Będąc na emeryturze też powinniśmy inwestować w akcje – przekonuje amerykański ekspert od planowania finansowego
Tradycyjna strategia inwestowania na emeryturę jest błędna. Po przejściu na emeryturę zaangażowanie w akcje należy zwiększać, a nie zmniejszać lub utrzymywać na niskim poziomie – uważa Michael Kitces, amerykański guru planowania finansowego.
Uczestnicy majowego InvestmentNews Retirement Income Summit zapamiętają na długo wystąpienie Michaela Kitcesa, amerykańskiego guru od planowania finansowego, prowadzącego portal Kitces.com. Kitces postanowił bowiem podważyć tradycyjną emerytalną strategię inwestycyjno-oszczędnościową.
Na emeryturze warto kupować akcje
Co słyszą od doradców finansowych osoby, które przechodzą na emeryturę? To samo na całym świecie. „Póki jest się młodym, trzeba brać ryzyko i przeważać się w akcjach. Im bliżej do emerytury, tym mniejszy powinien być udział walorów firmowych w portfelu, a tym większy instrumentów bezpiecznych, takich jak obligacje skarbowe czy lokaty bankowe. Natomiast po przejściu na emeryturę, należy zachować bezpieczny skład portfela i spokojnie konsumować owoce wieloletnich inwestycji” – mówią doradcy.
Tymczasem Kitces przekonuje, że tak naprawdę nie ma żadnych dowodów na to, że takie podejście jest słuszne. Podczas swojego występu na wspomnianej konferencji, Kitces zaprezentował analizę 121 różnych scenariuszy portfelowych i udowodnił, że stosowanie strategii emerytalnej powszechnie uważanej za słuszną nie przynosi dobrych rezultatów emerytom. Okazało się nawet, że lepsze od zmniejszania zaangażowania w akcje w latach po przejściu na emeryturę byłoby... pozostawienie składu portfela bez zmian.
Według Kitcesa, najlepsze jest jednak zwiększanie zaangażowania w akcje po przejściu na emeryturę. Jest to strategia zwana przez niego „rising equity glidepath” (“stroma ścieżka akcyjna”). Według eksperta, ideałem jest, aby zwiększać zaangażowanie w akcje z około 30% do około 70% przez kilka (a nawet kilkanaście) pierwszych lat trwania emerytury.
- Kluczem do sukcesu jest minimalizowanie ryzyka na początku emerytury, gdy ma się największą wartość aktywów. Ale nawet jeśli rynek akcyjny idzie w dół, to zwiększając zaangażowanie w akcje po prostu kupujemy je po niższych cenach, co zaprocentuje w przyszłości. Jeśli natomiast indeksy giełdowe pną się na północ, to nie ma się czym martwić, po prostu podążamy za trendem. Jeśli zaś sytuacja się pogorszy po jakimś czasie, zbudowana poduszka kapitałowa pomoże nam przetrwać – tłumaczy właściciel portalu Kitces.com.
Strategia stromej ścieżki akcyjnej na emeryturze
Zobacz także: KNF poinformował ile zarobiły otwarte fundusze emerytalne w ostatnich 3 latach
Dekada przed emeryturą w „namiociku obligacyjnym”
Kitces hołduje jednej podstawowej zasadzie: im więcej masz akcji, tym więcej masz prawdziwego bogactwa. Nawet jeśli boisz się inwestycyjnych porażek, inwestowanie w długim terminie na rynku akcji powinno pozwalać Ci zarabiać – podkreśla Kitces.
Kitces zwrócił uwagę, że jego strategia jest odpowiednia nawet w obecnym czasie, gdy na rynkach wycena akcji jest bliska rekordowych poziomów, a stopy są bardzo niskie. Kitces podkreślił, że jeśli na giełdach zacznie dziać się źle, to słabsi psychicznie inwestorzy mogą zawsze schronić się w obligacjach. Kitces nazywa to rozwiązanie „namiocikiem obligacyjnym” („bond tent”). Kitces zaleca szczególnie ukrywanie się w obligacjach w dekadzie przed przejściem na emeryturę.
Strategia „namiociku obligacyjnego”
Według Michaela Kitcesa na emeryturze nie należy się nudzić, tylko zakasać rękawy i powrócić na rynek akcji! W teorii podszytej statystyką, emerytalna przygoda z giełdą ma sens. Według nas problem tkwi w tym, że po 60-tym roku życia niektórzy mogą już nie mieć stalowych nerwów, a serca coraz słabsze...