Jakie złe wiadomości dyskontuje polska giełda? Spółki z WIG20 są już najtańsze dla zagranicznych inwestorów od niemal 20 lat
WIG20 USD jest najniżej od maja 2003 roku, w ciągu 12 miesięcy stracił połowę wartości. Pytanie co dyskontuje: wojnę, wielki kryzys energetyczny, a może podatek od zysków nadmiarowych?
Tak tanio dla zagranicznych inwestorów na polskiej giełdzie nie było od dawna – dokładnie od 19 lat. WIG20 USD jest najniżej od maja 2003 roku, w ciągu 12 miesięcy stracił połowę wartości… Wskaźnik znalazł się poniżej covidowego dołka, co jeszcze rok temu trudno sobie było wyobrażać jako realny scenariusz.
WIG20USD w ciągu ostatnich 12 miesięcy stracił ponad połowę wartości (52%).
— Tomasz Wyłuda (@tomaszwyluda) September 6, 2022
A podobno to zagraniczni inwestorzy wysysają kapitał z Polski. Zemsta#WIG20 #Gospodarka #Ekonomia pic.twitter.com/TIQgCaeLVK
Zobacz także: Nadchodzi kolejny kryzys, a jego źródłem będą długi krajów z rynków wschodzących – twierdzą analitycy firmy Man GLG
Jakie negatywne scenariusze dla Polski dyskontuje giełda?
Jak wiadomo, giełda lubi „przewidywać” przyszłość. Jest określana przez Anglosasów mianem „prediction machine”. Dyskontuje przyszłe wydarzenia i dlatego bardzo często mamy do czynienia ze zjawiskiem „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Świetnym przykładem jest zachowanie kursów banków giełdowych z okresu listopad 2020 – październik 2021, kiedy to WIG-Banki poszedł w górę z okolic 3 143 pkt. do 9 728 pkt., czyli o 209%, dyskontując cykl podwyżek stóp procentowych. Gdy cykl się rozpoczął, indeks zaczął spadać i dziś jest na poziomie z grudnia 2020 roku.
Pytanie co obecnie dyskontuje nasza jakże słaba giełda, najsłabsza w Europie w 2022 roku? Wydaje się bowiem, że trwająca od listopada bessa zawarła już w I półroczu w cenach akcji spowolnienie gospodarcze (ewentualnie recesję), ryzyko związane z negatywnym wpływem wojny w Ukrainie na Polskę, rosnący koszt pieniądza. Mimo to, warszawskie indeksy spadają i spadają i dna nie widać.
Nam udało się wskazać kilka możliwych negatywnych zdarzeń i scenariuszy:
Wielki kryzys energetyczny. Być może warszawska giełda podpowiada nam, że kryzys energetyczny związany z zatrzymaniem dostaw surowców przez Rosję do Europy będzie większy, niż się obecnie ktokolwiek spodziewa. Być może giełda już wie, że nawet wiele dużych i na pierwszy rzut oka stabilnych spółek nie wytrzyma tego kryzysu. Jak wiadomo, upadłości dużych podmiotów mogą być zapalnikiem do kryzysu w sektorze finansowym.
Wprowadzenie w Polsce podatku od zysków nadmiarowych. Co prawda minister finansów Magdalena Rzeczkowska na Forum Ekonomicznym w Karpaczu stwierdziła, że na ten moment nie ma takiego planu, jednakże przyznała, że „Komisja Europejska zastanawia się nad tego typu rozwiązaniami” oraz że „MF analizowało możliwość wprowadzenia takiego podatku”. Chodzi o tzw. windfall tax, czyli podatek, którym byłby obłożone „zyski nadmiarowe” wynikające z mocnych wahań cen surowców energetycznych.|
WIG20 coraz bliżej Grunwaldu. Czuć już powoli zapach unoszącego się nad polem bitwy "podatku od zysków nadzwyczajnych".
— Paweł Biedrzycki (@PawelBiedrzycki) September 6, 2022
Atak zbrojny Rosji na Polskę. To chyba najmniej prawdopodobny scenariusz negatywny, ale także w jakimś stopniu możliwy. Co prawda obecnie Federacja Rosyjska nie radzi sobie z podbojem Ukrainy, ale szaleństwo ludzkie nie zna granic. Być może, by zaprezentować Rosjanom swoją moc i determinację, Władimir Putin zdecyduje się otworzyć kolejny front i ośmieli się zaatakować członka NATO? Wydaje się, że jeśli nawet Rosja się do tego posunie, to raczej powinna próbować swoich sił na łatwiejszym do „konsumpcji” kąsku, takim jak Estonia czy Łotwa, ale z drugiej strony atak na Polskę miałby większą doniosłość.
A czy Wam przychodzi do głowy jeszcze jakiś inny mocno negatywny dla polskiej gospodarki scenariusz, który może dyskontować polska giełda, spadająca jak kamień w wodę?
Na GPW jest tanio jak na dnie bessy 2008-09
Wróćmy jeszcze na koniec do kwestii tego, jak bardzo tanio zrobiło się na parkiecie przy ul. Książęcej. Wskaźnik C/Z dla WIG20 – indeksu grupującego 20 najbardziej płynnych spółek z głównego rynku GPW – wynosi 6,9. To oznacza, że jest na poziomie z lutego 2009 roku. Przypomnijmy, że był to dołek bessy wywołanej wielkim kryzysem finansowym 2008 roku. To oznacza także, że wskaźnik ten jest poniżej dołka krachu covidowego (9,36).
Rozczarowanie jest wielkie, nastroje są fatalne. Świetnie pokazują to reakcje inwestorów, analityków i dziennikarzy, jakie można spotkać na Twitterze:
Gdyby WIG 20 rósł od samego początku w 1994 roku w tempie inflacji, to byłby dziś na poziomie 4530 pkt. A jest trochę niżej niestety.
— rafalhirsch (@rafalhirsch) September 7, 2022
GDZIE JEST DOŁEK NA WIG20? pic.twitter.com/r7S7vAlPYh
— Strefa Inwestorów (@strefainw) September 6, 2022
Nie wiem, skąd ten hejt na #WIG20… prosty, konkretny, zdecydowany, a „jak mówi, że idzie, to idzie” ;) #GPW #inwestowanie pic.twitter.com/ajRzH3IhCO
— Paweł Zawadzki (@PaweIZawadzki) September 6, 2022
Niektórzy odważni inwestorzy już działają i ośmielają się nawet kupować jednostki funduszy lewarowanych z ekspozycją na WIG20. No rzeczywiście, trudno sobie wyobrazić, że może być jeszcze taniej, aczkolwiek z drugiej strony, stara giełdowa prawda mówi o tym, by „nie łapać spadających noży”…
Wziąłem dzisiaj małą łyżeczką lewarowanego ETFa na Wig20, oczywiście od @EtfBeta. Szerzej o tym co i jak napiszę w czwartek rano :) pic.twitter.com/b5JkTkKiiq
— Radosław Chodkowski (@RChodkowski) September 6, 2022