Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Drogi eksperyment? Ministerstwo Przemysłu kosztowało 28 mln zł

Udostępnij

Ministerstwo Przemysłu, które powstało w marcu 2024 r. w Katowicach, miało być symbolem nowego podejścia rządu do polityki przemysłowej. Po nieco ponad roku resort w dotychczasowej formie przechodzi jednak do historii. Jego funkcjonowanie kosztowało podatników łącznie około 28 mln zł, a obecnie instytucja jest w trakcie przekształcenia w Ministerstwo Energii.

Jak poinformował minister Miłosz Motyka samo powołanie resortu oznaczało wydatek na poziomie ok. 9 mln zł. To pieniądze przeznaczone na wydzielenie komórek organizacyjnych z Ministerstwa Aktywów Państwowych, adaptację budynków w Katowicach, wyposażenie biur i proces rekrutacyjny. Warto zaznaczyć, że ministerstwo nie poniosło żadnych kosztów związanych z relokacją pracowników czy przeprowadzkami struktur z Warszawy – a to właśnie ten element budził wcześniej spore emocje.

19 mln zł rocznie na Ministerstwo Przemysłu

Rok 2024, czyli pierwszy rok działania resortu, kosztował budżet państwa ok. 19 mln zł. Wydatki obejmowały koszty osobowe, administracyjne, informatyczne, logistyczne i merytoryczne. Środki pochodziły nie tylko z ustawy budżetowej, ale także z rezerw celowych uruchamianych w trakcie roku. To sporo jak na instytucję, której istnienie miało być przede wszystkim politycznym gestem wobec Śląska.

Minister Motyka przekonuje jednak, że Ministerstwo Przemysłu nie było jedynie kosztownym eksperymentem. Wskazuje na wymierne efekty, takie jak:
•    uratowanie Huty Częstochowa, która wznowiła produkcję i zapewniła stabilność zatrudnienia dla ponad 900 pracowników,
•    opracowywanie nowych regulacji w sektorze gazowym i wodorowym,
•    działania stabilizujące rynek LPG po wprowadzeniu unijnego embarga w grudniu 2024 r. – dzięki dywersyfikacji dostaw i współpracy z branżą uniknięto problemów z zaopatrzeniem. Największe sukcesy Ministerstwa Przemysłu. Czy resort przetrwa rekonstrukcję rządu?

Zamiast likwidacji przekształcenie w resort energii

W kwestii likwidacji Ministerstwa Przemysłu do głowy przychodzą pytania o koszty rozwiązywania umów, przeniesienia pracowników, likwidacji infrastruktury. Minister Motyka twierdzi jednak, że resort nie znika, lecz zostaje przekształcony w Ministerstwo Energii. To de facto ograniczy w istotny sposób koszty. 
„Zgodnie z procedowanym projektem rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie utworzenia Ministerstwa Energii, tworzy się Ministerstwo Energii poprzez przekształcenie dotychczasowego Ministerstwa Przemysłu polegające na włączeniu do niego komórek organizacyjnych obsługujących sprawy działu administracji rządowej energia oraz pracowników obsługujących sprawy tego działu, pozostających obecnie w strukturze Ministerstwa Klimatu i Środowiska. (…) Wobec powyższego nie ma podstaw do jakichkolwiek rekompensat z tytułu utraty Ministerstwa na Śląsku” – konkluduje Motyka.

Polityczny rachunek

Bilans finansowy wygląda więc jasno: 28 mln zł wydanych w ciągu kilkunastu miesięcy na resort, który od początku miał ograniczone kompetencje i dziś zostaje wchłonięty w szerszą strukturę. Z perspektywy rządu to naturalna ewolucja administracji. Z perspektywy opinii publicznej może to być jednak symbol kosztownego eksperymentu, którego polityczne znaczenie przeważało nad realnymi potrzebami.

Ministerstwo Przemysłu powołane w Katowicach miało budować narrację o docenieniu Śląska i ostatecznym „wyprowadzeniu” części państwowych instytucji poza Warszawę. W praktyce stało się efemerydą, której istnienie zamknie się w zaledwie kilkunastu miesiącach.

Źródło: interpelacja poselska

 

Udostępnij