Dzieje się to, przed czym ostrzegaliśmy kilka razy w ubiegłym roku: fundusze dłużne pokazują słabiutkie wyniki, a Polacy masowo wpłacali do nich pieniądze uciekając z lokat bankowych.
Spośród 186 funduszy dłużnych oferowanych przez krajowe TFI tylko 74 zakończyły I kwartał br. nad kreską – wynika z danych portalu Analizy.pl. Ale cóż to za zyski, skoro gros z nich pokazało wynik ledwie przekraczający zero?!
Ucieczka od lokat w kierunku „bezpiecznych” funduszy
Polacy uciekają od lokat bankowych, które są śmiesznie nisko oprocentowane i nie zapewniają ochrony przed inflacją – czyli robią słusznie. Ale uciekają m.in. w kierunku funduszy dłużnych, a to już zachowanie na zasadzie „z deszczu pod rynnę”. Fundusze dłużne zaczęły pokazywać słabiutkie wyniki. A miały być „bezpieczne”…
Skala napływu środków do funduszy dłużnych jest spora. W grudniu 2020 roku saldo wpłat i wypłat w przypadku tych podmiotów wyniosło blisko +2,6 mld zł przy +3,6 mld zł dla całego rynku. W styczniu 2021 r. wpłaty netto do funduszy dłużnych sięgnęły +3,2 mld zł, a w lutym +2,8 mld zł. Gdy popatrzymy na poniższą grafikę, zobaczymy, że od kwietnia 2020 roku to fundusze dłużne przyciągają najwięcej kapitału, to one mogą się pochwalić zdecydowanie największym saldem dodatnim i to one przyciągają największą część kapitału płynącego do TFI.
Źródło: Analizy.pl
Zobacz także: Selekcja była kluczem do dobrych wyników funduszy w I kwartale
Fundusze dłużne pokazały słabiutkie wyniki w I kwartale 2021
Tymczasem w I kwartale br. spośród 186 funduszy dłużnych oferowanych przez krajowe TFI tylko 74 zakończyły I kwartał br. nad kreską – wynika z danych portalu Analizy.pl. Ale cóż to za zyski, skoro gros z nich pokazało wynik ledwie przekraczający zero?
Spójrzmy zresztą na wyniki funduszy z czołówki tej kategorii w I kwartale. Najlepszy na rynku fundusz zarobił co prawda ponad 7%, ale przyjmuje on ekspozycję na papiery denominowane w USD, tymczasem w minionym kwartale dolar się umacniał. Podobnie ma się sytuacja z wiceliderem. Z kolei trzeci na podium fundusz inwestuje w papiery denominowane w euro, które również zyskiwało w I kwartale w stosunku do złotego. Dopiero na 4 pozycji znajdziemy fundusz lokujący środki w papierach denominowanych w PLN, którego wynik to niezbyt zadowalające +2,2%.
5 funduszy dłużnych z najlepszą stopą zwrotu w I kwartale 2021
Źródło: Analizy.pl
Gdy spojrzymy na dół zestawienia i pominiemy fundusz znajdujący się w likwidacji, to okaże się, że najgorszy na rynku podmiot z omawianej kategorii potrafił stracić w kwartał blisko 10%. Toż to niemalże zachowanie porównywalne z funduszami akcji. Gdy postawimy się w sytuacji oszczędzających, który w IV kwartale 2020 roku pakowali tam swoje pieniądze, sądząc, że to fundusz bezpieczny, to ciarki przechodzą po plecach…
Notowania jednostki funduszu Esaliens Makrostrategii Papierów Dłużnych
Źródło: Analizy.pl
Ostrzegaliśmy wiele razy, że kończy się dobry czas funduszy dłużnych
Tymczasem w ubiegłym roku przynajmniej trzy razy ostrzegaliśmy na łamach Strefy Inwestorów przed tym, że zbliża się ciężki okres dla rynku długu. I że w związku z tym fundusze dłużne nie będą zarabiały tak dobrze, jak w przeszłości. Oto dowody:
Fundusze dłużne mają najlepszy okres za sobą - uważają zarządzający TFI. W tym tekście zrobiliśmy ankietkę, w której wszyscy pytani przez nas zarządzający zgodnie stwierdzili, że tak dobre wyniki funduszy dłużnych, jak w ostatnich 12 miesiącach, są nie do powtórzenia w kolejnych. Przypomnijmy, że wtedy zerknięcie na wyniki funduszy dłużnych – najlepsze zarobiły w ciągu 12 miesięcy blisko 7% - mogło utwierdzać w przekonaniu, że są one bardzo dobrą inwestycją.
„Powtórka z tegorocznych wyników funduszy dłużnych raczej nie jest możliwa” – mówi Grzegorz Zatryb, członek zarządu i zarządzający Skarbiec TFI. Chwilę później pojawił się na łamach Strefy Inwestorów wywiad z jednym z największych ekspertów od rynku długu w Polsce. Mówił on: „Powtórka z tegorocznych wyników funduszy dłużnych raczej nie jest możliwa. Nie wykluczam dalszych spadków rentowności, ale bardziej prawdopodobne są wzrosty. Zakładam bowiem, że gospodarki będą wychodzić z covidowego dołka i lepsza koniunktura zwiększy popyt na kapitał i podniesie oczekiwania inflacyjne”.
Obligacje kupione podczas kryzysu mogą się okazać bardzo złą inwestycją gdy pandemia COVID-19 już ustanie – ostrzega polski naukowiec. Wreszcie w listopadzie opublikowaliśmy omówienie artykułu naukowego prof. Joanny Olbryś z Politechniki Białostockiej. Wynika z niego, że to może być dopiero początek złego okresu dla obligacji, a więc i funduszy dłużnych. „Istnieje duże prawdopodobieństwo, że po ustaniu pandemii stopy w Polsce pójdą w górę. W konsekwencji, pogorszą się stopy zwrotu z inwestycji w papiery dłużne” – podkreśla prof. Olbryś.
To co dzieje się z funduszami dłużnymi (to dopiero początek!) przypomina starą prawdę rynkową: przeszłe wyniki funduszy nie mówią NIC o przyszłych wynikach. A masowy napływ środków w miesiącach zimowych był ostrzeżeniem, czyli świetną okazją do wychodzenia z inwestycji w takie podmioty, na zasadzie zdrowego kontrarianizmu.