Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Polska wypchnie część zapasów ropy za granicę. To dobry pomysł?

Udostępnij

Wojna w Iranie zdaje się wytracać impet, a ryzyko utrudnienia globalnego handlu ropą naftową spada. Jednocześnie w polskim Sejmie toczy się debata nad zmianami w ustawie, które obniżą poziom obowiązkowych zapasów tego surowca. Czy to słuszny kierunek? Jeszcze kilka dni temu świat debatował o możliwej blokadzie cieśniny Ormuz, którą przepływa 1/5 światowych wolumenów naftowych.

Punktem zwrotnym wojny w Iranie dla rynków był odwetowy atak Iranu na amerykańską bazę wojskową w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Władze w Teheranie zareagowały na amerykańskie naloty i włączenie się administracji Donalda Trumpa w działania izraelskie.

Uderzenie irańskie miało głównie wymiar symboliczny i zostało przez inwestorów odebrane jako dowód, że Iran nie jest gotów na otwartą konfrontację lub że nie ma już takiej możliwości po sojuszniczych nalotach dewastujących sieć jego baz wojskowych i ośrodków atomowych. 

W efekcie ceny ropy zaczęły spadać. W poniedziałek wieczorem, tuż po irańskim ataku odwetowym, ropa Brent potaniała o 8 proc., do 71 dolarów za baryłkę. We wtorek przecena była kontynuowana, a dziś rano Brent kosztujejuż tylko 65,63 dolara. Ceny ropy, ale też LPG i LPG wróciły de facto do poziomów sprzed ataku Izraela na Iran.

Rozejm i brak blokady cieśniny Ormuz uspokajają sytuację

Kolejnym czynnikiem uspokajającym rynki było ogłoszenie rozejmu, do którego miało dojść pod naciskiem Donalda Trumpa. Choć zawieszenie broni nie zostało w pełni utrzymane, bo naruszyły je obie strony, zasadnicza faza konfliktu wydaje się tracić impet. Najważniejsze jest jednak to, że nie doszło i raczej już nie dojdzie  do zablokowania cieśniny Ormuz, przez którą przepływa jedna piąta światowych wolumenów ropy naftowej. To kluczowy szlak także dla Polski, która tą drogą importuje część ropy z Saudi Aramco (ten producent odpowiada za około 60 proc. całkowitego wolumenu importowego, choć eksport ma miejsce również z instalacji na Morzu Czerwonym) i LNG od Qatar Gas.

Pomimo niestabilnej sytuacji w regionie, większość tankowców pływa dziś wodami Omanu, a większość irańskiej ropy trafia bezpośrednio do Chin, co dodatkowo ogranicza ryzyko eskalacji.

Czytaj także: UE skończy z rosyjską energią do 2027 r.? KE przedstawia plan działania

Szłapka: Polska dobrze zabezpieczona 

W Polsce głos w sprawie ewentualnych zagrożeń zabrał rzecznik rządu Adam Szłapka. "Mamy duże zapasy ropy naftowej, na 96 dni. Mamy bardzo zdywersyfikowane kierunki dostaw i dobrze przygotowane procedury. Tutaj nie ma żadnych obaw" – podkreślił.

Tymczasem w Sejmie toczą się prace nad ustawą, która zmieni zasady tworzenia zapasów obowiązkowych ropy naftowej (i nie tylko jej). Sejmowa Komisja ds. Klimatu, Energii i Aktywów Państwowych przełożyła rozpatrzenie projektu zmiany ustawy o zapasach ropy i gazu na 7 lipca. Wydaje się, że decyzja ta mogła mieć charakter wizerunkowy, trudno forsować budzące kontrowersje przepisy, gdy świat śledzi konflikt w Zatoce Perskiej.

Warto zaznaczyć, że podczas pierwszego czytania projektu w komisji, posłowie Prawa i Sprawiedliwości zgłosili wniosek o jego odrzucenie w całości, jednak propozycja ta została przegłosowana.

Nowelizacja przewiduje zmiany w systemie zapasów obowiązkowych ropy i paliw. Od połowy 2025 roku przedsiębiorcy będą musieli utrzymywać zapasy na poziomie 50 dni, zamiast obecnych 53. W kolejnych latach próg ten będzie dalej obniżany do 47 dni od 30 czerwca 2026 r., a od 30 czerwca 2027 r. do 45 dni. 

Poziom zapasów pozostanie taki sam jak wcześniej, ale różnicą będzie zarządzać RARS (Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych). To właśnie ten aspekt budzi największe kontrowersje. RARS to instytucja, która była wielokrotnie krytykowana za brak przejrzystości (afera Red is Bed). Część ekspertów ma wątpliwości czy poradzi sobie z nowym zadaniem. Ponadto nowe przepisy przewidują możliwość przechowywania części zapasów poza granicami Polski (na terenie UE). To potencjalnie osłabi możliwość działania państwa w warunkach konfliktu regionalnego. Wreszcie oddanie RARS nowych uprawnień związanych z zapasami obowiązkowymi może osłabić poziom inwestycji w nowe magazyny.

 

Udostępnij