Przejdź do treści

udostępnij:

Kategorie

"Bańka na giełdzie" na pewno jeszcze nie pękła. Wall Street wykonała w poniedziałek ogromny zwrot i będzie czekać na wyniki największych spółek

Udostępnij

Główny powód odwrotu akcji na Wall Street w 2022 roku to obawy o politykę Rezerwy Federalnej – obawy przed zacieśnieniem polityki monetarnej, w tle jeszcze majaczy konflikt zbrojny Rosji. Poniedziałkowa sesja z tego punktu widzenia była bardzo ważna. Zaczęła się o podsycanie paniki, a potem inwestorzy kupowali mocno przecenione akcje. Na razie na pewno nie pęka żadna bańka oceniają analitycy, a w przyszłym tygodniu poznamy wyniki finansowe największych spółek na amerykańskiej giełdzie co z pewnością zdecyduje o kierunku rynku.

Wall Street czeka na decyzję FOMC

W USA poniedziałkowy poranek na giełdzie zaczął się od spadków. Do pory lunchu Dow Jones Industrial Average stracił ponad 1000 punktów, a potem nastąpiło wielkie odwrócenie sentymentu i główne średnie wyciągnięto na zielono. Inwestorzy z niepokojem oczekują na to, co przyniesie środowe posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Nie należy się spodziewać żadnych działań, według konsensusu, aż do marca – do końca programu interwencyjnego skupu obligacji. Panel prawdopodobnie przedstawi swoje plany, a w tym pierwszą podwyżkę stóp funduszu federalnych, plany zakończenia skupu aktywów i w końcu rozpoczęcie ograniczania bilansu.
 

Indeks S&P500

SPX

 

Zobacz także: Krach na GPW, czerwono na Wall Street. Inwestorzy boją się wojny, inflacji i podwyżek stóp procentowych w USA

W trakcie wczorajszej sesji S&P 500 wzrósł o 0,3% po spadku o prawie 4% w pewnym momencie. Indeks jest teraz o 8% niżej od swojego rekordowego poziomu ustanowionego 3 stycznia, ale uniknął zamknięcia na terytorium korekty, co oznacza spadek o 10% od maksimum. Największy zysk dnia odnotował indeks Russell 2000 obejmujący akcje o małej kapitalizacji, który na krótko wszedł w poniedziałek w obszar rynku niedźwiedzia, po czym zyskał 2%.

Nerwowe nastroje rynkowe były również widoczne na rynku opcji, gdzie zmienność najpierw wzrosła w poniedziałek rano w związku ze spadkiem akcji, ale następnie osłabła wraz z popołudniowym odreagowaniem na rynku akcji. Indeks zmienności Cboe Volatility Index na S&P 500 (VIX) rozpoczął dzień na poziomie 28, ale osiągnął szczyt blisko 39, najwyższy od ponad roku. Według jednego z ekspertów rynkowych, kontrakty put były silnie licytowane, co jest oznaką, że hedgerzy kupują ochronę dla swoich portfeli lub spekulanci chcą zyskać na spadku. Jednak VIX gwałtownie spadł po południu, kończąc poniżej 30, poziomu, który jest często postrzegany jako wyznacznik wysokiej zmienności.

Inne wskaźniki techniczne również wskazywały na odbicie od stanu głębokiego wyprzedania rynku. Siedmiodniowy wskaźnik RSI (Relative Strength Indicator, miara impetu rynku) spadł do bardzo niskiego poziomu 8, kiedy główne indeksy osiągnęły najniższy poziom około południa amerykańskiego czasu, zauważył Peter Boockvar z pionu inwestycyjnego w Bleakley Advisory Group. Do zamknięcia rynku wskaźnik ten powrócił do poziomu 16, dodał w depeszach. „Jest to tylko jeden ze wskaźników technicznych, ale przynajmniej dzisiaj zadziałał, ponieważ skrajność odczytu była trudna do zignorowania. Niemniej jednak, jest on istotny tylko w krótkim terminie", relacjonował.

Z fundamentalnego punktu widzenia, w trakcie poniedziałkowej sesji nic się nie zmieniło. Coś bardziej znaczącego może przynieść środowe posiedzenie FOMC.

Jeśli cokolwiek jest teraz odpowiedzialne za spadki to kwestia stóp procentowych w USA, aby okiełznać inflację. Inwestorzy oczekują czterech podwyżek stóp procentowych w 2022 roku co oczywiście może ograniczyć inflację, ale padają krytyczne głosy o zdławienie wzrostu gospodarczego. Ponadto, rentowność obligacji wzrosła w tym roku, częściowo w odpowiedzi na zakończenie przez FED programu skupu obligacji. To wpływa na spadek wycen szczególnie dla akcji technologicznych i wzrostowych.

„Podstawową szkodą jest kompresja wyceny zysków w obliczu potencjalnie wyższych stóp procentowych, gdy banki centralne zacieśniają wsparcie monetarne, by przeciwdziałać inflacji" - napisał Louis Navellier, założyciel Navellier & Associates.

Inwestorzy z napięciem obserwują oświadczenia banku centralnego, aby wyczuć klimat czy marcowa podwyżka jest teraz bardziej lub mniej prawdopodobna i czy FED będzie hamował inflację.

To wydaje się mało prawdopodobne, mówi ekonomista Mizuho Alex Pelle. Zauważa on, że wiele danych ekonomicznych od ostatniego posiedzenia FOMC rozczarowało. Ostatnio było jeszcze gorzej, ale wydaje się, że rynek łapie swój oddech. „Ogólnie rzecz biorąc, oczekujemy, że rynki będą mogły odetchnąć z ulgą po konferencji prasowej Powella po posiedzeniu" - pisze Pelle. „Naszym zdaniem ryzyko jastrzębiej niespodzianki - takiej, która nie została już zdyskontowana przez rynki - jest niskie".
 

Indeks Nasdaq Composite

NQCOMPOSITE

 

Zobacz także: Biznes New Space szybko rośnie i będzie przynosił miliardowe zyski. Oto polskie spółki z ekspozycją na sektor kosmiczny, które są już notowane lub planują debiut

Napięcia na granicach podsycają panikę giełdową

Rynkowe obawy podsyca również możliwość napięć na granicy Rosji i Ukrainy prowadzących do agrsji militarnej. NATO wysyła okręty i myśliwce do Europy Wschodniej w odpowiedzi na rosyjskie umocnienia wojskowe w pobliżu Ukrainy. Również Unia Europejska planuje udzielić Ukrainie wsparcia finansowego oraz dotacji w wysokości ponad 1 mld USD.

„Inwestorzy wydają się być zaniepokojeni terminem i tempem zacieśniania polityki monetarnej, utrzymywaniem się inflacji oraz potencjalną presją na marżę zysku" - pisze Keith Lerner, główny strateg rynkowy Truist Advisory Services - „A teraz możemy dodać do tego rosnące napięcia geopolityczne wokół Rosji i Ukrainy". Jeśli jednak Ukraina i Rosja rzeczywiście stanowiłyby problem to raczej w przestrzeni giełd towarowych i cen ropy.

Zanim rynek odbił się w poniedziałek, można było odnieść wrażenie, że bańka giełdowa pękła. W ubiegłym tygodniu trzy główne indeksy zanotowały najgorsze tygodnie od 2020 roku. Rynek akcji obawiał się zacieśnienia polityki monetarnej. Indeks S&P 500 miał imponującą passę - wzrósł o 92% od dna rynku niedźwiedzia ustanowionego w marcu 2020 roku - ponieważ inwestorzy cieszyli się z Rezerwy Federalnej, która nalegała na wspieranie gospodarki i rynków. Po poniedziałkowym odbiciu to wszystko jest jeszcze niepewne.

Nie należy się jeszcze zbytnio cieszyć. Na poziomie 4 410 S&P 500 wciąż nie powrócił do swojej 200-dniowej średniej kroczącej. Wskazuje to, że uczestnicy rynku nadal nie czują się w pełni komfortowo kupując akcje po cenach zgodnych z ich długoterminowymi trendami.

Nasdaq 100

NDX100

 

Zobacz także: Wall Street kolejne miliardowe zyski widzi w kosmosie. Branża kosmiczna na giełdzie w USA ma spory potencjał w 2022 roku

Wyniki finansowe zadecydują o kierunku trendu. Inwestorzy mają obawy o zmianę trendu

Na pewno wyniki finansowe pomogą określić w którą stronę zmierza rynek. W ciągu najbliższych dwóch tygodni Apple (ticker: AAPL), Amazon.com (AMZN), Microsoft (MSFT), Alphabet (GOOGL) i Tesla (TSLA) przedstawią wyniki. Jeśli te akcje odnotują duże ruchy po wynikach, poruszą one S&P 500 i Nasdaq w jedną lub drugą stronę, ponieważ akcje te są warte łącznie kilka bilionów dolarów. Netflix (NFLX), który przeżywa burzliwy okres po zeszłotygodniowych rozczarowujących danych dotyczących subskrybentów, zdołał odciąć się od 11,6% spadku w poniedziałek i zamknął się na poziomie zaledwie 2,6% przy 387 USD.

Fatalny okres przeżywa również Rivian, który spadł poniżej ceny debiutu. Przed Rivianem zapowiada się ciężki rok. Akcje od początku roku straciły już ponad 45%, gdzie S&P500 i Dow Jones Industrial Average spadły o 8% i 6%. Inwestorzy muszą się zastanawiać co jeśli to właśnie zmiana trendu inwestycyjnego. Analitycy również niewiele wyjaśniają. Spółka nie prowadzi ogólnie jeszcze aktywnej sprzedaży na takim poziomie jak choćby Tesla co oznacza, że startup nie będzie generował jeszcze zysków i przepływów pieniężnych.

Akcje spółek EV bez lub z niewielkimi przychodami spadły do tej pory o około 27% w 2022 roku. Te, które mają znaczącą sprzedaż, spadły średnio o 14%. A akcje lidera EV, Tesli (TSLA), spadły o 17%. Rivian jednak radzi sobie najgorzej ze wszystkich spółek, ponieważ nie prowadzi sprzedaży, a dodatkowo ma słabe wyniki jeżeli chodzi o produkcję. 10 stycznia spółka poinformowała, że w 2021 roku wyprodukowała 1015 pojazdów, czyli 200 samochodów poniżej konsensusu. 

W ostatnim czasie analitycy nie podjęli się wyjaśnienia spadków i obrony akcji. Według Bloomberga i FactSet, ostatnie raporty analityków Rivian z Wall Street pochodzą z 13 i 14 stycznia.

Od 13 stycznia akcje spółki spadły o prawie 20%. Nie ma konkretnego powodu, dla którego analitycy mieliby komentować duże spadki, ale przerwa w raportach badawczych jest trochę długa. Dla porównania, raporty badawcze Tesli pojawiają się co kilka dni, zwłaszcza po wynikach dostaw i przed raportowaniem zysków. Obecnie wyniki finansowe Riviana nie będą miały znaczenia dla inwestorów, ponieważ na tym etapie interesuje ich głównie wzrost produkcji. Tesla natomiast opublikuje wyniki w przyszłym tygodniu. Rivian nie ma jeszcze zaplanowanego raportu za czwarty kwartał. Prawdopodobnie pojawi się w połowie lutego, ale inwestorzy raczej nie będą skupiać się na tych liczbach. 

Mimo ciszy, prawie 70% analityków pokrywających akcje Riviana, ocenia je na „Kupuj”. W przypadku Tesli to mniej niż połowa analityków rekomenduje „Kupuj”. Średni wskaźnik kupna dla akcji z indeksu S&P500 wynosi około 58%.

Zobacz także: Akcje Netflix od początku roku spadły już 15%. Gigant streamingu publikuje rozczarowujące dane o przyroście abonentów

Udostępnij