Przejdź do treści
Kategorie

[ANALIZA] Problemy finansowe KHNP i niewystarczające kredyty eksportowe rządu Korei na broń i atom w Polsce kolejnym wyzwaniem dla elektrowni atomowej PGE i ZEPAK

Udostępnij

Właściciel KHNP, które chce wybudować elektrownię atomową w Pątnowie ma obecnie 151,8 miliardów dolarów zadłużenia. Natomiast łączna pula koreańskich kredytów dla Polski na zakup uzbrojenia i projekt jądrowy wynosi 18,75 mld zł. Przydzielone finansowanie może okazać się niewystarczające do zrealizowania elektrowni atomowej  w Wielkopolsce.


Realizacja publiczno-prywatnego projektu budowy elektrowni jądrowej w Pątnowie, na terenach ZE PAK, stoi pod coraz większym znakiem zapytania. I nie chodzi tu tylko o dużo chłodniejsze ostatnio nastawienie nowego rządu do tego pomysłu, ale też o ilość wyzwań, które piętrzą się przed wszystkimi stronami projektu, w tym także koreańską. Powszechne opinie, że Koreańczycy z KHNP zbudują reaktory w Europie, a w szczególnie w Polsce, szybko i tanio, a przy tym będą jeszcze znacząco partycypować w ich finansowaniu, zdają się nie być tak oczywiste po ostatnich doniesieniach.

[WIDEO] Pierwsza polska elektrownia atomowa powstaje już 60 lat. Gierek, Kaczyński, Tusk.. kto był najbliżej
KEPCO, właściciel KHNP, zadłużone na ponad 150 mld dolarów


Spółka KHNP (Korea Hydro & Nuclear Power) odnotowała w 2022 r. i w pierwszej połowie 2023 r., pierwszy raz od wielu lat, straty. Koreańskie media tłumaczą ten fakt zbyt niskimi cenami zakupu energii wytwarzanej w jej elektrowniach jądrowych przez 100% właściciela KHNP – państwowy koncern KEPCO (Korea Electric Power Corporation), który najwyraźniej finansuje się dzięki swojej spółce-córce. To z kolei spowodowane jest bardzo złą sytuacją finansową KEPCO. Straty (24,4 mld USD w 2022 r.) KEPCO znacznie się pogłębiły wskutek zawirowań na rynkach energii w ostatnich latach (pandemia, rosyjska agresja na Ukrainie). Całkowite zadłużenie KEPCO wyniosło na koniec 2023 r., według komunikatu koreańskiej agencji prasowej Yonhap z początku marca br., cytującego oficjalne dokumenty spółki, 151,8 miliardów dolarów! 

Poziom długu sprawił, iż spółka nie jest dziś w stanie emitować nowych obligacji ze względu na przekroczenie współczynnika zadłużenia w stosunku do majątku. Sytuacja ta zmusiła koncern pod koniec 2023 r., co opisywały koreańskie media, do podjęcia szeregu gwałtownych działań. Są wśród nich sprzedaż części udziałów (15% za 268 mln USD) inżynieryjnej spółki córki KEPCO E&C – odpowiedzialnej za projektowanie reaktorów jądrowych budowanych przez KHNP, aby zmniejszyć majątek i móc wyemitować kolejne papiery dłużne, a także m.in. wymóg zapłaty 2,4 mld USD dodatkowych dywidend przez spółki-córki KEPCO (w tym KHNP). Wpływy te mają pomóc pokryć koszty obsługi długu KEPCO, wynoszące w 2023 r. 3,31 mld USD. Wśród koreańskich mediów i analityków pojawiają się pytania o to, czy KEPCO będzie w stanie wyjść z obecnej spirali zadłużenia.

Model finansowania elektrowni atomowych w Polsce budzi coraz większe kontrowersje. Będziemy to robić jak jeszcze nikt na świecie

Notowania KEPCO

Nieplanowane przestoje koreańskiej floty reaktorów będą miały wpływ na finanse KHNP

Nawet jeśli bieżące straty finansowe, które zdaniem koreańskich mediów KHNP i KEPCO mogą przynosić co najmniej do 2026 r., nie wykluczają inwestycji kapitałowych, przed KHNP piętrzą się też wyzwania techniczne na rodzimym rynku, które nie pozostaną bez wpływu na zdolność spółki do realizacji nowych przedsięwzięć poza Koreą. 

Oprócz trwającej budowy trzech reaktorów APR1400 i planowanych dwóch kolejnych, według deklaracji KHNP prowadzonych „bez pomocy publicznej”, koreański operator musi zmierzyć się, jak donosi portal Business Korea, z koniecznością długotrwałego wyłączenia z eksploatacji znacznej części (6 na 25 reaktorów) swoich bloków jądrowych, ze względu na konieczność przeprowadzenia prac i ekspertyz wymaganych przed przedłużeniem licencji na ich eksploatację. Koreańskie przepisy nakładają bowiem obowiązek odnawiania certyfikacji co 10 lat, a odpowiednie procedury muszą się rozpocząć nawet 4 lata przed tym terminem. 

Poprzednia, antyatomowa administracja prezydenta  Moon Jae-in nie dopełniła jednak ustawowych obowiązków. Spowoduje to konieczność ponadplanowych przestojów reaktorów Kori 2, 3 i 4 oraz Hanbit 1 i 2, a także Wolsong 2, trwających od kilku miesięcy do półtorej roku. 

Nie wpłynie to z pewnością dobrze na wyniki finansowe KHNP, jak pokazuje niedawny przykład francuskiego EDF, który zanotował w 2022 r. straty po konieczności czasowego wyłączenia części swojej floty reaktorów w związku z wykrytymi przypadkami tzw. korozji naprężeniowej na rurociągach awaryjnych systemów bezpieczeństwa. Według przytoczonych szacunków KHNP, wyłączenie każdego reaktora z eksploatacji na rok oznacza utratę wpływów nawet w wysokości  750 mln USD, co spowodowane jest koniecznością zakupu dodatkowych ilości gazu LNG by uzupełnić lukę w produkcji energii elektrycznej.

Cykl „historia polskiego atomu”. Część pierwsza: elektrownia w Żarnowcu

Czy koreańskie kredyty eksportowe wystarczą na broń i na atom?


Pod koniec lutego, na ostatnim posiedzeniu przed zaplanowanymi na 10 kwietnia wyborami parlamentarnymi, koreański parlament przegłosował nowelizację ustawy podnoszącą kapitał koreańskiego banku kredytów eksportowych K-EXIM i, co za tym idzie, limity finansowania dla pojedynczego państwa-klienta. 

Klientem, który wymagał zwiększenia limitu jest Polska, ze względu na rekordowe negocjowane zamówienia w koreańskim przemyśle obronnym (22 mld USD według agencji Reuters). Polskie media nie zauważyły przy tym, iż te same, łączne, limity (18,75 mld USD) stosować się będą także do ewentualnego finansowania budowy elektrowni jądrowych poza Koreą. 

W przypadku Polski dostępna pula ewentualnego taniego rządowego kredytu na atom uzależniona będzie więc od wielkości kredytowania przez K-EXIM umów na zakup uzbrojenia. Przy czym zawarte i negocjowane obecnie z koreańskim przemysłem umowy na uzbrojenie już teraz wymagają, oprócz kredytu z K-EXIM, zewnętrznego finansowania przez koreańskie banki. 

Zaproponowane przez nie warunki nie są jednak wyraźnie zadowalające dla nowego szefostwa MON. Zdaniem wicepremiera W. Kosiniaka-Kamysza (wywiad dla Radia Zet z 07.02.23): „Ta oferta, którą w części przedstawili Koreańczycy, również współfinansowania czy kredytowania, jest nie do zaakceptowania, ona jest po prostu za słaba. Nie jest na tyle atrakcyjna, żebyśmy mogli ją zrealizować, ale trwają rozmowy. Ta oferta według analiz jest zupełnie nie do przyjęcia”. 

Widać z tego, że ewentualne wejście w kapitał i/lub współfinansowanie przez stronę koreańską budowy elektrowni jądrowej w Pątnowie podlegać będzie wielu ograniczeniom, ale też i dokładnej weryfikacji przez stronę polską, mniej skorą niż w przeszłości do akceptowania z marszu oferowanych warunków. Zapewnienie korzystnych warunków kredytowania przez koreańskie instytucje finansowe, z czym jak sugeruje szef MON jest problem przy umowach na uzbrojenie, będzie jeszcze ważniejsze w przypadku budowy elektrowni jądrowej. Ważniejsze nawet od kosztów samej budowy. 

Według danych OECD koszty finansowe stanowią w przypadku elektrowni tego typu dwie trzecie kosztu produkcji energii. Koszty finansowania zewnętrznego, w tym przypadku koreańskiego, przekładać się więc będą bezpośrednio na cenę wytworzonej energii elektrycznej dla jej końcowych odbiorców.
Cykl „historia polskiego atomu”. Część pierwsza: elektrownia w Żarnowcu

Wsparcie dla atomu uzależnione od wyniku kwietniowych wyborów

Kolejnym mało znanym w Polsce aspektem jest wpływ wewnętrznej sytuacji politycznej w Korei Płd. na zdolności inwestycyjne tamtejszego przemysłu. Ujawniony w ostatnich tygodniach skandal korupcyjny wokół drogich prezentów wręczanych koreańskiej pierwszej damie, Kim Keon Hee, zdaje się zwiększać szanse opozycyjnej lewicowej partii demokratycznej na przejęcie rządów w wyniku wyborów. Jako że energetyka jądrowa jest jednym z głównych tematów kampanii, może to przynieść powrót przeciwników energetyki jądrowej reprezentowanych przez partię demokratyczną prezydenta Moon Jae-in w latach 2017-2022. To z kolei oznaczać będzie brak wsparcia państwowego dla KHNP, wstrzymanie budowy nowych bloków i wygaszanie eksploatowanej floty reaktorów. Nie pozostanie to z pewnością bez wpływu na eksportowe zdolności KHNP, które jak każdy dostawca technologii jądrowych swoje kompetencje musi opierać na portfelu zamówień, co bez rynku koreańskiego będzie znacznie trudniejsze. 

Koreański przemysł a bezpieczeństwo dostaw

Transakcje zbrojeniowe z koreańskim przemysłem były zawierane w czasie kiedy Korea Północna nie włączyła się jeszcze aktywnie u boku Rosji w wojnę na Ukrainie, jako ważny dostawca uzbrojenia. Także poziom zagrożenia dla Korei Płd. ze strony mało przewidywalnego reżimu z północy był mniejszy. Dziś ryzyko konfliktu zbrojnego na Półwyspie Koreańskim jest większe. Trzeba więc mieć na uwadze, przy ocenie koreańskich dostaw - zarówno w ramach umów na eksport uzbrojenia czy amunicji, jak i przy dostawie komponentów dla energetyki jądrowej – ryzyko ich wstrzymania w takim przypadku. W innym, mniej korzystnym świetle stawia to zresztą argumentację poprzedniego kierownictwa MON przy wyborze koreańskich partnerów jako pewnego i szybkiego źródła dostaw sprzętu wojskowego

Rząd dystansuje się od Koreańczyków?

Chłodem wobec „koreańskiego” projektu, czyli budowy dwóch reaktorów EU-APR1400 w Pątnowie przez KHNP, ZE PAK i państwową PGE, powiało po niedawnych deklaracjach politycznych. Padły m.in. sformułowania, że projekt jest poza zakresem działań Ministerstwa Aktywów Państwowych i Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

Równolegle do Polski zawitał prezes KHNP, Jooho Whang, po to by oficjalnie otworzyć warszawskie biuro firmy i sprawdzić zainteresowanie nowej polskiej ekipy rządowej projektem. Sprawdzian wypadł raczej negatywnie, gdyż nikt ze strony rządu się z nim nie spotkał. Koreańczycy odwiedzili też Konin i lokalne władze, ale tu także nie zawitał nikt z rządu. 

Ambasador Republiki Korei Płd. spotkał się w końcu 7 lutego z wiceministrami Maciejem Bando i Miłoszem Motyką. W komunikacie MKiŚ próżno jednak szukać energetyki jądrowej jako możliwego obszaru współpracy pomiędzy oboma krajami. 

Minister Bando nie został też najwyraźniej oczarowany przez swojego koreańskiego rozmówcę, gdyż w wywiadzie dla TVN, który odbył się 1 marca nie poczuwał się do odpowiedzialności państwa za projekt ZE PAK-PGE-KHNP, określając go jako „stricte prywatny”. 

Los projektu może przypieczętować stanowisko nowego zarządu PGE, który wyłoniony zostanie niebawem. 

Możliwe, że państwowo-prywatny projekt znów stanie się zupełnie prywatnym, wspieranym ze strony polskiej jedynie przez stojący przed widmem poniesienia wielkich nakładów na rekultywację pokopalnianych terenów w Pątnowie ZE PAK. Nie zmienia to faktu, iż prezes KHNP potwierdził w czasie wizyty możliwość zainwestowania kapitałowego w pątnowski projekt jądrowy lub jego kredytowania. Ogłoszony został także harmonogram dalszych działań, z planowanym podpisaniem umowy na opracowanie studium wykonalności w najbliższych tygodniach, przed końcem marca. 

Najgorsza z możliwych lokalizacja. Pątnów na 27 pozycji wśród badanych lokalizacji

Przed projektem cały czas stoją jednak te same wyzwania. Sama jego geneza nie przypomina innych projektów wielkoskalowych elektrowni jądrowych. Nie był on wpisany do Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ), choć był określany jako cieszący się wsparciem części poprzedniego rządu. Pojawił się za to „znikąd” jako pomysł biznesowy ZE PAK, który spotkał się z interesem politycznym wicepremiera Jacka Sasina, traktującym go jako konkurencyjny wobec rządowego programu firmowanego przez premiera Mateusza Morawieckiego. 

Pątnów nie został więc wybrany przez państwo polskie jako optymalna lokalizacja dla elektrowni jądrowej, zgodnie z obowiązującymi dla takich projektów na całym świecie wytycznymi Międzynarodowej Agencji Energii Jądrowej (MAEA), ani też jako najlepsze miejsce z punktu widzenia krajowego systemu elektroenergetycznego. Było zupełnie odwrotnie – to dla zagospodarowania posiadanego terenu po elektrowni węglowej stworzono projekt budowy reaktorów. Swoją drogą, Pątnów nie był uważany w historii polskiego programu jądrowego za optymalną z 27 potencjalnych lokalizacji dla elektrowni jądrowych, a w ekspertyzie wykonanej w 2010 r. przez Energoprojekt Warszawa na zlecenie ówczesnego Ministerstwa Gospodarki został nawet sklasyfikowany, na podstawie oceny 17 kryteriów, na ostatniej, 27 pozycji!

Spory w rządzie pogrzebią atom. Wicepremier Sasin chce mieć własną elektrownię budowaną przez PGE – premier własną realizowaną przez Polskie Elektrownie Jądrowe?

Wyzwań jest dużo, a jeszcze dochodzą nowe

Oprócz kwestii lokalizacji, i związanych z nią potencjalnych ograniczeń co do dostępu do wody czy geologii, są w tym przypadku liczne wyzwania techniczne, związane z planowanym do budowy modelem reaktora i niedoświadczonym w podobnych projektach w Europie wykonawcą.

Wyzwania te przedstawiłem już w analizie opublikowanej rok temu.

Przypominając pokrótce, planowane w Pątnowie reaktory „EU-APR1400” będą pierwszymi egzemplarzami mocno zmodyfikowanej, w odpowiedzi na europejskie wymagania, wersji reaktorów zbudowanych do tej pory przez KHNP w Korei i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Modyfikacje te, takie jak podwójna obudowa bezpieczeństwa, tzw. chwytacz korium czy zdublowanie niektórych systemów bezpieczeństwa uczynią z nich według ekspertów swoiste FOAK (First Of A Kind), czyli pierwsze konstrukcje danego typu, ze wszystkim związanymi z tym wyzwaniami przy ich budowie. 

KHNP jako wykonawca będzie musiał się z kolei zmierzyć z brakiem doświadczenia w budowie reaktorów w Europie, z jej specyficznymi uwarunkowaniami administracyjnymi dotyczącymi chociażby przepisów prawa pracy, procedur administracyjnych czy roli dozoru jądrowego. 

Dokładnie tego samego zdania jest zresztą nowy Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Maciej Bando, który we wspomnianym powyżej wywiadzie dla TVN podkreślił, że „koreańska firma nie ma dużego doświadczenia w budowie reaktorów na terenie Europy”, a „ostatni projekt, który był przeprowadzony przez tą firmę dotyczy krajów arabskich, a tam chociażby wymogi środowiskowe są zupełnie inne i procedury administracyjne są zupełnie inne”. 

Koreańczycy będą też musieli zbudować od podstaw na rzecz projektu polski i europejski łańcuch dostaw, którymi na dziś nie dysponują, lub zyskać aprobatę dla maksymalnego ograniczenia zaangażowania lokalnych firm i pracowników. Do tych wyzwań dochodzi jeszcze oczywiście niezakończony spór KHNP z amerykańskim Westinghouse o prawo do eksportu koreańskiej technologii jądrowej (APR1400) bez pozwolenia z USA.

Lecz to nie wyzwania techniczne mogą być decydujące, ale te związane z finansowaniem projektu. I to właśnie możliwości zaangażowania finansowego w projekt w Pątnowie strony koreańskiej i zdolność KHNP do podjęcia się tej inwestycji powinny być dziś poddane analizie, przed podjęciem decyzji o dalszej jej realizacji. Szczególnie w sytuacji, w której wydaje się, że projekt nie skorzysta z państwowych i/lub europejskich środków. ZE PAK, którego kapitalizacja jest na poziomie miliarda złotych, będzie niewątpliwie potrzebował tu solidnego wsparcia koreańskiego partnera.

Model finansowania elektrowni atomowych w Polsce budzi coraz większe kontrowersje. Będziemy to robić jak jeszcze nikt na świecie

Projekty jądrowe powinny mieć solidne podstawy

Z koreańskim projektem jądrowym w Pątnowie jest trochę jak z amerykańskim w Choczewie. Na poziomie haseł i politycznych ogólników wszystko wydaje się proste i łatwe w realizacji. Im bardziej jednak zagłębia się w szczegóły, tym więcej widać wyzwań i zagrożeń. To normalne przy tak wielkich, złożonych, długotrwałych przedsięwzięciach. Zagrożenia te należy jednak poznać (tu jest też rola ekspertów), by móc je minimalizować lub uwzględniać na etapie rozmów, negocjacji, prac jeszcze przed podjęciem ostatecznej decyzji o inwestycji. Geneza projektu w Pątnowie, który pojawił się znikąd w imię chwilowych partykularnych interesów politycznych i biznesowych, może jednak spowodować że zmierzać on będzie donikąd, nie mając solidnych i realnych podstaw politycznych, technicznych i finansowych, które cechować powinny projekty wielkoskalowej energetyki jądrowej. 

Źródła grafik: http://khnp.co.kr/ 

Udostępnij