Rosnące ceny benzyny nakręcają popyt na samochody elektryczne, których cena może rosnąć
Rosnące ceny ropy sprawiają, że eksploatacja pojazdu benzynowego jest jeszcze droższa niż samochodu elektrycznego. Przy wieloletnich rekordowych cenach ropy naftowej zakup samochodu elektrycznego wydaje się nieco bardziej atrakcyjny.
Obecny poziom cen ropy to czas dobrodziejstwa dla producentów pojazdów elektrycznych. Jednakże inflacja dotyka wszystkich. Wojenny krajobraz to potężny sztorm dla rynków, a przede wszystkim dla cen surowców. Wyższe ceny niklu, litu i innych metali wykorzystywanych w akumulatorach pojazdów elektrycznych są zmorą. Stany Zjednoczone wprowadzają embargo na ropę, gaz i węgiel z Rosji.
Wyższość samochodów elektrycznych w czasach szalejących cen ropy
Ceny ropy naftowej niedawno osiągnęły magiczny poziom 130 USD za baryłkę i zostają na tych poziomach przez dłuższy czas. Średnia cena benzyny w USA osiąga rekordowe 4,17 USD za galon, a to najwyższa cena od 2000 roku.
Właściciele samochodów elektrycznych mogą być zadowoleni, ale producenci nie mają tyle powodów do radości. Cena samochodu elektrycznego może rosnąć szybciej niż cena tradycyjnych silników. Ceny metali, które wchodzą w skład baterii litowo-jonowych szybują praktycznie najszybciej. Głównie rozchodzi się tutaj o nikiel. Od roku ceny niklu wzrosły o około 130%. Ten wzrost odpowiada za około jedną trzecią całkowitej inflacji kosztów akumulatorów. Inne metale używane w akumulatorach litowo-jonowych odnotowują podobne skoki. Benchmarkowe ceny litu wzrosły o około 75%. Ceny kobaltu wzrosły o ponad 10%. W zależności od typu akumulatora, mogą być również stosowane mangan i żelazo.
Według obliczeń analityków pokrywających spółki EV, inflacja cen metali spowodowała wzrost średniej ceny samochodu elektrycznego w 2022 roku o około 2000 USD. Analityk GLJ, Gordon Johnson, próbował oszacować wpływ inflacji na marżę pojazdów elektrycznych, pisząc we wtorek, że same ceny niklu mogą stanowić 2% negatywny wpływ na marżę zysku brutto Tesli. Analityk obliczał ceny spot.
Większość indeksów cen towarów to tak zwane ceny spot, czyli ceny płacone za metal dzisiaj. Wiele transakcji odbywa się na podstawie kontraktów. Gdy ceny rosną, ceny kontraktowe są zazwyczaj niższe od cen spot. Gdy ceny gwałtownie rosną, ceny kontraktowe są zwykle dużo niższe od cen spotowych. A producenci baterii mają zapasy materiałów. Dzisiejsza cena spot nie przekłada się na jutrzejszą cenę samochodu elektrycznego. Mimo to ceny są wyższe. Branża pojazdów elektrycznych musi sobie z tym poradzić.
Zobacz także: Giełda w Rosji wciąż pozostaje zamknięta. Kilka niezwykle ważnych lekcji płynących z upadku rosyjskiego rynku kapitałowego
Producenci pojazdów elektrycznych wymieniają metale, takie jak kobalt, ze względu na praktyki wydobywcze w Kongo. Odchodzą też od metali takich jak nikiel ze względu na koszty. Zmiana składu chemicznego akumulatorów może obniżyć ceny, ale zwykle kosztem zasięgu akumulatora. Poza wymianą akumulatorów producenci samochodów elektrycznych mogą po prostu podnosić ceny, aby zrównoważyć inflację. Tesla (TSLA) kilkakrotnie podnosiła ceny. Koszt akumulatorów rośnie, ale rosną też ceny stali, aluminium, miedzi i innych materiałów, z których zbudowany jest każdy samochód.
Podnoszenie cen może być jednak kłopotliwe. Firma Rivian Automotive (RIVN) ogłosiła dużą podwyżkę cen 1 marca i inwestorzy się zbuntowali. Akcje spółki spadły o 13,5% w dniu, w którym indeks S&P 500 wzrósł o 1,9%, a Dow Jones Industrial Average o 1,8%. Reakcja inwestorów i przypuszczalnie klientów Rivian spowodowała, że zarząd wycofał się z podwyżki cen na rezerwacje dokonane przed 1 marca 2022 roku. Po cofnięciu podwyżki akcje spadły o kolejne 11,5%. Inwestorzy zaczęli obawiać się o marże zysku w obliczu rosnących kosztów.
Zobacz także: Historia uczy, że gdy cena ropy rośnie o 100% w rok to zawsze występuje recesja - ostrzegają analitycy
Rynki amerykańskie inaczej reagują na napięcia w związku z agresją Rosji w Ukrainie. Jessica Amir, analityk rynkowy z Saxo Bank rozłożyła na czynniki pierwsze jak wygląda cały mechanizm kosztowy od wzrostu cen metali, aż po producentów.
„Akcje producentów pojazdów elektrycznych osuwają się i prawdopodobnie nadal będą spadać. W czasie hossy na rynku surowców, presja inflacyjna uderza w firmy produkujące pojazdy elektryczne, których koszty wzrosły do rekordowo wysokich poziomów. Dlaczego? Weźmy pod uwagę, że przeciętny pojazd elektryczny potrzebuje 45 kilogramów niklu, a jego cena osiągnęła rekordowy poziom (w tym roku wzrosła o 130%), pojazd elektryczny potrzebuje także 10 kilogramów litu (cena litu wzrosła w tym roku o 90%), 14 kilogramów kobaltu (jego cena wzrosła o 12%) i 20 kilogramów manganu (jego cena utrzymuje się na stałym poziomie). Co to wszystko razem oznacza? Cóż, przeciętna firma produkująca pojazdy elektryczne będzie prawdopodobnie musiała liczyć się ze wzrostem kosztów, ograniczeniem wzrostu zysków i spowolnieniem zysków".
„Na przykład akcje Tesli nadal się osuwają, ponieważ rynek wycenia, że w 2025 roku wzrost przychodów spadnie z 70% do 53%". - wylicza Saxo Bank. „Rynek wycenia również, że wzrost zysku na akcję zmniejszy się w 2022 r., a w 2023 r. niemal zaniknie. W ciągu pięciu dni akcje Tesli spadły o 6%, a od szczytu spadły o 33%. Tesla. Jest to mocno trzymana w napięciu akcja, ale jej kurs może spadać nie tylko w miarę wzrostu kosztów, ale także w miarę podnoszenia stóp procentowych przez Fed. Dlatego, aby zrównoważyć dalsze spadki, niektórzy inwestorzy zabezpieczają swoje pozycje w Tesli, na przykład poprzez krótką sprzedaż akcji Tesli, dzięki czemu mogą osiągnąć zyski, gdy akcje Tesli spadną. Z tego wynika, że producenci pojazdów elektrycznych są zagrożeni kompresją marży nie tylko dlatego, że ceny niklu, litu i kobaltu gwałtownie wzrosły, ale także dlatego, że producenci pojazdów elektrycznych znajdą się w jeszcze trudniejszej sytuacji, gdy wzrosną stopy procentowe".
Akcje Tesli wzrosły we wtorek o 0,5%. Akcje firmy Rivian wzrosły o około 2%. Wydaje się jednak, że inflacja bardziej zaszkodziła akcjom w poniedziałek. Akcje Tesli spadły o 4%. Akcje firmy Rivian spadły o 10,5%.