Bitcoin jest słaby i niebezpieczny, ale blockchain zrewolucjonizuje finanse – mówi raport ważnej instytucji finansowej
System transakcji oparty na Bitcoin i innych kryptowalutach jest na tyle słaby, że łatwo może zawieść zaufanie użytkowników. Istnieje także problem z energetyczną wydajnością całego systemu. Do takich wniosków dochodzi w swoim raporcie Bank Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements, BIS), który stanowczo stwierdza, że Bitcoin nie zastąpi tradycyjnego pieniądza, ale sama technologia blockchain może znacząco zmienić cały rynek finansowy.
Od początku roku widać, że kryptowaluty mają poważne problemy. Od grudnia cena Bitcoina spadła z 20 tys. USD do około 6 tys. USD. Nie tylko rynek weryfikuje wartość kryptowalut. W swoim raporcie BIS również wyraźnie daje do zrozumienia, że nad Bitcoinem – i innymi podobnymi kryptowalutami – wyraźną przewagę ma sama technologia blockchain. Tylko ona może być wykorzystana w systemach finansowych na dużą skalę.
Zobacz także: dr Krzysztof Piech wywiad: „Trwa wyścig o to, kto pierwszy zastosuje blockchain, na giełdzie na dużą skalę”
Dlaczego Bitcoin nie zastąpi pieniądza?
Obecnie dominujący system płatności kontrolowany przez banki centralne poszczególnych państw jest bezpieczny, efektywny, skalowalny i co najważniejsze – cieszy się zaufaniem swoich użytkowników. BIS wskazuje, że tego samego nie można powiedzieć o Bitcoin. Dlatego kryptowaluty nie są w stanie zastąpić transakcji bankowych opartych na tradycyjnym pieniądzu. BIS w swoim raporcie wymienia kilka konkretnych zarzutów.
Transakcje na Bitcoin nie są tak efektywne, jak transakcje bankowe
Transakcje na kryptowalutach – takich jak Bitcoin – zajmują o wiele więcej czasu, niosą za sobą większe koszty i nie gwarantują finalizacji płatności. Do tego dochodzi olbrzymie zużycie energii, bez której komputery nie osiągną wystarczającej mocy obliczeniowej do przeprowadzenia transakcji.
Rynek kryptowalut nie jest skalowalny
Transakcje na kryptowalutach nie są skalowalne. Nie można dokładnie określić ich wartości i ilości w danym momencie. Przez to w sieci pojawiają się tzw. zatory, które jeszcze bardziej utrudniają i opóźniają wykonanie transakcji na danej kryptowalucie.
Istnieje ryzyko oszustwa
I najważniejsze. System jest oparty na pewnym konsensusie użytkowników, którzy wzajemnie sprawdzają historię swoich transakcji na kryptowalutach. Bez tego system nie będzie sprawnie funkcjonować. Mówiąc wprost, pojawia się ryzyko oszustwa, jeśli konsensus nie zadziała.
Sfałszowanie transakcji na Bitcoin jest kosztowne, ale możliwe
Jak podkreślił w swoim raporcie BIS, transakcje na Bitcoin i innych podobnych kryptowalutach nie są w pełni bezpieczne. Można je sfałszować, choć – jak przyznaje BIS – jest to na pewno kosztowne. Jak do tego może dojść?
Jak tłumaczy BIS, głównym ryzykiem, z którym musiały poradzić sobie transakcje typu P2P (peer-to-peer), jest tzw. double-spending problem. Chodzi o ryzyko, że ten sam token zostanie wydany więcej niż jeden raz. Żeby temu zapobiec stworzono technologię DLT (z ang. Distributed Ledger Technology – technologia rozproszonych rejestrów), inaczej zwaną technologią blockchain.
Bitcoin opiera się na DLT publicznym, co oznacza, że transakcje są weryfikowane przez wszystkich użytkowników. Każdy użytkownik może więc sam weryfikować historię transakcji na Bitcoin i badać, czy doszło wspomnianego double-spending problem. Natomiast kłopot pojawia się gdy jednej osobie lub grupie osób (np. minerom, „górnikom”) uda się przejąć kontrolę nad mocą obliczeniową większości komputerów, które „kopią” Bitcoina i dokonują na nim transakcji. Wtedy reszta użytkowników nie będzie mogła skutecznie zweryfikować wszystkich transakcji na Bitcoin i wykryć double-spending problem.
To wszystko sprawia, że cały system płatności oparty o Bitcoin jest mało stabilny, bo do jego działania potrzebna jest uczciwa sieć użytkowników, która będzie kontrolować olbrzymią część całej mocy obliczeniowej komputerów dokonujących transakcji na Bitcoin. Do tego każdy użytkownik musi weryfikować na bieżąco historię transakcji na Bitcoin lub innych kryptowalutach, a ilość wykopanych kryptowalut powinna być z góry określona w ich protokołach.
Jednak – jak wskazuje BIS – sama technologia blockchain może znaleźć zastosowanie w innych obszarach, niż powszechny system płatności. Chodzi przede wszystkim o DLT prywatne, gdzie transakcje może zweryfikować konkretne grono użytkowników, a nie każdy użytkownik – jak przy DLT publicznym wykorzystanym przy Bitcoin.
Zobacz także: Słownik kryptowalut oraz Bitcoin, czyli czemu mimo FUD na rynku BTC występuje FOMO
Technologia blockchain ma duży potencjał
BIS w swoim raporcie wyraźnie zaznacza, że samą technologię blockchain można wykorzystać w różnych obszarach rynku finansowego, ale ta kwestia musi być jeszcze dokładnie zbadana i przetestowana.
Na razie technologia blockchain znajdzie zastosowanie w niszowych i mało używanych narzędziach. Przede wszystkim tam, gdzie korzyści związane z jej wykorzystaniem będą większe niż koszty jej utrzymania. Przykładowo, chodzi o systemy płatności transgranicznych. Ponadto blockchain może ułatwić i uprościć cały proces administracyjny związany z zawieraniem transakcji bankowych.
Zobacz także: Mnożą się fundusze inwestycyjne lokujące kapitał w biznesy oparte o blockchain
Z technologii blockchain korzysta ONZ
W swoim raporcie BIS podaje kilka konkretnych przykładów, w jakich obszarach dotychczas zastosowano technologię blockchain. Jednym z nich jest Światowy Program Żywnościowy. Agencja ONZ wykorzystuje technologię blockchain do zbiórki pieniędzy podczas swoich akcji humanitarnych.
W ten sposób zorganizowano zbiórkę pieniędzy na zakup żywności dla uchodźców z Syrii przebywających w Jordanii. W tym przypadku system oparty o technologię blockchain był centralnie kontrolowany przez samą agencję, a płatności dokonywane w krajowej walucie. Dodatkowo wykorzystano tutaj DLT prywatne, które znacząco obniżyło koszty transakcji w porównaniu do DLT publicznego i innych bankowych systemów płatności. Jak tłumaczy BIS chodzi przede wszystkim o wykorzystanie technologii blockchain jako mechanizmu kryptopłatności.
Ponadto technologia blockchain znajdzie też zastosowanie w przypadku szyfrowania dokumentów online. Szczególnie skorzystać mogą na tym biznesy prowadzone na globalną skalę. W ten sposób przedsiębiorcy przyspieszą i jednocześnie obniżą koszty transakcji związane z zawieraniem umów.
Wydaje się zatem, że blockchain jest dopiero na samym początku rozwoju. Z pewnością trzeba jeszcze nad nim popracować i go ulepszyć, ale już teraz wzbudza on duże zainteresowanie świata finansów. Na ten sam aspekt zwraca uwagę BIS, który w swoim raporcie analizuje także wyzwania, jakie stoją przed państwami, które chcą wykorzystać technologię blockchain na dużą skalę.