Prognozy dla rynku sztucznej inteligencji. AI wchodzi w fazę „sprawdzam” i oczekiwanie realnych zysków - mówią analitycy Saxo
Sektor sztucznej inteligencji przeżywa właśnie pierwszy poważniejszy reality check. Jeszcze kilka miesięcy temu inwestorzy zdawali się wierzyć, że AI rozwiąże wszystkie problemy świata i przy okazji uczyni ich bajecznie bogatymi. Tymczasem – jak przypomina Charu Chanana, Główna Strateg Inwestycyjna w Saxo – ostatnie spadki kursów spółek technologicznych pokazały, że rynek być może pobiegł trochę za szybko za własnym entuzjazmem.
Od obietnic do dowodów
Chłodny prysznic przyszedł z MIT, którego raport wskazał, że 95% wydatków firm na generatywną AI nie przynosi żadnych istotnych korzyści. To mocny sygnał ostrzegawczy dla sektora, który od miesięcy wyceniany był tak, jakby przed nami była rewolucja porównywalna z wynalezieniem Internetu. Sam Altman dorzucił do tego komentarz, że wyceny spółek AI są wręcz „szalone”. Trudno o mocniejsze potwierdzenie, że tempo, w jakim rosła narracja o sztucznej inteligencji, wyprzedziło tempo faktycznego wdrażania technologii.
To nie oznacza końca hossy na AI, ale początek nowego etapu. Chanana nazywa go fazą „prove it” – czyli momentem, w którym spółki nie mogą już sprzedawać samych obietnic. Teraz muszą udowodnić, że ich rozwiązania naprawdę zwiększają produktywność i generują nowe źródła przychodów.
Komentarze analityków są dostępne na platformie SaxoTraderGo pod tym linkiem
Trudno się dziwić: od 2023 roku Big Tech zainwestował w AI gigantyczne środki. W samym 2025 roku Microsoft przeznacza około 80 miliardów dolarów na infrastrukturę sztucznej inteligencji. Amazon, Alphabet i Meta wydają w tym samym czasie od 60 do 100 miliardów dolarów każdy. Łączne wydatki globalne mogą wkrótce przekroczyć 400 miliardów dolarów. To liczby, które robią wrażenie – ale ich przełożenie na wyniki finansowe wciąż nie jest oczywiste.
Owszem, Microsoft mówi o ponad 500 milionach dolarów oszczędności w obsłudze klienta i narzędziach developerskich. Meta wiąże wzrosty przychodów reklamowych z rozwiązaniami AI. Jednak szerzej patrząc na rynek – zwroty z inwestycji są nadal skromne. W efekcie na posiedzeniach zarządów może dojść do zmiany priorytetów: od „build fast” do „prove or pause”.
Drugim słabym punktem, który Chanana podkreśla, jest infrastruktura. AI nie działa w próżni – potrzebuje prądu, centrów danych, zaawansowanych układów pamięci i chłodzenia. Wszystko to staje się coraz droższe i coraz trudniej dostępne. Według prognoz centra danych mogą zużywać do 12% energii elektrycznej w USA już w 2028 roku, a do 2030 roku zapotrzebowanie wzrośnie o dodatkowe 20 GW. To oznacza, że zwycięzcami nowego etapu rewolucji AI mogą wcale nie być najbardziej medialne start-upy, ale firmy użyteczności publicznej, producenci sprzętu do infrastruktury czy REIT-y związane z centrami danych.
AMD i NVIDIA będą mogły sprzedawać swoje GPU w Chinach. Rząd USA postawił tylko jeden warunek
Infrastruktura i geopolityka decydują o zwycięzcach
Na tym tle coraz ciekawiej wygląda rywalizacja USA–Chiny. Amerykańskie spółki – Nvidia, Microsoft, Alphabet – wciąż rozdają karty, ale chińskie firmy zaskakują efektywnością. Model DeepSeek został wytrenowany za mniej niż 6 milionów dolarów, podczas gdy koszt stworzenia GPT-4 szacuje się na ponad 100 milionów. Do tego chińskie giganty – Alibaba, Tencent, Baidu czy Meituan – są notowane z dyskontem wobec amerykańskich odpowiedników. Jeśli geopolityka pozwoli, to właśnie tam może popłynąć kapitał.
Wnioski dla inwestorów są jasne. Po okresie euforii nadchodzi etap selekcji. Narracja o AI nie pęka jak bańka, ale się rozprasza. Nie wystarczy już powoływać się na „rewolucję technologiczną”, by uzasadniać wyceny. W centrum uwagi będą te spółki, które pokażą realne zwroty – czy to poprzez oszczędności, nowe przychody, czy przewagi kosztowe. Reszta zostanie w tyle, nawet jeśli ich projekty brzmią futurystycznie.
To oznacza także, że w portfelach inwestorów może rosnąć rola firm mniej efektownych, ale bardziej stabilnych – od dostawców energii, przez producentów pamięci, aż po operatorów centrów danych. Bo jeśli AI naprawdę ma zmienić świat, najpierw trzeba zbudować fundamenty, które tę zmianę udźwigną.
Palantir liderem rewolucji AI w sektorze obronnym. Przebija oczekiwania Wall Street i rośnie o 567%
Opcjonalnie: https://zagranica.strefainwestorow.pl/

