Bitcoin w Google Trends już popularniejszy niż Justin Bieber
Rynek kryptowalut wydaje się być rozgrzany do czerwoności, a mimo to dalej zyskuje na popularności. Użytkownicy Google już teraz częściej wpisują w wyszukiwarkę hasło Bitcoin niż Justin Bieber. Kurs Bitcoina po chwilowym spadku o kilkanaście procent, znów poszedł w górę. Hossa cały czas trwa. Słychać jednak coraz więcej sceptycznych głosów – są zdania, że to nic innego jak kolejna w historii bańka spekulacyjna. Czy inwestorzy powinni mieć się zatem na baczności?
Google Trends jasno pokazuje, że w ciągu ostatniego miesiąca zainteresowanie Bitcoinem jest o wiele wyższe niż Justinem Bieberem, obecnie jednym z najpopularniejszym wokalistów młodego pokolenia. Czy to nie dziwi? Bitcoin staje się atrakcyjny już nie tylko dla ludzi z branży, ale także dla ludzi z ulicy. I tu powinna się zapalić się inwestycyjna lampka ostrzegawcza…
Źródło: Google Trends
W ostatnim czasie hasło Bitcoin jest również częściej wyszukiwanym od słowa forex.
Źródło: Google Trends
Co prawda Bitcoin nie dogonił popularnością słowa akcja, ale trzeba pamiętać, że hasło stock jest o wiele szerszym pojęciem niż sam Bitcoin. Niemniej widać wyraźny ogólny wzrost zainteresowania zarówno akcjami jak i Bitcoinem.
Źródło: Google Trends
Jak dotąd Bitcoin to najpopularniejsza kryptowaluta, będąca cały czas w trendzie wzrostowym. Od 2010 roku, kurs w relacji do USD, z małymi spadkami po drodze, konsekwentnie pnie się w górę – obecnie za 1 Bitcoin musisz zapłacić około 3900$. Czy istnieje jeszcze miejsce do dalszych wzrostów, a może już niedługo będziemy świadkami poważnej korekty?
Kurs Bitcoin do dolara lata 2010 - 2017
Źródło: stooq.pl
Zobacz także: Czy Bitcoin to dobra inwestycja – co mówią badania naukowców
Czy Bitcoin to kolejna w historii bańka spekulacyjna?
Eksperci patrzą na kurs Bitcoina coraz bardziej krytycznym okiem. Po tak nagłym i dużym wzroście, musi być i nagły, duży spadek. To nic innego jak przykład klasycznej bańki spekulacyjnej - twierdzi już nie jedna osoba.
The #bitcoin bubble in one chart. pic.twitter.com/h1nfYyujk3
— The Greek Analyst (@GreekAnalyst) 6 września 2017
Bitcoin wydaje się być przewartościowany. Pytanie tylko czy bardzo? Przybywa mu coraz więcej antagonistów. Niedawno Ludowy Bank Chin uznał proces ICO i emisję nowych kryptowalut za nielegalne. Obawa zamknięcia giełd bitcoinowych również się spełniła. BTCChina będzie działać tylko do 30 września tego roku.
1/ BTCChina will completely shut down its exchange businesses on September 30th.
— BTCC (@YourBTCC) 15 września 2017
Znany ekonomista, laureat Nagrody Nobla, Robert Shiller, który przewidział bańkę spekulacyjną na dot.com oraz rynku nieruchomości, w ostatnio udzielonym wywiadzie dla Quartz bez żadnych wątpliwości stwierdził, że najlepszym aktualnym przykładem bańki spekulacyjnej jest właśnie Bitcoin!
Podkreślił także jak dużą rolę w przypadku Bitcoina odgrywa jego equity story – wynalazcą jest tajemniczy Satoshi Nakamoto, nikomu nieznany, być może w ogóle nieistniejący, a pomysł, oparty na technologii blockchain, wydaje się być tak niepowtarzalny i sprytny, że nawet państwo nie jest w stanie tego uregulować. Przyciąga uwagę, nawet zwykłego zjadacza chleba, nieprawdaż?
Przed Bitcoinem ostrzega także Jamie Dimon z JPMorgan. Szef jednego z największych banków w USA, podczas ostatniej konferencji w Nowym Jorku, jasno się wyraził: Bitcoin to oszustwo i jest gorsze niż tulipmania. Po tych słowach kurs Bitcoina spadł o kilka procent. Co ciekawe nie przeszkodziło to później JPMorgan w kupnie znacznej ilości jednostek funduszu odwzorowującego wycenę tej kryptowaluty – XBT. Wręcz pomogło. Widząc ten dysonans, można chyba uznać, że wypowiedź Jamie Dimon była celowa. Z drugiej strony, to pokazuje jak bardzo kurs Bitcoina jest niestabilny i niewiele trzeba, żeby go zmienić.
Da się zatem wyczuć, że nastroje panujące na rynku, związane z Bitcoinem, nie są tak entuzjastyczne jak jeszcze 2-3 lata temu. Co ważniejsze, w euforię bitcoinową wpadli ludzie na co dzień nie związani z giełdą, a najbardziej znana kryptowaluta stała się obiektem licznych spekulacji. To samo w sobie może być już pewnym sygnałem ostrzegawczym.
Nie ulega wątpliwości, że coś jest na rzeczy. Google Trends nie kłamie i prawdę Ci powie – rozgłos jest ogromny. Inwestorzy powinni mieć się na baczności. Już za wiele razy Bitcoin był poczytywany za bańkę spekulacyjną, żeby uznać to za przypadek. Duży spadek kursu wydaje się całkiem realny, pytanie tylko kiedy to nastąpi...
Zobacz także: Bitcoin a Ethereum - różnice