„Gwarantuję, że na bitcoinie znów zobaczymy wielką bańkę, powtórzy się historia z 2017 roku” – twierdzi znany historyk Niall Ferguson.
“Na razie bitcoin jest opcją na cyfrowe złoto. Gdy stanie się bardziej stabilny, uzyska status cyfrowego złota” – powiedział Niall Ferguson - znany historyk, autor książki “The Ascent of Money”, ekspert think tanku Hoover Institution – będąc gościem najnowszego odcinka podcastu Unchained.
Bitcoin jest odpowiedzią na strach przed upadkiem banków i utratę wartości pieniądza
Ferguson przyznał, że zainteresował się bitcoinem dzięki nastoletniemu synowi, który zwrócił jego uwagę na kryptowlauty. Doszedł do konkluzji, że bitcoin może przynieść rewolucję w finansach, więc postanowił uzupełnić swoją książkę “The Ascent of Money” o dodatek o przyszłości kryptowalut.
Ferguson przypomniał, że pieniądze to po prostu realizacja idei wymiany. Kiedyś pieniądzem były monety, potem zaczęły być nim banknoty. Sporadycznie bywają nim inne przedmioty, takie jak muszelki czy papierosy. „Obecnie większość pieniędzy jest kreowana przez banki centralne. W latach 70-tych skończyliśmy z powiązaniem pieniędzy ze złotem, weszliśmy w erę fiat money. Wydaje mi się, że kryptowaluty dlatego stają się obiektem fascynacji, że zarządzanie pieniądzem papierowym staje się trudne, bo mieszają się do tego politycy. Dlatego ludzie szukają czegoś, co będzie stabilnym środkiem przechowania wartości, a jednocześnie czym można się z łatwością wymienić” – tłumaczy Ferguson. „Należy też pamiętać, że może powrócić problem wysokiej inflacji. Wielu się tego boi i sądzi, że bitcoin, którego podaż jest niezależna od rządów i banków, będzie świetną lokatą w czasie, gdy pieniądz papierowy będzie tracił na wartości” – dodaje.
Sumaryczny bilans Fed, EBC, Banku Japonii i Ludowego Banku Chin
Źródło: Yardeni Research
Ferguson zwrócił uwagę, że bitcoin powstał w czasie wielkiego kryzysu finansowego. Jest on odpowiedzią na strach przed upadkiem banków i utratę wartości fiat money. Ferguson stwierdził też, że z punktu widzenia historyka „jest coś mocno nie w porządku” z Nowoczesną Teorią Monetarną (MMT), która zyskuje ostatnio na popularności nie tylko w kręgach akademickich. „W historii gospodarki państwo tak naprawdę odgrywało zawsze marginalną rolę. Próba zmiany tego paradygmatu może się źle skończyć. Jak się kończą zabawy państwa z pieniądzem widać było w Niemczech w latach 30-tych XX wieku” – ostrzegł Ferguson.
Zobacz także: W czasie koronakrachu kryptowaluty były postrzegane jak bezpieczna przystań
Bitcoin staje się cyfrowym złotem, jeszcze zobaczymy na nim bańkę
Historyk został zapytany, czy na bitcoinie powstaje bańka spekulacyjna. Według Fergusona, bańki spekulacyjne są w pewien sposób wpisane w naturę ludzką. „Przez dużą część historii ludzkości zmienność cen różnych aktywów była bardzo duża. Ludzie oczywiście, na swój sposób, cierpią na amnezję. A historia to jest tak naprawdę proces uczenia się. Wojny trudno przewidzieć, ale zachowanie się cen prościej, bo one są efektem oczekiwań tłumu” - odpowiedział.
Zdaniem historyka, bitcoin jest w tej chwili czymś w rodzaju opcji na cyfrowe złoto. „Im dłużej on będzie trwał, im szersza będzie jego adopcja, tym większe ma szanse na osiągnięcie statusu prawdziwego cyfrowego złota” – stwierdził Niall Ferguson. „Ludzie będą chcieli go trzymać w portfelach inwestycyjnych, bo będzie prawdopodobnie coraz mniej skorelowany z innymi aktywami” – dodał.
Według Fergusona, bitcoin na razie nie jest dobrą bezpieczną przystanią, bo ma dużą zmienność. „Przecież wystarczy popatrzeć na kurs BTC/USD, jak bardzo duże fluktuacje na nim widać. To jest efekt nie zmieniającej się podaży czy manipulacji rządowych, a wypadkowa oczekiwań i emocji inwestorów. Gwarantuję, że na bitcoinie znów zobaczymy wielką bańkę, powtórzy się historia z 2017 roku. Znów będziemy słuchać znanych ludzi, którzy będą twierdzili, że jego cena osiągnie 1 mln USD albo spadnie do zera, ale żaden z tych scenariuszy nie spełni się” – uważa Ferguson.
Historia notowań BTC/USD
Źródło: CoinGecko.com
Zobacz także: Bitcoin to NIE jest nowy pieniądz – twierdzą definitywnie ekonomiści z Fed
