Nie porównuj się do innych inwestorów, bo to szkodzi twoim inwestycjom
Zazdrość popycha inwestorów do zbyt ryzykownych zagrań na rynku. Powinni jej unikać, tak jak powinni pozbyć się tendencji do porównywania się do innych. Jest na to kilka sposobów.
“Piekło to inni” – ta znana fraza pada w sztuce „Przy drzwiach zamkniętych” (1946), której autorem jest francuski pisarz i filozof Jean-Paul Sartre. Chodzi o to, że jeśli cały czas staramy się porównywać do innych albo patrzeć na siebie oczami innych i odgadywać ich myśli na nasz temat, to możemy w prosty sposób zmienić swoje życie w „piekło”. To prosta droga do utraty pewności siebie albo do postępowania tak, jak inni tego chcą. Okazuje się, że też do podejmowania ryzykownych zachowań finansowych w imię większego zarobku.
Zazdrość nie idzie w parze z zarządzaniem ryzykiem
Wedle ustaleń ekonomii behawioralnej, znaczna część ludzi porównuje swój status ekonomiczny do statusu ekonomicznego członków swojej najbliższej rodziny, rówieśników, sąsiadów, kolegów z pracy – do tych, którzy znajdują się tuż obok. Z badań wynika, że sąsiedzi to grupa, do której najczęściej ludzie porównują się, a w dalszej kolejności koledzy z pracy i członkowie rodziny.
Ten mechanizm wyjaśnia czemu inwestorzy podążają za tłumem, poddają się tzw. owczemu pędowi. Jeśli osoba porównująca się do sąsiada usłyszy, że ten zainwestował w Bitcoina, zapewne również to zrobi, gdyż nie będzie chciała być gorsza.
Co więcej, jeśli między sąsiadami jest duża różnica majątkowa, to ten biedniejszy może podejmować bardzo ryzykowne próby szybkiego „dorobienia się”. Na przykład może pożyczać pieniądze, by kupić akcje. Może stosować duży lewar na forex. Może wpakować wszystkie oszczędności w Bitcoina w nadziei, że kurs kryptowaluty szybko i znacząco urośnie. Albo w fundusz inwestycyjny, który w ciągu ostatniego roku był najlepszy na rynku, ale niekoniecznie przecież będzie najlepszy w kolejnych 12 miesiącach.
Ta droga, na której nie dba się o zarządzanie ryzykiem, jest drogą donikąd. W najlepszym razie może oczywiście przynieść szybkie wzbogacenie się, jednak najpewniej przyczyni się do sporego obsunięcia na kapitale, a w najgorszym razie doprowadzi do całkowitego bankructwa.
Jednak taką drogą idzie coraz więcej inwestorów. Warto popatrzeć choćby na wielkie napływy kapitału do funduszy private equity i venture capital. Są to wehikuły inwestycyjne, które dokonują bardzo agresywnych i ryzykownych inwestycji, bo chcą osiągać bardzo solidne stopy zwrotu, znacznie przekraczające to, co ma do zaoferowania indeks szerokiego rynku. Jednak podczas recesji czy bessy wyniki tego rodzaju instrumentów finansowych dość szybko przestaną zachwycać, a staną się raczej źródłem bólu głowy.
Napływy do funduszy private equity (w mld USD)
Źródło: McKinsey
Zobacz także: Duży majątek i bogactwo może wywoływać stres i lęk. W USA modna robi się psychoterapia finansowa
Jak nie zazdrościć i nie porównywać się do innych
Nie trzeba więc chyba specjalnie przekonywać, że porównywanie się do innych nie jest dobrym sposobem ani na życie, ani na inwestowanie. Należy myśleć samodzielnie, zarządzać ryzykiem, stosować dywersyfikację i unikać nadmiernego lewarowania się.
A jeśli jednak mamy tendencje do porównywania się do innych, warto spróbować następujących kroków:
1. Doceń swoje osiągnięcia
To nie jest tak, że nie ma się żadnych osiągnięć. Każdy, kto się stara, ma jakieś. Warto je doceniać. Zarobiłeś 50% na jakiejś spółce w 12 miesięcy? Zerknij jeszcze raz na rachunek maklerski, by to docenić. Skonstruowałeś portfel funduszy inwestycyjnych tak, że bezpiecznie przeszedłeś przez ostatnie głębokie korekty na rynku akcji? Super, to już coś, nie każdy był taki przezorny.
2. Pogratuluj innym
Jeśli ktoś w twoim otoczeniu – nieważne, czy się do niego porównujesz, czy nie – osiągnął jakiś sukces, warto mu pogratulować. Jeśli twój brat zarobił sporo na inwestycjach – powinszuj mu, idź z nim na piwo i porozmawiaj o tym. Jeśli twój rywal – zarządzający osiągnął świetny wynik w roku kalendarzowym, pogratuluj mu na Twitterze. To będzie nie tylko eleganckie, ale i pozwoli ci pozbyć się negatywnych emocji lub zabezpieczyć się przed nimi. Przypomnisz też sobie dzięki temu prostą prawdę: czyjś sukces nie jest twoją porażką.
3. Skoncentruj się na sobie
Jeśli jednak zazdrość cię zżera, bo ktoś odnosi sukces, koniecznie przekieruj swoją uwagę na siebie. Zastanów się, co możesz zrobić, by również go osiągnąć. Jeśli mowa o inwestycjach: może warto zmienić kilka pozycji w portfelu inwestycyjnym i już po kilku miesiącach wyniki się poprawią?
4. Myśl długoterminowo
Wielu chciałoby odnieść sukces szybko, jednak zazwyczaj potrzeba na to czasu. Przyjmowanie długoterminowej perspektywy jest szczególnie ważne w inwestowaniu. Jeśli widzisz czyjeś sukcesy, to zazwyczaj są one owocem ciężkiej i długotrwałej pracy. Warto o tym pamiętać – trening czyni mistrza, a czas zazwyczaj pracuje na korzyść inwestora.