W USA w ciągu ostatnich 5 miesięcy do funduszy akcji trafiło więcej pieniędzy, niż przez poprzednie 12 lat – mówią dane Bank of America.
W okresie listopad 2020 – marzec 2021 do funduszy akcji operujących na rynku amerykańskim inwestorzy wpłacili 569 mld USD, tymczasem w latach 2009-2020 napływy wyniosły 452 mld USD. To pokazuje, jak wielki entuzjazm zapanował na rynku, ale też jak bardzo inwestorzy obawiają się nadchodzącej inflacji.
Amerykanie szturmują giełdę…
Fala pieniędzy, jaka płynie w USA w kierunku funduszy akcji jest wielka, wysoka, nieprawdopodobna. W ciągu ostatnich 5 miesięcy inwestorzy wpłacili do nich więcej, niż w trakcie ostatnich 12 lat hossy – pokazują dane Bank of America. Inwestorzy więcej inwestują także bezpośrednio w akcje, bo w I kwartale br. obroty były na amerykańskiej giełdzie o 40% wyższe, niż w poprzednim.
Efekt jest taki, że amerykańskie akcje są już bardzo drogie. Ale niektórzy eksperci wskazują, że czasy są obecnie niezwykłe, więc odczyty tych wskaźników nie powinny być odbierane dosłownie. „Otoczenie makroekonomiczne jest absolutnie wyjątkowe. Nadchodzi ekspozja aktywności ekonomicznej po pandemii. Poza tym Fed drukuje dolara na potęgę, stymulus pod postacią zasiłków płynie do obywateli szerokim strumieniem” – zwraca uwagę Art Hogan, główny strateg National Securities, cytowany przez portal CNBC.
Odczyt Shiller P/E Ratio
Źródło: Multpl.com
W I kwartale br. szacunek zysku na akcję dla spółek z S&P500 wzrósł o 6%, do blisko 40 USD, co jest największą procentową zmianą odkąd firma FactSet liczy tę estymację, czyli od II kwartału 2002. Z kolei tempo wzrostu PKB USA w I kwartale br. ma sięgnąć 6,2% i być najwyższe od 1984 r.
Zobacz także: 11 wielkich i znanych inwestorów, których najbardziej śledzą i czytają inwestorzy indywidualni
… a czy Polacy zaczną, gdy banki wprowadzą opłaty za depozyty?
W Polsce wielkich napływów do funduszy akcji nie widać. Na razie pieniądz uciekający ze śmiesznie nisko oprocentowanych lokat płynie w kierunku funduszy dłużnych (o czym niedawno pisaliśmy), a także nieruchomości (których ceny w trakcie pandemii urosły, wbrew przewidywaniom ekspertów) oraz złoto i srebro inwestycyjne.
Indeks cen mieszkań w dużych miastach
Źródło: urban.one
Nie jest jednak wykluczone, że już za chwilę coraz więcej pieniędzy będzie wycofywanych z banków. Ta fala może być gigantyczna. Dlaczego? Otóż polskie banki wprowadziły już opłaty za depozyty dla firm, a myślą o takim ruchu w odniesieniu do klientów detalicznych. Tymczasem - jak wynika z badania opinii publicznej wykonanego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland - zastosowanie ujemnego oprocentowania skłoniłoby prawie 74% Polaków do wycofania oszczędności z banków.
Tymczasem za kilka miesięcy fundusze akcji polskich będą mogły chwalić się dobrymi wynikami za okres 12 miesięcy i dłuższy. Siły sprzedażowe banków i TFI mogą zacząć „łapać” na to klientów uciekających od lokat. To błędne podejście, by inwestować na podstawie przeszłych wyników, ale tak właśnie robi przeciętny Kowalski. Zapewne nie wszystkie te pieniądze popłynęłyby na rynek real estate czy złota inwestycyjnego (choć Polacy lubują się w „bezpiecznych” inwestycjach) – więc część z nich popłynęłaby na rynek akcji poprzez fundusze.
Warto dodać, że wciąż rośnie liczba rachunków maklerskich. W marcu 2021 przybyło ich 8,8 tys. Od roku co miesiąc branża domów maklerskich notuje solidny napływ nowych klientów – takiego trendu na polskim rynku kapitałowym nie było od wielu, wielu lat. Pod koniec marca otwartych było 1,33 mln rachunków maklerskich (nie wiadomo ile z nich jest aktywnych) – wynika z danych KDPW .
