DZIEŃ NA RYNKACH: Giełdy na Wall Street rozpoczęły nowy tydzień od solidnych wzrostów | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Wiadomości
30 mar 2020, 22:12

DZIEŃ NA RYNKACH: Giełdy na Wall Street rozpoczęły nowy tydzień od solidnych wzrostów

Poniedziałkowa sesja na Wall Street przyniosła kontynuację solidnych wzrostów z zeszłego tygodnia. Inwestorzy zastanawiają się, czy rynki akcje osiągnęły już najniższy poziom i mamy do czynienia z odbiciem. W centrum uwagi pozostają społeczne i gospodarcze skutki pandemii koronawirusa.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zyskał 691 pkt, czyli 3,19 proc. i wyniósł 22.327,48 pkt.

S&P 500 wzrósł o 85 pkt, czyli 3,35 proc. i wyniósł 2.626,65 pkt.

Nasdaq Comp. poszedł w górę 272 punktów, czyli 3,62 proc., do 7.774,15 pkt.

„Pełny zakres kryzysu gospodarczego jest wciąż nieznany, a rynki akcji i obligacji nadal są narażone na znaczne ryzyko związane z wynikami, obniżkami ratingów i rekomendacji, a także zmianami regulacyjnymi” – powiedział Eric Robertsen, szef globalnej strategii makro w Standard Chartered.

W poniedziałek rósł zwłaszcza sektor ochrony zdrowia, w tym akcje Johnson & Johnson, które zyskiwały kilka proc., gdyż firma planuje rozpocząć najpóźniej do wrześniu badania kliniczne I fazy szczepionki na koronawirusa COVID-19. W górę szły też m.in. McKesson o 9 proc. i Universal Health 6 proc.

Zyskiwał też sektor IT - Intel i Microsoft rosły po kilka proc. Rosły też papiery m.in. Alphabet i Amazona.

Procter & Gamble lekko szedł w górę, gdyż analityk Jefferies podniósł rekomendację dla akcji spółki do "kupuj" z "trzymaj".

Pomimo poprawy nastrojów na giełdach, a także przedstawienia przez szereg rządów i banków centralnych na świecie hojnych programów wsparcia gospodarek w obliczu skutków pandemii koronawirusa, inwestorzy obawiają się, że działania podejmowane przez rządy i banki centralne będą niewystarczające.

Bank centralny Chin obniżył w poniedziałek 7-dniową stopę reverse repo o 20 pb do 2,20 proc. To najmocniejsze cięcie tej stopy od 2015 r. Bank wpompował w sektor bankowy 50 mld juanów (7,1 mld USD), aby poprawić płynność.

„Większa niż zwykle obniżka stóp jest wyrazem gotowości Chin do przyłączenia się do skoordynowanych akcji na świecie na rzecz stabilizacji gospodarczej. Małe i średnie firmy upadają z powodu braku płynności” - powiedział Raymond Yeung, główny ekonomista Chin w Australii i Nowej Zelandii, Banking Group.

Premier Australii Scott Morrison poinformował, że rząd przeznaczy 130 mld dolarów australijskich (ok. 80 mld USD) na ratowanie miejsc pracy. Pakiet obejmuje 1.500 AUD (nieco ponad 920 USD) dopłaty do pensji na każdego pracownika; suma będzie wypłacana pracodawcy co dwa tygodnie.

Rząd Australii zaostrzył też ograniczenia dotyczące zagranicznych przejęć, zapewniając, że wszystkie planowane zagraniczne inwestycje w australijskie przedsiębiorstwa będą skontrolowane przez władze, niezależnie od wartości inwestycji.

W ciągu sześciu dni od uruchomienia programu luzowania ilościowego (QE) Bank Rezerw Australii wszedł już w posiadanie 2,5 proc. rynku papierów wartościowych, kupując obligacje o wartości 24 mld dolarów australijskich (14,8 mld USD).

Bank Izraela obniżył wymogi kapitałowe dla komercyjnych pożyczkodawców o pełny punkt procentowy, a także wezwał ich zarządy do rewizji polityki wypłat dywidend i wykupu akcji własnych. Minimalny współczynnik kapitału podstawowego Tier 1 spadnie do 9 proc. w przypadku dużych banków i 8 proc. w przypadku średnich i małych pożyczkodawców.

Prezydent USA Donald Trump przedłużył też do końca kwietnia wytyczne rządu mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Pierwotnie miały one obowiązywać do poniedziałku. Wśród nich jest m.in. apel o unikanie podróży i składania wizyt, które nie są konieczne. Starszym osobom zaleca się pozostanie w domu, a firmom pracę zdalną.

Trump mówił w ubiegłym tygodniu, że ma nadzieję, iż Stany Zjednoczone "otworzą się" przed Wielkanocą. Deklaracja ta spotkała się z krytyką ekspertów medycznych, ostrzegających, że taki scenariusz przyczyniłby się do rozprzestrzenienia się epidemii.

Trump ocenił w niedzielę, że prawdopodobnie na Wielkanoc przypadnie w USA szczyt umieralności na koronawirusa. Wyraził przy tym nadzieję, że po tej dacie uda się odwrócić trend. Łączną liczbę zgonów - bazując na prognozach ekspertów z Białego Domu - oszacował na od 100 do 200 tys. Zastrzegł, że gdyby nie działania jego administracji, to ofiar śmiertelnych epidemii mogłoby być nawet ponad 2 miliony.

Jeszcze przed miesiącem Trump twierdził, że epidemia w USA jest pod kontrolą i porównywał koronawirusa do grypy. Spotyka go za to teraz ostra krytyka ze strony Demokratów. Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi oceniła w niedzielę, że "jego początkowa negacja (epidemii) była śmiertelna".

Agencja Bloomberga podała w poniedziałek, powołując się na źródła, że niemieckie spółki giełdowe będą musiały zawiesić wypłaty dywidend, aby kwalifikować się do pomocy rządowej, mającej na celu złagodzenie skutków gospodarczych pandemii koronawirusa.

Inflacja wg HICP w Niemczech w marcu wyniosła 1,3 proc. rdr wobec 1,7 proc. miesiąc wcześniej - podało niemieckie Federalne Biuro Statystyczne we wstępnym wyliczeniu. Oczekiwano 1,3 proc.

Zastępczyni głównego lekarza Anglii Jenny Harries powiedziała w niedzielę, że wprowadzone w związku z koronawirusem ograniczenia w przemieszczaniu się i kontaktach społecznych mogą obowiązywać w jakiejś formie przez pół roku lub dłużej; zbyt wczesne ich zniesienie grozi drugą falą epidemii.

„W tej chwili kwestią kluczową jest próba zrobienia manewru, który nigdy wcześniej nie był przetestowany, czyli próba podtrzymania życia gospodarki przez wprowadzenie jej w hibernację na okres trzech, sześciu miesięcy” – powiedział Matthew Oxenford, główny analityk ds. Wielkiej Brytanii w Economist Intelligence Unit.

Analitycy Berenberg uważają, że wszystkie gospodarki rozwinięte wpadną w tym roku recesję.

„Dane w okresie od marca do maja pokażą spadek PKB, którego nie zaobserwowano wcześniej w czasie pokoju” - stwierdzili analitycy Berenberg w raporcie.

„W tym roku wszystkie rozwinięte gospodarki wpadną w recesję, a PKB spadnie od 3 proc. rdr w USA do około 7,5 proc. we Włoszech” – dodano.

JPMorgan przewiduje obecnie, że globalny PKB może skurczyć się o 10,5 proc. rdr w pierwszej połowie roku.

„Po raz kolejny obniżamy prognozy globalnego PKB na pierwszą połowę roku 2020, biorąc pod uwagę zarówno zasięg globalnej pandemii, jak i szkody związane z koniecznymi restrykcjami, które mają ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa” - powiedział Bruce Kasman, ekonomista JPMorgan.

Według Niemieckiej Rady Ekonomicznej recesja w 2020 r. będzie najgorsza od 2009 r. Jeśli do połowa maja ograniczenia z powodu pandemii zostaną zniesione, to i tak gospodarka skurczy się o 2,8 proc. rdr. W przypadku, gdy produkcja zostanie na dłużej wstrzymana, PKB Niemiec spadnie o 5,4 proc. w 2020 r.

Koronawirus zabił dotąd ponad 36 tys. osób na całym świecie. Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia wzrosła do ponad 765 tys.

Na zamknięciu sesji w Europie indeks Euro Stoxx 50 wzrósł o 1,35 proc., niemiecki DAX zwyżkował o 1,9 proc., francuski CAC 40 poszedł w górę o 0,62 proc., a brytyjski FTSE 100 zyskał 0,97 proc. Indeks Stoxx Europe 600 poszedł w górę o 1,28 proc. (PAP Biznes)

kkr/ pr/

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Ostatnie wiadomości