwestycja spoczywająca pod ziemią

Zdaniem Baura, Trencha i Ulricha gdyby pojawiły się firmy lokalizujące i dokładnie opisujące pokłady kruszcu (z wykorzystaniem najnowszych technologii), rozwiązałoby to problem z powodu którego większość inwestorów chce mieć go w formie fizycznej. Inwestorzy mogliby kupować certyfikaty wystawiane przez takie przedsiębiorstwa, które opiewałyby na określone pokłady złota.

„Takie certyfikaty na zielone złoto mogłyby cieszyć się sporym powodzeniem. Złoto spoczywa pod ziemią, więc nie można go ukraść. Nie może ono ulec zniszczeniu przez żywioł, jak powódź czy huragan. Emitent odpowiada prawnie za poświadczenie nieprawdy. Poza tym, inwestorzy i tak często podnoszą wątpliwość czy skarbce funduszy ETF zawierają odpowiednią ilość czystego złota, bo one nie są zbyt często audytowane. Śmiemy twierdzić, że badania prezentujące podziemny skład złota są bardziej wiarygodne” – podkreślili naukowcy.

Według nich, upowszechnienie się inwestycji w zielone złoto miałoby także bez wątpienia bardzo pozytywny wpływ na środowisko naturalne. Wydobywanie złota wiąże się bowiem z emisją CO2 i innymi ubocznymi negatywnymi skutkami dla natury.

Zielone złoto mogłoby być tańsze od złota wykopanego. Dlaczego? Oczywiście z uwagi na brak kosztów wydobycia, kosztów związanych z ochroną środowiska, składowaniem kruszcu w bezpiecznym miejscu itd.

Złoto wydobyte wypada blado na tle zielonego złota

By sprawdzić, czy certyfikaty takich firm poszukiwawczych mogą być atrakcyjną inwestycją, Baur, Trench i Ulrich przeprowadzili symulację na portfelach aktywów posiadanych przez australijskie firmy z rynku złota. Okazało się, że te portfele (nazwane Green Gold Index) zachowują się niemal jednakowo jak jednostki uczestnictwa funduszy ETF z ekspozycją na złoty kruszec. Mało tego, okazało się, że portfele złożone z hipotetycznych certyfikatów na zielone złoto jako inwestycja zachowują się nawet lepiej, niż złoto w formie fizycznej!

Notowania Green Gold Index na tle kursu XAU/USD

Capture

Baur, Trench i Ulrich w podsumowaniu swojego badania zamieścili ostrzeżenie. Podkreślili, że nie wiadomo, jak zachowałaby się cena zielonego złota, gdyby ono rzeczywiście pojawiło się na rynku. To mogłoby wywołać różne skutki. Nie do przewidzenia jest zachowanie kopalni, zachowanie inwestorów oraz relacja zielonego złota do złota fizycznego wydobytego. Poza tym istnieje ryzyko, że zielone złoto, na które inwestorzy posiadaliby certyfikaty, mogłoby okazać się niewydobywalne.

A wy co sądzicie o zielonym złocie? Czy kupilibyście certyfikaty na złoto spoczywające pod ziemią?

Źródło wykresu: Baur, Trench i Ulrich (2019)

Zobacz także: Jak kupić bezpiecznie i w dobrej cenie złote monety bulionowe

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.