Przejdź do treści

udostępnij:

Biedronka będzie płacić 560 mln zł nowego podatku, a mimo to akcje Jeronimo Martins poszybowały w górę

Udostępnij

Jeżeli w 2016 roku Biedronka wygeneruje taką samą sprzedaż jak w 2015 roku, to zapłaci ponad 523 mln zł nowego podatku. Mimo to, kurs akcji właściciela Biedronki, portugalskiej spółki Jeronimo Martins poszybował na giełdzie w Lizbonie w górę. Od momentu, gdy polski rząd zaprezentował formułę nowego podatku kurs wzrósł o ponad 7%.  

Wykres 1: Notowania Jeronimo Martins, na giełdzie w Portugalii, lata 2015-2016.
Wykres 1: Notowania Jeronimo Martins, na giełdzie w Portugalii, lata 2015-2016.

Kurs ruszył mocno w górę zaraz po opublikowaniu informacji z Ministerstwa Finansów. W tym momencie notowania praktycznie całkowicie zanegowały wyprzedaż, wynikającą z niepokojów rynkowych związanych z obawami na temat kryzysu w Chinach i dyskontowania nowego podatku.

Dlaczego kurs Jeronimo Martins rośnie?

Jak wynika ze wstępnych danych o sprzedaży spółki za 2015 rok, wielkość sprzedaży w Polsce wyniosła w 2015 roku 9,2 mld euro. Przy obecnym kursie daje to około 40 mld zł. Sprzedaż wzrosła w stosunku do 2014 roku o 9,1%. Gdyby podatek już obowiązywał, to spółka zapłaciłaby około 523 mln zł daniny. W przyszłym roku, jeżeli spółka utrzyma dynamikę, to wielkość podatku może sięgnąć nawet 560 mln zł. Jak wynika z raportu kwartalnego, za 3 kwartał 2015 r., spółka notuje marżę zysku netto w wysokości 2,7%. To oznacza, że przez nowy podatek zysk spółki może spaść nawet o 50%.  

Formuła podatku jest korzystniejsza dla Biedronki, niż wcześniej przypuszczali akcjonariusze

Jak wynika z danych publikowanych przez Jeronimo Martins Biedronka jest:

  • Liderem w sprzedaży detalicznej jedzenia w Polsce z udziałem w rynku 17%.
  • Posiada 2875 sklepów w Polsce.
  • Średnia wielkość sklepu to 650 m2
  • 95% jej sprzedaży to produkty spożywcze

Ewidentnie inwestorów ucieszyła informacja, że wielkość podatku jest uzależniona od przychodów, a nie jak wcześniej zapowiadano od powierzchni sklepów. Dodatkowo nowy podatek sprzyja małym i dużym sklepom. Znacząco utrudnia jednak rozwój sklepom średniej wielkości, gdzie nie osiągają one jeszcze tak dużej efektywności jak duże sieci, a nowy podatek będą musiały płacić. Za jakiś czas po wynikach Jeronimo Martins, przekonamy się kto weźmie na siebie nowy podatek: sklepy, dostawcy, czy klienci.

Udostępnij