4 główne powody, dla których przecenione Briju raczej NIE JEST OKAZJĄ INWESTYCYJNĄ | StrefaInwestorow.pl
Obrazek użytkownika Piotr Rosik
14 mar 2017, 13:43

4 główne powody, dla których przecenione Briju raczej NIE JEST OKAZJĄ INWESTYCYJNĄ

W piątek spółka Briju, która w trakcie ostatnich 10 sesji została przeceniona o blisko 70 proc., opublikuje raport za rok 2016. Jednak analitycy wskazują, że stała się ona spółką typowo spekulacyjną i nie należy „łapać spadającego noża” na Briju.

Formacja odwróconego VAT-u, formacja wodospadu – różnie w ostatnich dniach analitycy określali to, co działo się na kursie Briju. Firma produkująca i sprzedająca biżuterię oraz handlująca metalami szlachetnymi zaczęła tanieć 8 marca, w Dzień Kobiet (-39,4 proc.). Powód? 7 marca podała, że w styczniu jej przychody spadły rok do roku o blisko 75 proc. (do 12,5 mln zł).

Idąc tym tropem, można stwierdzić, że ukształtowała się także formacja spienionej wody. Spółka pod koniec tygodnia opublikowała uspokajający komunikat, po którym akcje podrożały o 30 proc. w zeszły piątek i o 15,7 proc. w poniedziałek. 13 marca okazał się jednak pechowy dla Briju – po sesji pojawiła się informacja o tym, że banki Pekao i mBank odcięły spółkę od linii kredytowych. Efekt? Paniczna wyprzedaż we wtorek. 

Wykres 1. Notowania Briju – 1 miesiąc

Briju 1m

Źródło: Strefa Inwestorów

Zobacz także: Interaktywny wykres Briju

Co dalej? Czy Briju to okazja inwestycyjna, czy raczej biznesowy trup? Zapytaliśmy o to analityków. Po rozmowach okazało się, że istnieje kilka powodów, dla których ten drugi wariant jest bardziej prawdopodobny.

1. Przebudowywany segment handlu metalami finansował rozwój segmentu jubilerskiego

Na początku marca spółka Briju przedstawiła szacunkowe wyniki za IV kwartał 2016 roku. Nie były one zachwycające: przychody grupy spadły o 22 proc. (do 126 mln zł), a zysk netto o blisko 20 proc., do 3,2 mln zł.

Wynik za IV kwartał jest gorszy względem ubiegłego roku, co jest skutkiem zmiany sytuacji rynkowej i przygotowywanej zmiany modelu działalności w segmencie surowców. Grupa ograniczyła obroty z krajowymi dostawcami metali szlachetnych i podjęła działania zmierzające do pozyskania zagranicznego kontrahenta. Dzięki tym działaniom w dniu 6 marca br. udało się podpisać list intencyjny z zagranicznym partnerem i począwszy od II kwartału br. segment ten powinien wrócić na ścieżkę wzrostów

napisali przedstawiciele spółki Briju w raporcie.

Wycofywanie się Briju ze współpracy z krajowymi firmami zapewne nie postępuje bez przyczyny. Naczelny Strefy Inwestorów podpowiedział na Twitterze co należy przeczytać, aby lepiej zrozumieć, dlaczego handel kruszcem mógł wpędzić Briju spore kłopoty:

W komunikacie z 9 marca spółka przyznała, że „nawiązanie współpracy z zagranicznym dostawcą jest alternatywą dla poddania się ostatnim zmianom przepisów o podatku VAT, niekorzystnie wpływającym na przepływy finansowe spółki”. Stwierdziła także, że „nie jest przedmiotem nadzwyczajnych kontroli podatkowych”.

Trudno sobie wyobrazić, by Briju poniosło odpowiedzialność za ewentualne nieprawidłowości występujące u kontrahentów. Problem w tym, że segment handlu metalami finansował rozwój segmentu jubilerskiego. Raport roczny powinien pokazać, jak duże „przemeblowanie” dokonuje się w segmencie handlu metalami. Jeśli to przemeblowanie będzie rzeczywiście spore i zaplanowane na dłuższy okres czasu, to spółka może zacząć mieć kłopoty także w segmencie jubilerskim

powiedział Strefie Inwestorów analityk jednego z domów maklerskich. 

Warto przypomnieć, że na początku grudnia 2016 roku segment handlu metalami Briju został wyceniony na około 280 mln zł, a segment jubilerski na około 65 mln zł (wyceny dokonał Marcin Stebakow, analityk DM Banku BPS). W IV kwartale ub.r. segment jubilerski po raz pierwszy w historii Briju wygenerował zysk operacyjny (blisko 2 mln zł).

Obecnie kapitalizacja spółki wynosi około 57 mln zł. Czyli mniej więcej tyle, ile wart jest sam segment jubilerski. Te 45 salonów i marka Briju to jest jakaś konkretna wartość

zwraca uwagę analityk jednego z domów maklerskich. 

2. Briju popsuło sobie wizerunek... 

Dnia 7 lutego główni akcjonariusze spółki Briju – Jarosław, Tomasz i Przemysław Piotrowscy – sprzedali 800 tys. papierów (około 14 proc.kapitału) po cenie 28 zł za sztukę. Przedstawiciele urzędu Komisji Nadzoru Finansowego poinformowali, że podjęte zostały działania dotyczące potencjalnej manipulacji kursem Briju i wykorzystania informacji poufnej.

Prowadzenie biznesu to nie tylko wyniki finansowe. To przede wszystkim budowanie zaufania do spółki. Jest ono ważne w relacjach z partnerami biznesowymi, a w przypadku spółki publicznej w relacjach z obecnymi, jak i z przyszłymi akcjonariuszami. Zaufanie ma to do siebie, że buduje się je latami, a stracić je można w przeciągu jednej chwili. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w przypadku Briju. Spółka straciła zaufanie partnerów biznesowych, banków, a także akcjonariuszy. Można się domyślać, że na początku lutego właściciele mogli spodziewać się słabych wyników finansowych, a i tak sprzedali inwestorom pokaźny pakiet akcji po kursie 28 zł za akcję. Wyraźnie pokazuje to stosunek spółki do rynku i trudno teraz wierzyć w zapewnienia spółki, że obecne problemy są tylko przejściowymi 

powiedział Strefie Inwestorów Adrian Mackiewicz, analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

3. ...przez co może mieć utrudniony dostęp do bieżącego finansowania 

Jak już wspominaliśmy, wieczorem 13 marca pojawiła się informacja z Briju, że Bank Pekao wypowiedział spółce umowę limitu kredytowego, a mBank wstrzymał możliwość korzystania przez spółkę z kredytu w rachunku bieżącym, limitu na gwarancje bankowe oraz limitu na transakcje pochodne.

Do momentu publikacji tego tekstu spółka Briju nie odpowiedziała na nam pytanie czy posiada dostęp do linii kredytowych i kredytów w rachunkach w innych bankach niż Pekao i mBank.

4. Briju nie robi nic, by ten wizerunek poprawić

I tu dochodzimy do kolejnego powodu, dla którego chyba nie warto trzymać akcji Briju w portfelu. Spółka co prawda publikuje komunikaty, ale...

Wygląda na to, że nabrała wody w usta. Nie odpowiada na pytania analityków. Zerwała współpracę z jedną ze znanych agencji relacji inwestorskich. Takie zamknięcie się na pytania z zewnątrz niezbyt dobrze wróży

twierdzi analityk jednego z domów maklerskich.

Zadaliśmy spółce Briju kilka ważnych pytań, ale do momentu publikacji tego tekstu odpowiedzi nie nadeszły:

  1. Czy decyzja banków Pekao i mBank stanowi realne zagrożenie dla płynności Państwa spółki? Czy macie Państwo czynne inne linie kredytowe?
  2. Czy mogliby Państwo podać szacunkowe przychody i zysk za luty 2017 roku?
  3. Czy główni akcjonariusze spółki zamierzają w najbliższym czasie sprzedawać akcje Briju?
  4. Na ile wyceniają Państwo część jubilerską swojego biznesu, a na ile część handlową (surowcową)?
  5. Czy wobec Briju toczą się obecnie jakieś ponadnormatywne / nadzwyczajne postępowania ze strony fiskusa?
  6. W jaki sposób uspokoiliby Państwo swoich akcjonariuszy, którzy dziś znów panicznie wyprzedają akcje Państwa spółki?

Śledź Strefę Inwestorów w Google News

Sprawdź więcej artykułów i analiz

Więcej praktycznej wiedzy o inwestowaniu na giełdzie, takiej jak analizy, artykuły, czy portfele edukacyjne, znajdziesz w części premium serwisu StrefaInwestorow.pl. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.