Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

Fundusze hedge nie potrafią bić benchmarków, nawet na drożejących kryptowalutach

Udostępnij

Fundusze hedge spisują się słabo nawet wtedy, gdy inwestują w drożejącego bitcoina. Tymczasem wiele sygnałów płynących z rynku kryptowalut sugeruje, że możemy znów zobaczyć dynamiczne wzrosty cryptos.

W lipcu Eurekahedge Crypto-Currency Hedge Fund Index – pokazujący wyniki funduszy hedge inwestujących w kryptowaluty – urósł o 17%, a od początku stycznia do końca lipca o 45,2%. Na pierwszy rzut oka to świetny wynik. Problem w tym, że kurs bitcoina od początku roku do końca lipca poszedł w górę o 55%. To oznacza, że fundusze hedge – którym klienci płacą za bicie benchmarku – nie spisują się należycie.

Lepiej inwestować w bitcoina bezpośrednio, niż przez fundusze hedge

Zresztą pytanie jest, za co w ogóle zarządzający funduszami hedge biorą pieniądze. W lipcu tego rodzaju podmioty zarobiły średnio 2,6%, a od początku roku do końca lipca ledwie 1,7%. To oznacza, że spisują się słabiej od każdego aktywa, jakie tylko weźmiemy „na tapetę”. Więcej zarobiłby inwestor, który kupiłby ETFa na S&P500 lub Nasdaq Composite, sztabkę złota, obligacje amerykańskie czy bitcoina.

Swoją drogą, w 2019 roku fundusze hedge także nie robiły furory. Średnio zarobiły 8,8%, podczas gdy S&P500 urósł o 28,9%, a złoto zdrożało o 18,3%. W 2019 roku Crypto-Currency Hedge Fund Index poszedł w górę o 15,6%, a kurs BTC/USD o 92,9%.

Notowania Eurekahedge Crypto-Currency Hedge Fund Index

crypto

Źródło: Eurekahedge

Notowania Eurekahedge Hedge Fund Index

main

Źródło: Eurekahedge

To sprawia, że po finansowym Twitterze zaczęły krążyć żarty o zarządzających funduszami hedge. Nie nam oceniać, czy poniższy jest w dobrym stylu, czy też nie. Ale obowiązkiem kronikarza jest odnotować, jako że miał wzięcie. Obrazek sugeruje, że inwestorzy we wzrost jeżdżą fajnymi sportowymi wózkami, inwestorzy w wartość autami terenowymi (nie dziwota, bo ostatnio ich droga jest wyboista), a zarządzający funduszami hedge…

hehe

Zobacz także: Warren Buffett kupił akcje kopalni złota, sprzedaje udziały w amerykańskich bankach

Dużo się dzieje na rynku cryptos

A jak już jesteśmy przy kryptowalutach, to zdaniem analityków CoinDesk Research Hub ostatnio na tym rynku stało się sporo ważnego. Te wydarzenia mogą przyciągać coraz więcej kapitału takich podmiotów, jak właśnie fundusze hedge. Po pierwsze, po majowym halvingu temat kryptowalut powrócił do mediów głównego nurtu.

Suma wzmianek o BTC w mediach (suma 30-dniowa w tys.)

media

Źródło: The TIE

Firma MicroStrategy zainwestowała 0,5 mld USD w bitcoina. Tłumaczy ten ruch chęcią zabezpieczenia swoich aktywów przed nadchodzącą wysoką inflacją. A fundusz Galaxy Digital prowadzony przez znanego inwestora i miłośnika kryptowalut Michaela Novogratza reklamował się w „Financial Times”.

reklama

Po drugie, pojawiła się podwyższona zmienność na BTC. Taka, której nie widziano od wielu tygodni. Co prawda wciąż jest poniżej poziomu z 2019 roku, ale rośnie. To może wróżyć dynamiczne ruchy. I chyba niemal wszyscy oczekują, że będą to ruchy na północ. Rosnąca zmienność przyciąga zawsze inwestorów instytucjonalnych, których odstrasza niska zmienność i mała płynność.

Annualizowana zmienność 30-dniowa na BTC

vol

Źródło: CoinDesk

Warto też zauważyć, że rośnie stopień korelacji bitcoina ze złotem (XAU na poniższym wykresie), a spada z rynkiem akcji (SPX). To może oznaczać, że kryptowaluta coraz bardziej staje się czymś w rodzaju „cyfrowego złota”.

Korelacje 60-dniowe BTC z XAU i SPX

korelacje

Źródło: CoinDesk

No i na koniec warto przypomnieć, że bitcoin jest w tym roku tą klasą aktywów inwestycyjnych, spośród tych najważniejszych, która spisuje się najlepiej. W okresie od początku stycznia do 14 sierpnia br. dał zarobić o wiele więcej, niż złoto czy indeks amerykańskich spółek technologicznych (patrz tabelka poniżej). Zaskakujące? Może tak. Na pewno nie dla fanów cryptos.

Stopy zwrotu z głównych aktywów inwestycyjnych (1.01-14.08.2020)

stopy

Źródło: CoinDesk, FactSet

Zobacz także: Stablecoin tether był jedną z najlepszych „bezpiecznych przystani” podczas koronakryzysu – wskazują naukowcy

Udostępnij