Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Pomimo wzrostu cen BTC opłacalność wydobycia kryptowalut pozostaje dramatycznie niska

Udostępnij

Mimo powrotu trendu wzrostowego na rynek kryptowalutowy, opłacalność kopania wielu najpopularniejszych walut wirtualnych jest na niskim poziomie. Trudność wydobycia Bitcoina jest rekordowo wysoka.

Opłacalność kopania kryptowalut zmienia się jak w kalejdoskopie. Wpływa na nią wiele czynników, takich jak zmieniająca się cena kryptowaluty i cena prądu oraz konieczność naprawy sprzętu. Ostatnio trudność kopania kryptowalut jest rekordowo wysoka, ale mimo to przeżywa swój renesans ze względu na dynamiczny wzrost kursu Bitcoina na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Trudność kopania BTC na historycznym maksimum

Nie istnieje jeden wskaźnik pokazujący rentowność kopania kryptowalut. Jednak istnieją tego rodzaju wskaźniki dla poszczególnych walut wirtualnych. Obecnie trudność wydobycia Bitcoina jest rekordowo wysoka – sięga 9,99 T. Na szczycie bańki, na jesieni 2017 roku, sięgała ledwie 2 T. Wydobycie Bitcoina nigdy nie było aż tak trudne, a warto zwrócić uwagę, że sytuacja pogorszyła się znacznie w 2019 roku.

Poziom trudności wydobywania kryptowalut zaczyna dynamicznie rosnąć wraz ze wzrostem zainteresowania tego rodzaju działalnością. W ostatnich miesiącach na rynku pojawiły się nowe urządzenia służące do wydobywania walut wirtualnych, wzrosła więc konkurencja.

Mechanizm kopania Bitcoina opiera się na funkcji zawartej w jego kodzie. Ma ona za zadanie dostosowywać trudność wydobycia co około 14 dni, opierając obliczenia na ilości mocy, jaka pojawia się w sieci. Funkcja ta ma zapewniać, że nowy blok BTC będzie generowany w stałych 10-minutowych odstępach. Wzrost trudności kopania Bitcoina następuje więc wtedy, gdy coraz większa ilość górników wykonuje swoją pracę.

Wskaźnik trudności kopania BTC

dif

Zobacz także: Bitcoin realizuje odbicie zdechłego kota. 3 powody dlaczego obecne wzrosty na BTC to najprawdopodobniej pułapka

Ostatnio pojawiła się informacja, że 85 proc. z 21 mln bitcoinów, jakie mają być wydobyte do 2021 roku, już zostało wykopanych. Tym samym podaż bitcoina jest już znacznie ograniczona, a stanie się jeszcze bardziej ograniczona w maju 2020 roku, kiedy to nastąpi kolejne zmniejszenie nagrody za wydobycie bloku (tzw. halving).

Bitcoiny wydobywane są aktualnie na całym świecie, ale aż 50% mocy obliczeniowej znajduje się w Chinach, w prowincji Syczuan. Według danych wiarygodnych portali, średnia prędkość wydobywania wynosi 76 kwintylionowych hashy na sekundę (EH/s). Najbardziej popularnym sprzętem do kopania kryptowalut jest AntMiner S9 (istnieje podobno około 2 mln takich urządzeń).

Na czele zestawienia kryptowalut, których wydobycie jest najbardziej opłacalne, jest Ethereum. Wysoko w tym rankingu znajduje się także Monero. Bitcoin i wszelkie jego odmiany są daleko.

Kryptowaluty o najwyższej rentowności kopania

eth

Tani prąd zwiększa opłacalność kopania

Koszty wydobycia kryptowalut można pomniejszyć, a więc rentowność kopania zwiększyć, prowadząc tego rodzaju działalaność w kraju, w którym jest tani prąd. Według portalu Powercompare.uk, obecnie krajem gdzie za prąd do wykopania 1 BTC płaci się najmniej, jest Kuwejt (1 415 USD). Niewiele więcej trzeba zapłacić w Wenezueli (1 630 USD), ale ta lokacja nie jest polecana ze względu na częste przerwy w dostawie prądu oraz generalnie wysokie ryzyko prowadzenia tam jakiejkolwiek działalności.

Relatywnie niskim kosztem można też wydobyć Bitcoina w Birmie (3 087 USD), w Bahrajnie (3 628 USD) czy w Chinach 3 645 USD. Przy czym kopanie kryptowalut w tym ostatnim kraju może stać się już niedługo nielegalne, taki krok rozważa Komisja Rozwoju Narodowego i Reform.

Chyba nie musimy mówić, że nie polecamy stosowania oprogramowania złośliwie kopiącego kryptowaluty na czyichś komputerach... (Warto natomiast sprawdzać czemu komputer działa wolno – może ktoś wykorzystuje nasz sprzęt do wydobywania Bitcoina?)

Źródło wykresów: 1. BTC.com, 2. Whattomine.com

Zobacz także: Bitcoin będzie bezpieczną przystanią w czasie kryzysu? Bez żartów – mówi znany profesor ekonomii Nouriel Roubini

Udostępnij