Michał Sołowow, jeden z najbogatszych Polaków, chce zdjąć chemiczną spółkę Synthos z giełdy. Kontrolowany przez niego podmiot FTF Galleon ogłosił wezwanie na ponad 496 mln akcji Synthosu. W wezwaniu oferuje cenę 4,78 zł za jedną akcję. Zapytaliśmy analityków, czy warto za taką cenę sprzedawać walory Michałowi Sołowowowi.
Wezwanie na Synthos: parametry i daty
Wezwanie na Synthos było wydarzeniem ubiegłego tygodnia na warszawskiej giełdzie. Wszystko wskazuje na to, że wyceniana na 6,5 mld zł spółka chemiczna zostanie ściągnięta z parkietu. Jest na nim od 2004 roku i od tamtej pory jej walory podrożały o 1440%. W tym roku Synthos urósł o niemal 20%.
Wykres 1. Historia notowań spółki Synthos
Źródło: Strefa Inwestorów
Akcje, które zamierza nabyć wzywający Michał Sołowow, stanowią 37,54% liczby głosów na walnym zgromadzeniu i tyle samo procent ogólnej liczby akcji.
Zapisy w wezwaniu mają być przyjmowane od 17 listopada do 18 grudnia 2017 roku. Przewidywany dzień nabycia i rozliczenia transakcji został wyznaczony na 21 grudnia br. Podmiotami pośredniczącymi w wezwaniu są DM PKO BP i Pekao IB.
Postanowiliśmy zadać analitykom proste pytanie: czy warto sprzedać akcje Synthosu Michałowi Sołowowowi po 4,78 zł?
Cena za akcję w wezwaniu Synthos wydaje się korzystna...
Krystian Brymora, analityk Domu Maklerskiego BDM uważa, że zaproponowana cena wydaje się korzystna. Wymienia kilka powodów. Pierwszym jest to, że w ostatnim czasie Synthos słabo komunikował się z rynkiem.
Spółka od dłuższego czasu prowadziła nietransparentną politykę informacyjną. Nie organizowała konferencji wynikowych. Zarząd nie spotykał się z analitykami. W raportach okresowych firma oszczędnie przekazywała informacje o swoim biznesie – zwraca uwagę Brymora.
DM BDM w maju 2017 wydał rekomendację „redukuj” dla spółki Synthos z ceną docelową na poziomie 4,5 zł za papier (po korekcie o 0,5 zł z uwagę na dywidendy).
W raporcie z maja wskazywaliśmy na brak powtarzalności wyników. To było szczególnie widać w I kwartale tego roku. Wpłynęły na to rynkowe zdarzenia jednorazowe, a także ambitny program inwestycyjny, którego konsekwencją będzie obniżenie strumienia dywidend i wzrost niemałego już zadłużenia. Z tej perspektywy zaproponowana cena wydaje się korzystna – podkreśla Brymora.
Tab. 1. Rekomendacje dla spółki Synthos z 2017 roku
Źródło: Strefa Inwestorów
Podwyższenie ceny w wezwaniu na akcje Synthos bardzo możliwe
Krystian Brymora zwraca uwagę, że zawsze w okolicznościach wezwań na akcje pojawiają się próby podbicia ceny z wezwania.
Statystyka z GPW wskazuje, że jest to opłacalna strategia – wskazuje Brymora.
Do tego, by się nie spieszyć z podejmowaniem decyzji, przekonuje również Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Centrobank.
Wzywający dał sporo czasu do namysłu, więc nie należy wykonywać nieprzemyślanych ruchów. Warto poczekać na wyniki spółki Synthos za III kwartał i podjąć decyzję bliżej końca terminu wezwania. Do tego czasu sytuacja rynkowa może się jeszcze istotnie zmienić – ostrzega Niszcz.
Synthos wyniki za III kwartał tego roku ma opublikować 29 listopada. Czyli po zapoznaniu się z nimi i z reakcją rynku na nie akcjonariusze będą mieli jeszcze trzy tygodnie na podjęcie decyzji.
Co nagle to po diable. Festina lente - śpiesz się powoli. Takie powiedzonka powinni sobie przypomnieć aktualni akcjonariusze mniejszościowi spółki Synthos. Wedle analityków, decyzję o ewentualnej sprzedaży papierów w wezwaniu powinni odłożyć co najmniej do 29 listopada. Powinni pamiętać, że cena w wezwaniu już wielokrotnie w historii GPW była podnoszona. Wystarczy przypomnieć przypadek z maja tego roku, gdy w wezwaniu KIPF do sprzedaży akcji Pelionu, cena poszła w górę do 59,04 zł z 52,33 zł (czyli aż o 12,8%).