Fundamenty silniejsze niż szum polityczny. Rynki pozostają stabilne, bo inwestorzy ignorują chaos informacyjny podkreślają analitycy Saxo
Podczas gdy świat obserwuje napięte rozmowy handlowe między USA a Chinami oraz lawinę niepokojących doniesień – od potencjalnej wojny celnej, przez konflikt Donalda Trumpa z Elonem Muskiem, aż po zamieszki w Los Angeles – rynki zachowują zaskakującą stabilność. Jak tłumaczy Charu Chanana, Główna Strateg Inwestycyjna w Saxo, inwestorzy mają ku temu solidny powód: fundamenty gospodarki wciąż pozostają odporne, a makroekonomiczne dane wybijają się ponad szum polityczny.
Roboty, konflikty z Donaldem Trumpem i giełdowe drżenie, czyli tydzień pełen napięć wokół Tesli
Ryzyka rosną, ale bez paniki
Chanana podkreśla, że choć niepewności polityczne, instytucjonalne i gospodarcze się mnożą, nie mamy do czynienia z powrotem chaosu z początku kwietnia. Rynki przystosowały się do funkcjonowania w środowisku o wysokiej zmienności i nauczyły się filtrować informacje – kierując uwagę ku danym makroekonomicznym, które pozostają mocne.
Nie oznacza to braku zagrożeń. Wręcz przeciwnie – spektrum ryzyk się poszerza:
Polityka gospodarcza: Rozmowy handlowe z Chinami nie przynoszą przełomów. Na stole leżą najtrudniejsze kwestie – od ograniczeń technologicznych, przez łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich, po bezpieczeństwo narodowe. To spory strategiczne, których nie rozwiążą kolejne rundy spotkań.
Polityczny szum: Publiczny konflikt Trump–Musk może wstrząsnąć kursami spółek, zwłaszcza Tesli i firm powiązanych z elektromobilnością czy AI.
Instytucje: Oczy inwestorów zwrócone są na Rezerwę Federalną. Sytuację dodatkowo komplikuje wypowiedź prezydenta Trumpa, który zasugerował, że ma już wybranego następcę Jerome’a Powella. W grze pojawił się scenariusz „cienia prezesa” – osoba typowana do objęcia fotela szefa Fed mogłaby zacząć kształtować oczekiwania rynkowe jeszcze przed formalną nominacją.
Fed spokojny, bo gospodarka trzyma się mocno
Piątkowy raport z rynku pracy w USA potwierdził, że Rezerwa Federalna może kontynuować strategię „czekaj i obserwuj”. Wzrost gospodarczy pozostaje stabilny, inflacja słabnie, a rynek pracy jest w dobrej kondycji. Wbrew postulatom Trumpa o gwałtownym cięciu stóp procentowych o 100 punktów bazowych, rynek spodziewa się jedynie jednej lub dwóch obniżek do końca roku – każdej po 25 pb.
Dla inwestorów oznacza to szereg potencjalnych konsekwencji:
Technologia na fali: Akcje spółek z sektora AI i dużych firm technologicznych mogą nadal przewodzić rynkom, korzystając z nadziei na łagodzenie polityki pieniężnej.
Obrona się opłaca: W środowisku ostrożnej polityki Fed atrakcyjnie wyglądają sektory defensywne, jak opieka zdrowotna czy dobra podstawowe.
Rentowności i złoto: Rynek obligacji może reagować wrażliwie na wypowiedzi potencjalnego następcy Powella. Złoto, jako neutralne zabezpieczenie, może zyskiwać w razie eskalacji politycznego chaosu lub utraty zaufania do Fed.
Dolar i surowce: Jeśli dolar pozostanie słaby, może to wspierać rynki surowców oraz akcje zagraniczne. Wzrost wartości dolara – odwrotnie.
Dragon spada z orbity. Musk kontra Trump, czyli rozpad sojuszu ego o rozmiarze planety
Inwestorzy patrzą na dane, nie na nagłówki
Mimo złożoności sytuacji – rozmów handlowych bez widocznych efektów, napięć w polityce wewnętrznej i międzynarodowej – Chanana wskazuje, że kluczowy pozostaje jeden fakt: rynki kierują się fundamentami. A te – przynajmniej na razie – są stabilne. Inflacja hamuje, zmienność związana z handlem maleje, Fed nie podejmuje gwałtownych decyzji.
– To wystarcza, by utrzymać apetyt na ryzyko. Inwestorzy patrzą przez pryzmat danych, a nie szumu informacyjnego – podsumowuje analityczka Saxo.
Czy to oznacza, że rynki są odporne na wszystko? Niekoniecznie. Ale dopóki makroekonomiczne podstawy nie pękną, mogą one skutecznie ignorować nawet bardzo głośne polityczne burze.
Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/