Podróże rozwijają, kształcą i są jednym z najlepszych rodzajów inwestycji w siebie
Podróżowanie nie tylko pozwala wypocząć, ale też poszerza horyzonty i pozwala doskonalić niektóre umiejętności, np. zarządzanie czasem. Dla wielu inwestorów i zarządzających taka umiejętność jest obowiązkiem, bez którego nie będzie dobrych wyników inwestycyjnych.
- Podróże to jedne z najważniejszych inwestycji, jakich dokonałem w życiu. Miałem to szczęście, że moi rodzice uwielbiali podróżować. Wsadzali całą naszą ósemkę do auta albo samolotu i wyruszaliśmy zwiedzać świat. To nie tylko otworzyło mój umysł na inne kultury, ale też uzmysłowiło mi, którzy ludzie są dla mnie najważniejsi – napisał niedawno Cullen Roche na swoim blogu Pragmatic Capitalism.
Pochwalił się, że właśnie wrócił z wakacji w RPA. Stwierdził, że jego ciało i umysł są wypoczęte, a serce wypełnione wdzięcznością za ten świetny czas, który dane mu było przeżyć.
- Wychodzenie poza swoją strefę komfortu robi dobrze. Warto inwestować w przeżycia, w nowe doświadczenia. A nie ma chyba przyjemniejszych doświadczeń, niż te z podróży – podkreślił Roche.
Zobacz także: Byliśmy w KGHM, zeszliśmy 1100 metrów pod ziemię - relacja
Czego uczą podróże
Roche nie jest jedyną osobą zajmującą się inwestowaniem, która uważa, że podróże to jedna z najrozsądniejszych inwestycji. Podróże są w końcu rodzajem inwestycji w siebie i własny rozwój.
„Inwestowanie w siebie to chyba najlepsza inwestycja. Zwiększasz swoje możliwości, poprawiasz swoje umiejętności, stajesz się lepszy i nikt nie może ci tego odebrać, nie może tego opodatkować” – powiedział kiedyś Warren Buffett.
Co dają podróże? Odpowiedzi jest wiele:
- Poszerzają horyzonty.
- Uczą tolerancji i otwartości na inne kultury.
- Uczą samodzielności i radzenia sobie w różnych sytuacjach.
- Poprawiają organizację i zarządzanie czasem.
- Czynią podróżników skromniejszymi osobami.
- Zostawiają wspomnienia na całe życie.
- Przyczyniają się do poprawy samopoczucia.
Zobacz także: Dzień Inwestora w spółkach z Grupy PCC za nami. Oto jak wygląda nowoczesna fabryka chemiczna od środka [WIDEO]
Inwestujący na rynkach całego świata muszą podróżować
Podróżowanie często jest niezbędną częścią obowiązków służbowych inwestorów i zarządzających. Wie o tym m.in. prezes firmy Volta Global Marko Dimitrijević. W trakcie 35-letniej kariery odwiedził 100 krajów, a zainwestował środki klientów na 120 rynkach. Fundusz hedge zarządzany przez niego w 2014 roku wygrał zestawienie „Top 25 Mid-Size Hedge Funds” agencji Bloomberg.
- Źródło sukcesu? „Niewielu inwestorom chce się wsiąść w samolot i lecieć na kilkanaście dni na drugi koniec świata do jakiegoś małego kraju, który w ich mniemaniu ma status republiki bananowej, by na własne oczy przekonać się, jak funkcjonuje tamtejsza gospodarka. Mnie się chciało – podkreślał Dimitrijević na łamach książki „Frontier Investor: How to Prosper in the Next Emerging Markets”.
Innym dobrym przykładem podróżującego inwestora jest Mark Mobius, emerytowany już zarządzający firmy inwestycyjnej Franklin Templeton.
- Nigdy nie męczę się podróżowaniem. [...] Jestem zachwycony tym, w jakim tempie zmienia się świat w epoce Internetu i nowych technologii i cieszę się, że mogę to na własne oczy obserwować. [...] Uwielbiam rozmawiać z ludźmi na temat prowadzonych przez nich biznesów. Poza tym, podróżując można dostrzec rzeczy, których nie ma w sprawozdaniach finansowych. Na przykład kiedyś rozważaliśmy inwestycję w wietnamskiego producenta rur. Gdy zobaczyłem, jak dobry kontakt ma zarząd i właściciel z załogą, że oni się po prostu lubią, nie wahałem się, wiedziałem że to będzie dobra inwestycja – opowiadał kilka lat temu Mobius na łamach podcastu Talking Markets.
Podróże kształcą, uczą, bawią. Podróże mogą też dać zarobić. To na co czekacie? Wiedzie już, dokąd się wybierzecie na wycieczkę w najbliższym czasie?