Zmiana klimatu na Wall Street. Inwestorzy liczą na miękkie lądowanie gospodarki
Ostatnie tygodnie były na amerykańskim rynku wyjątkowo udane. W obliczu wstrzymania podwyżek stóp procentowych inwestorzy zaczęli powoli wyceniać potencjalne bardziej gołębie decyzje FEDu. Objawiło się to w spadkach rentowności obligacji, a także we wzrostach na amerykańskich indeksach. Jednakże eksperci rynkowi przestrzegają przed zbyt wczesnym optymizmem.
Rynek amerykański od końca lata do początku listopada był pod mocnym wpływem rosnących rentowności obligacji, które m.in. zwiększając koszt kapitału dla firm, ciągnęły indeksy w dół. Jednakże w listopadzie mogliśmy zaobserwować odbicie, które znów skierowało indeksy w stronę wzrostów. Część ekspertów rynkowych uważa jednak, że te wzrosty mają charakter krótkoterminowy i nie stanowią odwrócenia trendu, a raczej chwilową przerwę.
Zobacz także: Michael Burry notuje straty i wycofuje się z gry na spadek S&P500
Zmiana nastawienia na rynku
Główny nurt analiz ekonomicznych w połowie tego roku dominowały głosy o potencjalnym spowolnieniu tempa wzrostu gospodarczego, który, w połączeniu z niesłabnącą inflacją, mógłby nawet doprowadzić do stagflacji. W najgorszym przypadku analitycy ekonomiczni przewidywali nawet popadnięcie w recesję. Jednakże ostatnie tygodnie, w których dane pokazały zatrzymanie wzrostu inflacji i w efekcie skłoniły FED do wstrzymania cyklu podwyżek stóp procentowych, odmieniły nastawienie rynku.
Inwestorzy popadli z jednej skrajności w drugą. Od strachu przed krachem po zbyt mocny optymizm zakładający powrót na ścieżki wzrostów. Odbicie na głównych indeksach amerykańskich zdaje się sugerować, że inwestorzy już teraz wyceniają zarówno szybki spadek stóp procentowych, jak i „miękkie lądowanie gospodarki”.
Zobacz także: Berkshire Hathaway po śmierci Charliego Mungera. Jak będzie działać firma bez partnera Warrena Buffetta
Optymistyczne dane w październiku
Podstawą do zmiany nastawienia wydają się dane gospodarcze, które ukazały się w październiku. Przede wszystkim inflacja w tym miesiącu okazała się niższa niż we wrześniu, co oznacza wstrzymanie tempa jej wzrostu. Oczywiście należy podkreślić, że nie oznacza to spadku cen, a jedynie wolniejsze tempo ich wzrostu.
Poza tym raport o stanie rynku pracy dalej utrzymał nastawienie, że gospodarka USA ma się dobrze, mimo ciągłych wyzwań makroekonomicznych, które w nią uderzają. Taką narrację podtrzymały wyniki finansowe w spółkach za 3 kwartał 2023 r., które w większości okazały się powyżej oczekiwań. To wysyła jasny sygnał, że oczekiwania rynkowe były zaniżone w stosunku do rzeczywistej kondycji firm, a to odbiło się na wzrostach ich wycen.
Wreszcie kolejnym pozytywnym sygnałem dodającym wiatr w żagle optymistom rynkowym okazał się spadek rentowności obligacji 10-letnich, które po zbliżeniu się do psychologicznej bariery 5% mocno obciążały wycenę giełdowych spółek. W połowie listopada wysokość rentowności spadła do ok. 4,4%, co dla wielu mogło stanowić potwierdzenie utrwalenia się trendu obniżki kosztów pieniądza, co w połączeniu ze słabnącą inflacją może doprowadzić do szybkich decyzji o obniżce stóp procentowych i zmniejszeniu czynników duszących gospodarkę.
Inflacja w USA
Zobacz także: Fundusz inwestycyjny, który od 5 lat wygrywa z rynkiem, staje się hitem na Wall Street. W czym tkwi sekret ich strategii?
Wyzwania gospodarcze na horyzoncie
Niektórzy eksperci rynkowi ostrzegają jednak, że widoczne wzrosty mogą okazać się jedynie tymczasowym odbiciem, a nie trwałym odwróceniem trendu. Zdaniem Ryana Israela, szefa działu inwestycyjnego w Bill Ackman’s Pershing Square Capital Management, analitycy funduszu zaczęli dostrzegać sygnały, że sytuacja spółek jest nieco słabsza niż się ludziom wydaje.
Obecne ruchy rynku są w jego ocenie zbyt mocne i oparte na założeniach, które są zbyt optymistyczne. Mohamed El-Erian, doradca inwestycyjny w Allianz SE, zauważa, że przy obecnym stanie gospodarki spodziewanie się obniżek stóp procentowych na początku 2024 r. (co sugeruje zachowanie rynku) jest zbyt pochopne.
W końcu, mimo zatrzymania tempa wzrostu inflacji, gospodarka dalej musi mierzyć się z rosnącymi cenami, a w celu ich zatrzymania FED zdecydował się na najbardziej agresywny cykl podwyżek stóp procentowych w XXI w., a jego skutków jeszcze nie widać w wynikach spółek. Decyzje FEDu zostały wzmocnione przez tzw. luzowanie ilościowe, co tym bardziej powinno odbić się na kondycji firm. W ocenie analityków Man Group’s Solutions rynek nie będzie w stanie uniknąć negatywnych skutków tych decyzji, co powinno objawić się w przyszłym roku gorszymi wynikami spółek.
Dodatkowym czynnikiem ryzyka ciążącym na amerykańskim rynku są wybory prezydenckie, które przypadają na przyszły rok i zwykle powodują większą niestabilność na rynku.
Stopy procentowe USA
Pytania o „Siedmiu Wspaniałych”
Głównymi czynnikami, które przyczyniły się do mocnej odporności indeksów amerykańskich w 2023 r. na spadki okazały się spółki wchodzące w skład tzw. „Siedmiu Wspaniałych” spółek technologicznych. Ich wzrosty pociągnęły za sobą nie tylko indeks Nasdaq 100, ale także główny indeks S&P 500.
W obliczu trwającego boomu na sztuczną inteligencję, który przyczynił się do gwałtownego wzrostu wycen firm technologicznych, analitycy poddają pod wątpliwość skalę, z jaką poszybowały do góry kursy siedmiu czołowych spółek. W ich ocenie rynek mógł zbyt optymistycznie oszacować jak rozwój AI wpłynie na ich przychody, a w efekcie wywindować swoje oczekiwania zbyt wysoko. W takiej sytuacji „Siedmiu Wspaniałych” będzie musiało dostarczać coraz to lepsze wyniki, wciąż przebijając i tak mocne oczekiwania, aby pozostać motorem napędowym dalszych wzrostów, szczególnie jeśli pozostałe spółki będą mierzyć się z negatywnymi konsekwencjami zacieśnionej polityki monetarnej.