Polska branża gier to 440 studiów i prawie 10 tys. pracowników. Na rynku giełdowym są już notowane 43 spółki - wynika z raportu
Polskie gry to nie tylko produkcje od CD PROJEKT. Na rodzimym rynku gamingowym mamy również świetne symulatory czy segment gier mobilnych – wynika z raportu „The Game Industry of Poland”.
440 studiów, ponad 9,7 tys. pracowników i 479 mln EUR przychodów – to są najnowsze liczby przedstawiające polski rynek gier. Raport „The Game Industry of Poland” został opracowany przy współpracy Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Fundacji Indie Games Polska oraz Game Industry Conference.
W przygotowanym raporcie, jego autorzy przekonują, że gaming w Polsce nie opiera się jedynie na sukcesie Wiedźmina od CD PROJEKT. Na rynku mamy aż 440 firm, które zajmują się tworzeniem i wydawaniem produkcji. I wcale nie są to gry typu AAA, ale również symulatory czy tytuły przeznaczone na smartfony.
Nie tylko CD PROJEKT stoi za sukcesem polskiego gamingu
Autorzy raportu wskazują w pierwszej kolejności, że to CD PROJEKT w głównej mierze odpowiada za rozpoznawalność Polski na międzynarodowym rynku gier. Mowa tutaj o wiedźmińskiej trylogii, ale również Cyberpunku, którego premiera odbędzie się już 19 listopada. Co więcej, w warszawskiej spółce zatrudnionych jest ponad 900 osób, co odpowiada 10% wszystkich pracowników studiów gamingowych w Polsce. CDR odpowiada za około 25% przychodów całej polskiej branży gamingowej.
Na głównym rynku GPW oraz NewConnect, według danych z raportu, znajdują się aż 43 spółki z branży gier. Największą z nich jest oczywiście CD PROJEKT, z aktualną kapitalizacją na poziomie 42 mld zł. Na szczególne wyróżnienie zasługuje spółka Creepy Jar, która po sukcesie flagowego tytułu Green Hell, znalazła się wśród 5. największych spółek gamingowych na warszawskiej giełdzie.
Przychody polskiej branży gamingowej z CD Projekt i bez (mln euro)
Źródło: The Game Industry of Poland
Firmy gamingowe nienotowane na giełdzie odpowiadają za 45% przychodów całego sektora w Polsce. Nie należy zapominać o takich spółkach jak Techland - wrocławskie studio, znane z takich tytułów, jak Dying Light czy Dead Island - oraz Huuuge Games, które specjalizuje się w produkcjach mobilnych i planuje debiut na GPW.
Źródło: The Game Industry of Poland
Wśród spółek gamingowych, które odgrywają ważną rolę na rynku, autorzy wyróżnili 11 bit studios. Gra This War of Mine, oprócz rozrywki dla graczy, zapewnia również walor edukacyjny. Dzięki temu warszawska produkcja została zaliczona do kanonu nieobowiązkowych lektur. W raporcie podkreślono, że gra otrzymała aż 100 nagród.c
Zobacz także: Akcje 11 bit studios powitały Premiera Morawieckiego w siedzibie spółki historycznymi maksimami
Autorzy wyróżnili również PlayWaya, czyli największą grupę na rynku producentów gier, skupiającą aż 84 deweloperów. W raporcie podkreślono, że tym wszystkim zarządza jedna osoba, czyli Krzysztof Kostowski. „W PlayWay nie mamy zarządu, dyrektorów, sekretarzy, czyli typowej korporacyjnej struktury. Osoby, które chcą z nami współpracować, rozmawiają ze mną bezpośrednio. Masz pomysł na grę? Napisz e-mail lub zadzwoń. Omówimy to w ciągu dwóch godzin” – powiedział prezes spółki.
Ten Square Games, czyli studio specjalizujące się w grach mobilnych, odniosło sukces dzięki grze Fishing Clash. Autorzy raportu podkreślają, że spółka rozpoczynała swoją działalność w 2011 roku w małym, wrocławskim biurze. Aktualnie spółka zatrudnia około 280 osób, a jej kapitalizacja wynosi ponad 4 mld zł.
Wśród nienotowanych, a kluczowych spółek, jest Techland, który zasłynął takimi produkcjami jak Dead Island czy Dying Light. Aktualnie pracuje nad drugą częścią Dying Light, jednak wciąż nie poznaliśmy jej daty premiery. To 2. najbardziej wyczekiwana gra na Steamie. W raporcie podkreślono, że Techland pracuje jeszcze nad jedną grą z elementami RPG. Jednak spółka nie planuje wybierać się na giełdę.
Zobacz także: Szykuje się gorąca jesień i zima w polskim gamingu. 8 spółek z GPW, które przygotowują premiery mocnych tytułów
Mocne strony polskiego gamingu
W raporcie wymieniono kilka czynników, które wpłynęły na rozpoznawalność polskiego gamingu na międzynarodowym rynku. Autorzy na wstępie wspominają o grach AAA, których mamy kilka na koncie – Wiedźmin III: Dziki Gon czy Dying Light. W najbliższym czasie możemy liczyć na kolejne duże produkcje. Mowa tutaj o Cyberpunku, drugiej części Dying Light czy Outriders od studia People Can Fly.
Wśród większych produkcji na uwagę zasługują również gry z serii Sniper Ghost Warrior od CI Games oraz nieznane jeszcze projekty od 11 bit studios (Projekt 8, 9 i 10).
Polski rynek gier to nie tylko duże produkcje, znane na całym świecie. Przez wielu krytykowanych symulatory również znajdują rzesze fanów. A wszystko zaczęło się od gry Car Mechanic Simulator, a później House Flipper od PlayWaya. Jak napisali autorzy raportu, wszystko można zasymulować. Dlatego aktualnie na rynku gier mamy mnóstwo spółek, które chcą produkować i wydawać słynne symulatory.
Jeśli uważacie, że symulatory są niszową formą rozrywki, to na polskim rynku mamy również specjalistów od gamingowego horroru. Krakowskie studio Bloober Team odpowiada za najpopularniejsze horrory dostępne na rynku gier. Najpierw Layers of Fear, później Observer, Blair Witch, a teraz The Medium. Ostatni tytuł, który zostanie wydany jeszcze w tym roku, jest jedną z najbardziej wyczekiwany produkcji na konsolę Xbox Series X.
Na rynku horrorów mamy również Movie Games, notowane na NewConnect. Dotychczas spółka wydała grę Lust for Darkness, a już 24 września ukaże się kontynuacja zatytułowana Lust from Beyond.
Stwierdzenie, że Polska gamingiem stoi jest prawdziwe. Rynek gier mocno zyskał podczas pandemii, a spółki z branży gier rozpychają się na rynku NewConnect oraz GPW.