Przejdź do treści
Kategorie

W całej Europie ekolodzy atakują kluczowe projekty zagrażające Rosji. Oficjalnie z dbałości o klimat i przyszłość planety

Udostępnij

Działania organizacji ekologicznych nasilają się w dobie największego kryzysu energetyczno – paliwowego. Korzysta na nich klimat i planeta, ale pośrednio także Rosja.


Ekolodzy uderzają w Shell

Shell zakończył rok 2022 z rekordowym zyskiem 40 mld dolarów. To wynik o 110% wyższy w porównaniu do roku 2021, kiedy spółka zarobiła 19 mld dolarów. W dużej mierze przyczynił się do tego sektor gazowy. Koncern zarobił 6 mld dolarów na sprzedaży LNG, co stanowiło najwyższy wynik w historii.

Nadzwyczajne zyski nie uszły uwadze ekologów. Organizacja ClientEarth pozwała w środę (8 lutego) Radę Dyrektorów Shella. Jako akcjonariusz motywowała swój ruch zarzutem niewłaściwego zarządzania ryzykiem klimatycznym.

Co ciekawe ClientEarth uzyskał wsparcie grupy inwestorów instytucjonalnych, którzy posiadają łącznie ponad 12 mln akcji Shella. Wśród nich są brytyjskie fundusze emerytalne Nest i London CIV, szwedzki narodowy fundusz emerytalny AP3, francuski Sanso IS, belgijski Degroof Petercam Asset Management (DPAM), a także duńskie Danske Bank Asset Management, Danica Pension i AP Pension z Danii.

Rekordowe zyski koncernów paliwowych w 2022 r. Orlen to element szerszego zjawiska

Polscy ekolodzy pozwali PGE

Podobne do inicjatywy ClientEarth działania były podejmowane przez ekologów w Polsce. Warto przypomnieć, że w 2020 r. Greenpeace złożyło pozew przeciwko PGE GiEK. To spółka zależna PGE, która jest właścicielem m.in. elektrowni Bełchatów (tj. największego emitenta gazów cieplarnianych w kraju). W 2019 r. analogiczny pozew złożył Client Earth.

Greenpeace domagał się, aby spółka zrezygnowała z nowych inwestycji węglowych oraz wdrożyła strategię ograniczenia emisji gazów cieplarnianych tak by do 2030 r. instalacje opalane węglem charakteryzowały się zerową emisją. ClientEarth wyznaczał taką datę na 2035 r.

Ekologia czy bezpieczeństwo?

Działania organizacji ekologicznych w dobie największego kryzysu energetyczno – paliwowego ostatnich lat nasilają się. Powodem jest chwilowy powrót wielu firm do wykorzystywania wysokoemisyjnych paliw przy jednoczesnym porzucaniu ich importu z Rosji.

Niestety mimo szczytnych idei na sztandarach ekolodzy prowadząc swoje działania bardzo często nie uwzględniają aspektu bezpieczeństwa energetycznego konkretnych państw (oraz kosztów społecznych).

Tak jest w przypadku Shella, który dzięki intensyfikacji dostaw LNG nie tylko zarobił duże pieniądze, ale również pomógł zaspokoić niedobory gazu powstałe w wyniku nielegalnych działań rosyjskiego Gazpromu. Podobnie sytuacja wygląda w Polsce.

Także krytyka strategicznego gazociągu Baltic Pipe przez lokalny oddział Greenpeace, w dobie pogwałcenia umowy długoterminowej z PGNiG (Grupa Orlen) przez Rosjan i jednostronnej decyzji o wstrzymaniu dostaw błękitnego paliwa do Polski, jest niezwykle kontrowersyjna.

Takich przykładów jest bardzo wiele w całej Europie. Nawet w przeżywających ciężkie chwile Niemczech, ekolodzy aktywnie oprotestowywali powstające w ekspresowym tempie terminale LNG mające zastąpić Nord Stream i Nord Stream 2 (np. akcja Deutsche Umwelthilfe przeciwko gazoportowi w Wilhelmshaven).

Greenpeace krytykuje otwarcie Baltic Pipe, mimo że niemiecki oddział fundacji brał udział w sprzedaży gazu

Co z tego wynika?

Działania organizacji ekologicznych, szczególnie w dobie europejskiego kryzysu energetyczno – paliwowego, należy określić jako co najmniej nieodpowiedzialne. Realizacja postulatów ekologów może doprowadzić do niedoborów określonych paliw czy niekontrolowanego wzrostu ich kosztów (a więc pogorszenia się sytuacji ekonomicznej Europejczyków).

Wiele kluczowych mediów na Zachodzie, w tym Die Welt, zauważa również że inicjatywy organizacji ekologicznych coraz częściej pośrednio wpisują się w interesy Rosji. Jak podkreśliła w marcu 2022 r. gazeta: „rosyjski rząd przekazał 82 miliony euro europejskim stowarzyszeniom ochrony klimatu, których celem jest zapobieganie produkcji gazu ziemnego w Europie".

Z pewnością w warunkach coraz ostrzejszego porzucania paliw rosyjskich działania destabilizujące prawidłowe funkcjonowanie sektora energetycznego i paliwowego w Europie nasilają się. Organizacje ekologiczne powinny więc wykazywać się nie tylko troską o klimat, ale także dobro wspólne, by nie musieć w przyszłości zmagać się z zarzutami o pełnienie roli narzędzi putinowskiego reżimu.

Udostępnij